Obecna sytuacja epidemiczna w Polsce jest "niebezpieczna". W nadchodzących dniach będziemy mieli apogeum czwartej fali zakażeń - powiedział na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Grzegorz Cessak wskazywał, że obecnie koronawirus "uderza w najmłodszych" i ich hospitalizacje budzą duży niepokój. Dodał, że od początku pandemii do szpitali trafiło prawie 18 tysięcy dzieci. Niedzielski mówił też o szczepieniach przeciw COVID-19 dzieci w wieku 5-11 lat.
Minister zdrowia Adama Niedzielski i prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Grzegorz Cessak wystąpili w środę na wspólnej konferencji prasowej. Była ona zawiązana z zapowiedzianą na czwartek decyzją komitetu Europejskiej Agencji Leków (EMA) w sprawie zarekomendowania Komisji Europejskiej dopuszczenia do obrotu szczepionki przeciw COVID-19 dla dzieci w wieku 5-11 lat.
Niedzielski: sytuację, która ma miejsce, oceniamy jako niebezpieczną
Jak mówił szef resortu zdrowia, "dzisiejsze wyniki to powyżej 28 tysięcy zakażeń, ponad 18 tysięcy hospitalizacji". - To liczby, które są bardzo duże, wzmagają niepokój (...) i wkraczają w sferę wydolności systemu opieki zdrowotnej - ocenił.
Jak powiedział, "sytuację, która w tej chwili ma miejsce, oceniamy jako już niebezpieczną". - W naszym przekonaniu, w najbliższym czasie, mówię o perspektywie tego tygodnia bądź tygodnia przyszłego, będziemy mieli apogeum czwartej fali zakażeń - powiedział.
Restrykcje zostaną zaostrzone? Niedzielski: być może na początku grudnia będziemy musieli podejmować takie decyzje
Minister podał, że przewidywania mówią, że jeśli szczyt nadejdzie w tym tygodniu to średni poziom zakażeń będzie wynosił ok. 25 tysięcy, zaś jeśli apogeum nastąpi w przyszłym tygodniu, to zakażeń będzie w przedziale 30-35 tysięcy.
- Według naszych prognoz te dwa scenariusze powinny oznaczać, że w kolejnych tygodniach będziemy obserwowali już spadki – mówił Niedzielski. Zastrzegł przy tym, że to jeden z możliwych rozwojów sytuacji, a pandemia już wiele razy pokazywała, że potrafi zaskoczyć przebiegiem i charakterystyką. - Ze scenariuszem braku spadku zakażeń także musimy się liczyć – wskazywał.
Minister poinformował, że w zależności od tego, z jakimi scenariuszami będziemy mieli do czynienia – czy będzie apogeum i spadek, czy apogeum i utrzymywanie się wysokiej liczby infekcji – podejmowane będą dalsze decyzje.
- W przypadku, jeśli nie będziemy mieli sygnałów, które mówią o tym, że osiągamy apogeum i mamy do czynienia z perspektywą spadków, to na pewno wdrażane instrumenty będą musiały przewidywać zwiększanie restrykcji i dalsze kroki związane między innymi z tym, żeby limity, które obowiązują w tej chwili, miały bardziej dolegliwą postać – zapowiedział szef MZ. - Ten scenariusz będzie oznaczał, że być może na początku grudnia będziemy musieli podejmować takie decyzje – dodał.
Cessak: koronawirus uderza w najmłodszych
Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Grzegorz Cessak powiedział zaś, że "mamy niewątpliwie do czynienia z istotną zmiana statystyk zachorowań i hospitalizacji wśród tych najmłodszych, czyli dzieci i młodzieży". - Poprzednie fale zachorowań były łaskawe dla najmłodszych - mówił, wskazując, że obecnie "wirus uderza w najmłodszych".
Przekazał, że "w grupie wiekowej 12-17 mamy 1,6 miliona dzieci i młodzieży zaszczepionych, ale cały czas budzą nasz niepokój: wzrastająca liczba zakażeń i hospitalizacje tych najmłodszych, także tych 5-11 (lat - red.)".
