Unikanie płacenia alimentów nie będzie już w Polsce tak łatwe. Zmienią to nowe przepisy. Trudniej będzie się ukryć. O tym, że ktoś nie płaci, gminy będą informować nie jedno, lecz wszystkie Biura Informacji Gospodarczej (BIG). Materiał "Faktów" TVN.
Do tej pory gmina informowała tylko jedno z czterech istniejących w Polsce BIG-ów. Dłużnikom łatwiej było się ukryć, bo sposobów na uniknięcie alimentów znają sporo. - Zatrudniani są na czarno, przepisują majątki na członków rodziny - wymienia Joanna Łukaszewicz, matka samotnie wychowująca dziecko. Jak dodaje Jolanta Śrama, ojciec jej dziecka ma działalność gospodarczą, ale nie wykazuje żadnych dochodów. Zadłużenie tzw. alimenciarzy wprowadzonych do rejestru wynosi 4,3 mld złotych.
Niska ściągalność alimentów
Od 1 lipca dane uchylających się od płacenia alimentów, za których obowiązek alimentacyjny wypełnia budżet państwa, będą musiały być zgłaszane do wszystkich czterech działających w Polsce BIG-ów
Dłużnikom alimentacyjnym będzie trudniej o kredyty, zakupy na raty czy telefon na abonament. - Udało nam się utrudnić życie rekordziście jeśli chodzi o niepłacenie alimentów, który zalegał ponad milion złotych. Po kilku dniach, jak tylko trafił do rejestru, spłacił to - powiedział Sławomir Grzelczak, prezes zarządu Biura Informacji Gospodarczej „InfoMonitor”. Jak mówi Monika Zbrojewska z Ministerstwa Sprawiedliwości, ustawodawca podjął takie kroki, które będą ukłonem w kierunku osób samotnie wychowujących dzieci. Jednak one wątpią, czy nowy przepis rzeczywiście coś zmieni. Problemem w Polsce jest wciąż niska ściągalność alimentów. W ubiegłym roku udało się wyegzekwować niecałe 16 proc. należności. Z kolei przykładowo we Francji wynosi to 75 proc.
Problemem jest również to, że zmiany dotyczą tylko dłużników, których wspiera Fundusz Alimentacyjny. Matkom samotnie wychowującym, które zarabiają więcej niż 730 zł na osobę, gmina nie pomoże ścigać dłużnika. Muszą to zrobić same.
Autor: js/tr / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN