Nowoczesna zaproponowała stworzenie zespołu parlamentarnego, który przygotowałby projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Politycy PiS i Kukiz'15 zaznaczyli, że istnieje już tego rodzaju zespół. PO i PSL są otwarte na dyskusję o uregulowaniu reprywatyzacji, ale nie określiły się w sprawie proponowanego zespołu.
Nowoczesna zaprezentowała w poniedziałek mapę brzegową dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że do jej wypracowania potrzebne jest działanie ponad podziałami. Dodała, że potrzebne jest powołanie kilkuosobowego zespołu parlamentarnego, w którym wezmą udział przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych.
- Dzisiaj wystosowaliśmy zaproszenie do wszystkich klubów parlamentarnych z prośbą o wybranie przedstawiciela, wezmą oni udział w takich rozmowach. Liczymy, że pierwsze zebranie tego zespołu odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch tygodni - przekazała posłanka Nowoczesnej.
Podkreśliła, że Nowoczesna nie widzi możliwości rozwiązania kwestii reprywatyzacji bez zaangażowania polityków PiS-u, bez ich dobrej woli. - Bez współpracy z PiS-em nie da się rozwiązać palącej kwestii dzikiej reprywatyzacji, z którą w tym momencie mamy do czynienia - dodała.
Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że w pracach zespołu powinni wziąć udział także reprezentanci właścicieli nieruchomości, spadkobierców roszczeń, organizacji chroniących lokatorów oraz ruchów miejskich czy samorządów.
Specjalny fundusz reprywatyzacyjny
Wśród proponowanych przez Nowoczesną założeń projektu ustawy reprywatyzacyjnej znalazły się m.in. szacunek dla prawa własności oraz zapobieganie sytuacjom, w których stare krzywdy naprawiane są nowymi, np. w stosunku do lokatorów czy instytucji publicznych, a także przyznanie prawa do ubiegania się o reprywatyzację majątku dla wszystkich bez względu na narodowość (z uwzględnieniem umów międzynarodowych i wypłaconych wcześniej odszkodowań). Posłowie Nowoczesnej chcą również powołania specjalnego funduszu reprywatyzacyjnego, w którym - ich zdaniem - oprócz Polski powinny wziąć udział co najmniej trzy inne państwa: Niemcy, Stany Zjednoczone i Izrael. Jak wyjaśnili, propozycja ta wynika m.in. z doświadczeń tych krajów w zakresie wypłaty odszkodowań. Ponadto, w przypadku Niemiec, zaproszenie do udziału w funduszu reprywatyzacyjnym politycy uzasadnili "oczywistą odpowiedzialnością" Niemiec za "konsekwencje, jakie wywołała II wojna światowa dla właścicieli nieruchomości", a w przypadku USA czy Izraela - liczbą obywateli tych krajów, których "dotyczą te roszczenia, z którymi mamy do czynienia w tym momencie w Polsce". Nowoczesna postuluje zarazem, by przygotowany przez parlamentarzystów projekt regulacji oparty był o wzorzec ustawy dotyczącej rekompensat za mienie zabużańskie oraz aby zawierał "oszacowanie kosztów i możliwości pokrycia tych kosztów, przed którymi stanie rząd Polski".
Z zestawienia tych dwóch kwot wypracowany byłby dopiero "odpowiedni procentowy udział odszkodowania". - Czy to będzie 20, czy 15, czy może tylko 10 (proc. - red.), będzie wynikało zarówno z możliwości, jak i z sumy roszczeń, które zostaną zgłoszone w wyznaczonym czasie - mówiła rzeczniczka Nowoczesnej.
Gasiuk-Pihowicz zapowiedziała ponadto, że Nowoczesna zorganizuje w pierwszym kwartale 2017 r. "wielką konferencję międzynarodową, na którą zaproszeni zostaną przedstawiciele tych wszystkich instytucji i państw, które świetnie sobie poradziły z wypłatą odszkodowań w różnych przypadkach".
- Właściwie jesteśmy ostatnim państwem, które nie poradziło sobie z tym tematem, więc mamy z jakich rozwiązań korzystać - wskazała.
Posłanka powiedziała, że Nowoczesna za zasadne uważa również wprowadzenie suplementu do oświadczenia majątkowego, w którym posłowie, senatorowie, urzędnicy miejscy odpowiadający za prywatyzację, czy politycy samorządowi deklarowaliby, czy posiadają roszczenia reprywatyzacyjne.
