SLD w czerwcowych wyborach do europarlamentu wystartuje jako odrębny komitet wyborczy, nie jednocząc się z centrolewicą - To decyzja, która już zapadła. Ja się z nią nie zgadzam, ale nie chcę komplikować sytuacji - to komentarz Wojciecha Olejniczaka w TVN24. Szef klubu Lewicy dodał, że on sam "raczej" nie wystartuje.
Olejniczak oznajmił, że choć kampania w Sojuszu Lewicy Demokratycznej praktycznie już się rozpoczęła, on sam nie postanowił jeszcze czy weźmie udział w czerwcowych wyborach.
- Potrzeba trochę czasu, kilka dni, ale raczej nie - powiedział gość TVN24. - To jest życiowa decyzja, musi być podjęta wspólnie z rodziną - dodał. Podkreślił jednak, że jeśli ostatecznie zdecyduje się na start, to wystartuje z Łodzi, a nie z Warszawy, jak wcześniej spekulowano.
Cele kampanii
Szef klubu Lewicy oznajmił, że najważniejsze w kampanii SLD będzie skupienie się na sposobach walki z kryzysem gospodarczym. Najważniejsze propozycje to restrukturyzacja kredytów, inwestowanie pieniędzy w gospodarkę, czy podniesienie podatków.
- Rada krajowa SLD opowiada się za powołaniem, w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego, komitetu wyborczego pod nazwą Sojusz Lewicy Demokratycznej - mówił na sobotniej konferencji prasowej szef Sojuszu Grzegorz Napieralski.
Siwiec: Współpraca? Niemożliwe
Tę decyzję skomentował także w Polskim Radiu Marek Siwiec (SLD), obecny wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Powiedział, że stworzenie wspólnej listy wyborczej do europarlamentu SLD i centrolewicy byłoby "niemożliwe". Wyjaśnił, że jego ugrupowanie ma program, który w niektórych punktach jest skrajnie różny od programu Partii Demokratycznej. Nieistniejącą już strukturę LiD (Lewicę i Demokratów) nazwał zaś "tworem wewnętrznie niespójnym".
W ocenie eurodeputowanego start szerokiej listy lewicowej pod szyldem SLD jest jednak odważną decyzją. Przegrana Sojuszu może prowadzić do dalszego rozdrobnienia lewicy - uważa.
Źródło: TVN24, Polskie Radio