Na Polskiej scenie politycznej nie ma miejsca na nowa partię prawicową, którą mieliby utworzyć posłowie odchodzący z PiS, uważa Andrzej Olechowski. - Jest za to miejsce na inicjatywy liberalne - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24.
Zdaniem Olechowskiego, jeśli odchodzący z PiS "liberałowie" utworzą nowa partię, nie odniesie ona wyborczego sukcesu. - PiS i PO się stykają. Jest między nimi tłoczno. Nie ma miejsca na nowe inicjatywy - przekonywał polityk w "Faktach po Faktach".
- Cała koncepcja PiS polega na mówieniu do ludzi, którzy się czują wykluczeni, lekceważenie, czują że Polska nie jest ich państwem. Oni nie potrzebują łagodnego języka. Z kolei politycy prezentujące to łagodniejsze oblicze prawicy są w PO. Kto w takim razie miałby potrzebę powstania nowej partii? - pytał Olechowski.
Miejsce dla liberałów
Zdaniem polityka, na naszej scenie politycznej jest jednak miejsce na nowy ruch liberalny. - Nie ma na rynku oferty modernizacyjnej, takiej do przodu. Ja bym chciał usłyszeć wyrazisty promodernizacyjny program - mówił Olechowski i sugerował, że być może te niszę juz wkrótce będzie próbować wypełnić Stronnictwo Demokratyczne.
Olechowski krytykował też PiS i PO, za to że w kampanii samorządowej wytaczają najcięższe polityczne armaty. - Politycy PiS dają wotum nieufności Polsce, jadą za granicę szukać sprawiedliwości i czyni to była szefowa MSZ. To jest smutne. To jest to żałosne. W złej polskiej tradycji - mówił, odnosząc się do wyjazdu Anny Fotygi i Antoniego Macierewicza do USA ws. śledztwa smoleńskiego.
- Porównanie PiS do NRD, które poczynił dziś Donald Tusk też jest szokujące - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24