Nominację na zastępcę komendanta głównego policji odbierze dziś inspektor Jan Lach, który dotąd był wiceszefem komendy wojewódzkiej w Opolu, najmniejszej w kraju - dowiedział się portal tvn24.pl. Ten awans oznacza, że komendant główny policji Zbigniew Maj będzie miał już komplet swoich najbliższych współpracowników.
Działką inspektora (policyjny odpowiednik stopnia pułkownika) Lacha będzie nadzór nad największą częścią policji: pionem prewencji i drogówki.
Ryzyko i reformy
O opinię na temat nowego zastępcy poprosiliśmy dwóch byłych komendantów głównych. Jednak żadnemu z nich nazwisko Lach nic nie mówiło.
- To ryzykowna decyzja, bo Opole to najmniejsza komenda w kraju. Nie, że gorsza, ale po prostu trudno tam zdobyć jakieś poważniejsze doświadczenia - skomentował jeden z naszych rozmówców.
Tymczasem przed inspektorem Lachem stanie zadanie przygotowania policji do dwóch poważnych imprez, które odbędą się latem: Światowych Dni Młodzieży w Krakowie i szczytu NATO w Warszawie.
To również do niego będzie należało włączenie do policji części Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. To jedna z kluczowych reform, którą zapowiada wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. Dziś jednak nie wiadomo, jak w praktyce będzie ona wyglądać. Nieoficjalnie pomysł nie budzi entuzjazmu u ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.
Nie był milicjantem
Inspektor Lach ma 50 lat, a mundur założył w 1991 roku. I według naszych informacji to była jego przewaga nad kontrkandydatami do stanowiska zastępcy komendanta głównego.
Chodzi o deklaracje szefów MSWiA, że najwyższe stanowiska w policji nie będą już powierzane oficerom, którzy rozpoczęli służbę jeszcze w Milicji Obywatelskiej.
Co ciekawe, poprzedni skok w swojej karierze zawdzięcza bodaj najbardziej skompromitowanemu generałowi policji w historii. Z komendy miejskiej do komendy wojewódzkiej ściągnął go generał Leszek Marzec. Trzy lata temu Nowa Trybuna Opolska ujawniła, że sypiał ze swoją podwładną. Nagranie z ich rozmowy zostało ujawnione po tym, jak sami je nagrali, uruchamiającsystem do telekonferencji.
Autor: Robert Zieliński / Źródło: tvn24