Cessak przekazał, że "dane, które posiadamy w Polsce, pokazują, że od początku pandemii do 14 listopada mieliśmy 17 870 dzieci hospitalizowanych, a w tym okresie dwutygodniowym odnotowuje się blisko 450 hospitalizacji". - Te dane wobec (...) niepożądanych odczynów poszczepiennych pokazują jasno stosunek korzyści do ryzyka - ocenił.
Poinformował przy tym, że odczyny poszczepienne zgłoszone do Państwowej Inspekcji Sanitarnej "wynosiły 0,02 procenta w stosunku do wszystkich zaszczepionych dzieci, czyli do tej liczby, którą podałem - 1,6 miliona".
- Wśród tej grupy dzieci i młodzieży która została zaszczepiona, najpoważniejsze odczyny poszczepienne to są oczywiście reakcje anafilaktyczne - wyjaśniał. Przekazał, że odnotowano trzy takie przypadki. Cessak dodał, że we wspomnianej grupie zarejestrowano również około 58 zgłoszeń dotyczących reakcji neurologicznych i 13 dotyczących drgawek.
Przekazał, że raportowano również drobne działania niepożądane, takie jak gorączka, bóle mięśniowe, ból mięśnia naramiennego, osłabienie, wysypka, zawroty głowy. Zastrzegł, że takie reakcje pojawiają się także po zaszczepieniu w przypadku dorosłych.
- Przytoczone przeze mnie dane nie pozostawiają wątpliwości co do stosunku korzyści do ryzyka, płynących ze szczepienia właśnie tej grupy wiekowej - mówił dalej prezes URPL. - Tutaj apel do rodziców: na jednej szali kładziemy zatem zdrowie i życie dziecka, jego cierpienie w szpitalu (...), a możliwe też zgony, które są w tej grupie wiekowej, a na drugiej zaś ryzyko wystąpienia gorączki lub bólu głowy, bólu mięśnia naramiennego - powiedział.
Niedzielski: do 20 grudnia chcemy dojść do poziomu 31,5 tysiąca łożek
Szef MZ Adam Niedzielski podsumował też działania związane z walką z koronawirusem. - W perspektywie ostatniego pół roku wydaliśmy ponad miliard złotych na 133 projekty, które były realizowane ze środków unijnych. To były między innymi zakupy ambulansów, środki ochrony indywidualnej - przekazał.
Z kolei ze środków krajowych wydano 350 milinów złotych na "blisko 332 projekty za zakup aparatury, sprzętu medycznego, instalacji tlenowych". Niedzielski dodał, że blisko miliona złotych wydano na szkolenie blisko 500 osób z personelu medycznego z obsługi respiratorów, a 3,5 milina złotych wydano na szkolenie w zakresie szczepień m.in. diagnostów laboratoryjnych.
Podkreślił, że resort "niezależnie od scenariusza" jest przygotowany do rozbudowy bazy łóżkowej w szpitalach dla pacjentów z COVID-19. - Chcę zwrócić uwagę, że szczepienia przede wszystkim powodują, że mamy stosunkowo mniej hospitalizacji w stosunku do liczby zakażeń. I to jest też podstawą tego, że możemy sobie w tej chwili pozwalać na to, żeby restrykcje dolegliwe nie były wprowadzone - powiedział.
Szef resortu zdrowia poinformował, że obecnie dostępnych jest ok. 24 tysiące łóżek, w tym 2200 respiratorowych. Przekazał, że do końca listopada resort w porozumieniu z wojewodami chce zwiększyć bazę łóżkową do 26 tysięcy. - W perspektywie 20 grudnia, i to jest bardzo ważne zabezpieczenie, chcemy dojść do poziomu 31,5 tysiąca łóżek - zapowiedział Niedzielski.
Zaznaczył przy tym, że jeśli liczba zakażeń będzie dalej rosła, podjęte zostaną dodatkowe decyzje, aby infrastruktura nie była nadmiernie obciążona. - Jeżeli będziemy mieli do czynienia ze spadkiem tych zakażeń, to, oczywiście, będziemy w stanie poradzić sobie z tą falą w sposób mniej dolegliwy- powiedział.
