To była pionierska operacja. Mirosław Borodziuk stracił rękę, kiedy miał dwa lata. Teraz dzięki lekarzom z Trzebnicy trzydziestolatek otrzymał nową kończynę. Jeszcze nigdzie na świecie nie przeszczepiono ręki osobie, która straciła ją tak dawno.
- Jak wrócę do domu to na pewno rozpocznę nowe życie, tylko takie troszkę początkowo pod górkę, ale później już z górki - cieszy się pan Mirosław, który po październikowym zabiegu opuszcza w grudniu szpital.
Trzeci na świecie
O tym, że ma zgłosić się na operację mężczyzna dowiedział się trzy tygodnie po tym, jak na świat przyszło jego dziecko. To był taki drugi wielki prezent od losu. Kilkunastu medyków przez parę godzin operowało pana Mirosława. I to operowało skutecznie, choć był to dopiero trzeci na świecie przeszczep ramienia.
Szansa dla wielu
Jak zaznacza docent Jerzy Jabłecki ze szpitala w Trzebnicy, gdzie dokonano replantacji, sukces zabiegu u Mirosława Borodziuka staje się szansą dla wielu chorych. Nie tylko dla tych, którzy stracili swoje kończyny w wyniku wypadków, ale nawet tych, którzy urodzili się już bez rąk.
Długie ćwiczenia
Teraz pan Mirosław musi już tylko ćwiczyć. Po operacji czuje się dobrze, ale wie, że czeka go ciężka praca. Wyćwiczyć będzie trzeba nie tylko przeszczepioną rękę, ale i mózg, który przez lata zawiadywał jedynie jednym ramieniem. - Dostałem na święta i na gwiazdkę najważniejszy prezent, jaki sobie wymarzyłem w życiu - cieszy się mężczyzna.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24