Zostałem skrzywdzony, moje odwołanie było niesłuszne. Nie szantażowałem pacjentów, występowałem w ich obronie - tłumaczył w RMF FM odwołany dyrektor Instytutu Reumatologii Andrzej Włodarczyk. Jego zdaniem, został zdymisjonowany, bo Arłukowicz uważa go za człowieka Kopacz. - Zazdrości jej, że była lepszym ministrem. Arłukowicz to najgorszy minister zdrowia w odrodzonej Polsce. Jest niekompetentny, nie ma pomysłów - stwierdził Włodarczyk.
Włodarczyk tłumaczył, że występując w obronie pacjentów, sygnalizował organowi założycielskiemu instytutu, że sytuacja finansowa placówki jest tak trudna, że będzie musiał rozważyć możliwość ograniczenia przyjęć.
- Nikt mi nie chciał pomóc i musiałem się odwołać do opinii publicznej. I mam nadzieję, że to przyniesie skutek i minister teraz nie będzie miał wyjścia, tylko będzie musiał pomóc instytutowi - powiedział Włodarczyk, odrzucając w ten sposób zarzuty o szantaż czy straszenie ludzi.
- Ja walczę... Szantaż to jest - w moim odczuciu - jeśli robię coś dla własnej korzyści. Ja naciskałem na mój organ założycielski i na ministra, który konstytucyjnie odpowiada za politykę zdrowotną naszego państwa, na to, żeby pomógł pacjentom mojego instytutu - dodał.
Włodarczyk zapowiedział, że będzie się odwoływał do sądu pracy, bo uważa, że został skrzywdzony. - Te argumenty, które przedstawiałem wczoraj, będę przedstawiał przed sądem, są niezbite - podkreślił.
Pytany, jakie było obłożenie łóżek w instytucie, zanim został dyrektorem placówki, odpowiedział, że na poziomie 40 proc., a teraz jest na poziomie 100 proc.
"Niewiele się nauczył"
W opinii Włodarczyka, Arłukowicz go odwołał, gdyż uważa go za człowieka byłej minister zdrowia Ewy Kopacz (kiedy stała na czele resortu zdrowia, Włodarczyk był wiceministrem).
- Obserwuję już jako oczywiście kibic zachowania pana ministra Arłukowicza, jego wypowiedzi - zarówno w telewizji, jak i w mediach pisanych - odnoszę nieodparte wrażenie, że z jakiegoś znanego chyba tylko sobie powodu albo nie lubi, albo zazdrości czegoś pani Ewie Kopacz - stwierdził były dyrektor Instytutu Reumatologii.
Jego zdaniem, Arłukowicz to "najgorszy minister zdrowia w odrodzonej Polsce". - Jest niekompetentny, nie ma pomysłu, mało tego, ma przygotowane w szufladach, zostawione przez Ewę Kopacz rozwiązania i nie chce z nich skorzystać - ocenił Włodarczyk.
I dodał: - Pomimo tego, że pracuje już rok na tym stanowisku, niewiele się nauczył. (...) Większość moich kolegów medyków śmieje się, jak słucha tego, co mówi pan minister Arłukowicz.
Włodarczyk przekonywał, że Kopacz chętnie by pomogła Arłukowiczowi, ale jak stwierdził, minister nie chce.
- Jest zbyt ambitny, żeby się kogoś radzić - ocenił.
Kopacz: To przyzwoity człowiek
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz pytana o odwołanie Włodarczyka, odpowiedziała w TVP Info: - Trudno mi oceniać decyzję ministra Arłukowicza w tej chwili i nie chciałabym tego robić. Ja mogę ocenić tylko pracę pana dyrektora, a jeszcze niedawno wiceministra zdrowia. Miałam możliwość pracy z ministrem Włodarczykiem. Uważam, że jest to bardzo pracowity, merytoryczny i niekiedy bardzo drobiazgowy, dbający o różne rzeczy minister, bardzo przejęty losem pacjentów. Jej zdaniem, apel Włodarczyka i list skierowany do ministra Arłukowicza wynikał raczej z dbałości o pacjentów i lęku o to, co się wydarzy po 1 stycznia 2013 roku.
- Nie znam szczegółów aż tak bardzo, żebym mogła oceniać tę sytuację, nie sądzę, aby stać było (Włodarczyka - red.) na jakikolwiek szantaż, to jest po prostu przyzwoity człowiek - zaznaczyła Kopacz.
Autor: MAC/tr / Źródło: RMF FM, PAP