"Odpowiedzialność prezydent stolicy jest ewidentna"
Paweł Rabiej z zarządu partii podkreślał, że przedstawione przez Nowoczesną propozycje to "mapa drogowa, a nie konkretne rozwiązania" i mają one być przyczynkiem do dalszej dyskusji.
Posłowie byli na konferencji pytani m.in. o to, jakie konsekwencje nieprawidłowości przy zwrotach nieruchomości w Warszawie powinna ponieść prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Stoimy na stanowisku, że odpowiedzialność polityczna Hanny Gronkiewicz-Waltz za sytuację w ratuszu, za sytuację z reprywatyzacją jest ewidentna, no i oczekujemy że Platforma Obywatelska takie wnioski wyciągnie, natomiast nie domagamy się ani dymisji pani prezydent, ani przedterminowych wyborów w Warszawie - powiedział Rabiej. Pytany o stosunek do propozycji utworzenia sejmowej komisji śledczej ds. reprywatyzacji, Rabiej ocenił z kolei, że byłaby ona potrzebna "pod warunkiem, że formułowałaby pewne rekomendacje na przyszłość". - Jeżeli miałaby tylko oceniać przeszłość, to uważamy, że byłaby bezzasadna - dodał.
PiS: taki zespół już istnieje
O propozycję Nowoczesnej pytany był w poniedziałek przez dziennikarzy senator PiS Jan Maria Jackowski. Zwrócił uwagę, że w parlamencie istnieje już zespół zajmujący się kwestią uregulowania stosunków własnościowych - Parlamentarny Zespół ds. Uregulowania Stosunków Własnościowych.
Jackowski zapewnił, że "przedstawiciele różnych środowisk w tym zespole zasiadają". - W związku z powyższym dublowanie prac zespołu parlamentarnego nie ma absolutnie sensu - ocenił. Zaznaczył natomiast, że - jeżeli wpłynie jeden lub więcej projektów ustawy reprywatyzacyjnej - celowe mogłoby być powołanie w Sejmie specjalnej komisji, która by się nimi zajęła.
Na to, że istnieje już zespół parlamentarny zajmujący się uregulowaniem stosunków własnościowych wskazał również poseł Kukiz'15, wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka. - Tak to jest, jak ktoś wchodzi w temat, na którym się nie zna, ze względów PR-owych. Ja bym polecał panu Petru i pani Gasiuk-Pihowicz, żeby porozmawiali z posłem (Nowoczesnej Michałem - red.) Jarosem i z posłem (Nowoczesnej Jerzym - red.) Meysztowiczem, którzy pracują w tym zespole, żeby ustalili jakąś wspólną koncepcję - powiedział Tyszka.
Dodał, że jego zdaniem odpowiedzialność za stworzenie projektu kompleksowej ustawy reprywatyzacyjnej powinien wziąć na siebie rząd, ponieważ to po jego stronie leży wiedza, m.in. na temat skali roszczeń i funduszy na odszkodowania.
PO i PSL się zastanowią
Udziału PO w pracach zespołu proponowanego przez Nowoczesną nie wykluczył rzecznik partii Jan Grabiec. Zastrzegł jednak, że właściwe prace nad ustawą reprywatyzacyjną powinny się toczyć w składającej się z przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych podkomisji.
- Zespół parlamentarny to jest ciało służące wewnętrznym dyskusjom w parlamencie, jest chyba ok. Są setki zespołów poświęconych różnym tematom, natomiast jesteśmy przekonani, że kwestia reprywatyzacji wymaga działań legislacyjnych - zaznaczył, przypominając, że klub PO zamierza "w najbliższym czasie" złożyć do Sejmu swój projekt ustawy w tej sprawie.
Z kolei rzecznik PSL Jakub Stefaniak powiedział, że jego klub nie otrzymał jeszcze zaproszenia Nowoczesnej. - Jak dostaniemy oficjalne zaproszenie, to się będziemy do niego odnosić - dodał. Stefaniak zadeklarował jednocześnie gotowość do rozmów o uregulowaniu reprywatyzacji. - Jesteśmy gotowi dzielić się ze wszystkimi swoimi doświadczeniami, jeżeli chodzi o kwestie związane ze sprawami - co by nie było - dotyczącymi samorządów - zapewnił.
Autor: js,mw/gry,rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24