Szef MZ wyjaśnił też, że obecnie działają 22 szpitale tymczasowe. Trzy szpitale - w Łodzi, w Ciechocinku i w Gdańsku - jeszcze nie zostały uruchomione, ponieważ sytuacja epidemiczna "nie upoważnia do uruchamiania jeszcze tych szpitali".
Mandaty za brak maseczek i kontrole sanepidu u przedsiębiorców
Minister zdrowia mówił również, że ważna jest "egzekucja podstawowych obowiązków związanych przede wszystkim z noszeniem maseczek". Poinformował, że ostatniej doby policjanci wystawili ponad 2800 mandatów za brak maseczki. - Od początku tych działań, które razem z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji i oczywiście policją koordynujemy, to jest już ponad 127 tysięcy wystawionych mandatów - dodał.
Zaznaczył przy tym, że polityka orzecznicza sądów "sprzyja egzekwowaniu tych mandatów".
Jak przypomniał, również sanepid wzmógł kontrole skierowane na przedsiębiorców. - Za ostatnią dobę mamy ponad dwa tysiące kontroli, ale chcę zwrócić uwagę, że od początku tej akcji mamy już ponad 23 tysiące wykonanych kontroli - przekazał Niedzielski.
Szef MZ: granica wydolności to około 40 tysięcy zakażeń dziennie
Niedzielski przekazał też, że w roku 2021 "pula przeznaczona na walkę z pandemią wzrosła do ponad 30 miliardów złotych". Dodał, że na przyszły rok "w takiej pierwotnej wersji planu" zabezpieczonych zostało ponad 21 miliardów złotych na zapobieganie i przeciwdziałanie skutkom pandemii.
Minister zaznaczył, że te przygotowania pozwalają sobie radzić ze wznoszącą falą pandemii, "ale oczywiście gdzieś istnieje ta granica wydolności". - Ta granica wydolności, według naszej oceny, to jest rząd zachorowań około 40 tysięcy zakażeń dziennie. I na pewno, dochodząc w tej chwili do poziomu około 30 tysięcy, to już jest ten moment, że - jeśli tendencja się nie odwróci - będziemy musieli myśleć o stosowaniu innych środków - podkreślił.
Minister mówił również m.in. o tym, że poprawiła się wydolność testowania na obecność koronawirusa i obecnie można wykonać ok. 200 tys. testów na dobę. Wskazywał także, że rozbudowana została sieć laboratoriów, których jest obecnie 321 oraz mobilnych punktów poboru, których jest obecnie ok. 500.
Kiedy leki przeciw COVID-19? Niedzielski odpowiada
Niedzielski mówił też m.in. o pojawiających się nowych lekach dla pacjentów z COVID-19, które są dopuszczane przez Europejską Agencję Leków (EMA), ale również na rynku amerykańskim.
- Lista leków, którą w tej chwili zapewniamy dla szpitali, jest już całkiem pokaźna. Mamy też potencjał, że nowe leki, które są bardzo obiecujące, w szczególności Molnupiravir, to są leki, które są w tej chwili dopuszczane do obrotu - powiedział.
Jak dodał, Molnupiravir to lek wczesnej interwencji, do stosowania prewencyjnie po wykonaniu testu, szczególnie w grupach ryzyka. - Myślę, że dostęp do leczenia będziemy już mieć zapewniony w grudniu, co oznacza, że polscy pacjenci będą mogli właśnie po wykonaniu pozytywnego testu, konsultacji z lekarzem, brać te leki i w ten sposób również zmniejszać skalę pandemii - powiedział Niedzielski.
Co ze szpitale na Stadionie Narodowym? Adam Niedzielski odpowiada
Minister był pytany, czy rozważa wprowadzenie kwarantanny dla osób zaszczepionych, które mieszkają z zakażonymi. - Na tę chwilę nie zdecydowaliśmy się na tę decyzję - poinformował. Wyjaśniał, "w tej chwili odporność czy skuteczność szczepienia jest na tyle wysoka, że to rozwiązanie nie jest jeszcze potrzebne".
Na konferencji padło też pytanie, czy szpital tymczasowy na Stadionie PGE Narodowym zostanie uruchomiony jutro i ilu pacjentów zostanie przyjętych. Odparł, że "proces jego przygotowania trwa już od jakiegoś czasu, a sygnał dotyczący uruchomienia został wydany dwa tygodnie temu".
- W tej chwili nie wiem, czy zaawansowanie prac pozwala na uruchomienie go jutro, ale jest to kwestia dni i wbrew pozorom nie jest to problem związany z infrastrukturą stadionu, ale największym problemem jest znalezienie personelu - powiedział. Poinformował, że "łóżka uruchamiane są modułami". - Moduły mają 26 łóżek, więc zaczynamy od mniejszych liczb i w miarę wypełniania uruchamiamy kolejne – wyjaśniał.
Niedzielski o skali ewentualnych obostrzeń epidemicznych
Pytany zaś o skalę obostrzeń, ocenił, że "jeżeli te scenariusze będą bardzo dolegliwe, a ja cały czas zakładam, że w ciągu tego półtora tygodnia będziemy mieli przesilenie, to wtedy oczywiście te limity będą obniżane w sposób bardziej drastyczny".
- Według naszej oceny najbardziej prawdopodobny jest ten wariant, że w ciągu tego półtora tygodnia będziemy mieli apogeum, a następnie spadek liczby zakażeń - dodał. - Jeżeli będzie inny scenariusz, to będziemy oczywiście zwiększali restrykcje - wyjaśniał.
Powiedział, że resort myśli wariantowo o rozwoju sytuacji i jeśli będzie niebawem apogeum, a potem spadek zakażeń, to wtedy z punktu widzenia MZ nie ma potrzeby wdrażania narzędzi zaostrzających restrykcje. Powiedział, że jeśli nie będzie wyhamowania epidemii, będzie myślał o restrykcjach, które stosowano w poprzednich falach.
- Mówimy o zwiększaniu tych limitów z na przykład obłożeniem kin, innych miejsc publicznych, zgromadzeń publicznych - powiedział. Zmniejszana będzie liczba osób, która może znajdować się na metrze kwadratowym powierzchni.
Wskazywał, że obecnie - czego nie było przy pierwszej fali - mamy już np. wiedzę o pandemii i szczepionki. - Teraz możemy prowadzić bardziej liberalną politykę w zakresie restrykcji i to jest polityka pragmatyczna, a nie polityka zaniechania, o której często mówi opozycja. To polityka ważenia co mamy, na co możemy liczyć i jakie narzędzia są skuteczne - mówił szef MZ.
Niedzielski: najcięższe dolegliwości związane z COVID-19 dotyczą osób niezaszczepionych
Minister mówił również, że "patrząc na zgony i analizując je cały czas - bo to najważniejszy problem, z jakim mamy do czynienia - widzimy, że najcięższe dolegliwości związane z przechorowaniem COVID-19 dotyczą osób niezaszczepionych". Jak mówił, "osoby niezaszczepione są w o wiele większym stopniu narażone na ryzyko hospitalizacji i zgonów niż osoby zaszczepione".
- Proszę pamiętać, że podajemy statystykę, która ma bardzo szeroki charakter kwalifikowania do zgonu covidowego. Myślę, że dobrym porównaniem jest kraj sąsiadujący, Niemcy, który podaje w statystykach zgonów chorych, którzy umarli tylko i wyłącznie z tytułu covidu nie będąc obciążonymi innymi chorobami – kontynuował.
Jak powiedział Niedzielski, resort podaje w zakresie zgonów statystyki, które dotyczą osób z bardzo ciężkimi dolegliwościami, u których COVID-19 jest pewnego rodzaju katalizatorem innych zachorowań. - Patrząc na porównania międzynarodowe i kwestię tego, że w Polsce liczba zgonów jest stosunkowo większa, mamy klarowne wyjaśnienie, że zawsze, jeśli fala pandemii uderza w społeczeństwo, które charakteryzuje się niższym poziomem zdrowotności, to śmiertelne żniwo jest większe - powiedział minister.
Źródło: TVN24, PAP