Ośmiu oficerów Wojsk Lądowych i Sił Powietrznych odbierze nominacje generalskie w dniu upamiętnienia żołnierzy antykomunistycznego podziemia, 1 marca. Wśród nominowanych są dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych, pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i pierwszy zastępca dowódcy generalnego.
Listę mianowanych w środę rano opublikowało prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Znalazło się na niej czterech pułkowników, którzy teraz zostaną generałami brygady. Jest też jeden oficer, który otrzyma drugą "gwiazdkę", czyli zostanie generałem dywizji, oraz aż trzech, którzy zostaną awansowani do stopnia generała broni (trzy "gwiazdki").
Nominacje zostaną wręczone przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie w niedzielę, 1 marca. To data, kiedy obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Za prezydentury Andrzeja Dudy regularnie jest on dniem wręczania nominacji generalskich i admiralskich.
Obecnie w Wojsku Polskim służy dwóch oficerów w stopniu generała broni (i dwóch kolejnych w stopniu generała, potocznie zwanego "czterogwiazdkowym"). Za chwilę dołączy do nich trzech nowych "trzygwiazdkowych". Jednym z nich będzie dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych generał dywizji Tomasz Piotrowski. Na co dzień odpowiada przede wszystkim za polskie kontyngenty wojskowe za granicą (których w ostatnich latach jest wiele, ale są niedużych rozmiarów), reagowanie kryzysowe oraz ochronę granicy państwa w przestrzeni powietrznej. Piotrowski na awans czekał od września 2018 roku, kiedy objął obecne stanowisko, do którego przypisany jest etat generała broni. Piotrowski przez większość kariery w wojsku był artylerzystą i doszedł do stanowiska dowódcy 2. Pułku Artylerii w Choszcznie (2008-10). Od dekady służy głównie w sztabach, najpierw w 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie, gdzie m.in. był zastępcą dowódcy i szefem sztabu (2016-17), a potem w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych, gdzie w 2017 roku także został szefem sztabu. Przez pół roku (2012/13) był w Afganistanie zastępcą dowódcy polskiego kontyngentu. Generałem dywizji został w sierpniu 2018 roku.
Piloci awansują razem
Generałem broni zostanie także generał dywizji pilot Tadeusz Mikutel, który pod koniec stycznia został pierwszym zastępcą szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wcześniej, od 2017 roku był zastępcą dowódcy operacyjnego, a przez dwa poprzednie lata – szefem sztabu w tym dowództwie. Dowodził m.in. 1. Skrzydłem Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie (w latach 2011-15), 3. Skrzydłem Lotnictwa Transportowego w Powidzu (2008-11),
33. Bazą Lotnictwa Transportowego w tym samym mieście (2005-07) oraz 7. Eskadrą Lotnictwa Taktycznego, która również stacjonowała w powidzkiej bazie (2000-01). Eskadra, wyposażona w samoloty Su-22, była pierwszą polską jednostką lotniczą spełniającą standardy NATO. Z kolei jako dowódca skrzydła gen. Mikutel wdrażał w Siłach Powietrznych samoloty transportowe C-130E Hercules. Awans do stopnia generała dywizji, podobnie jak Piotrowski, otrzymał w sierpniu 2018 roku.
Drugim pilotem, który otrzyma trzecią gwiazdkę, będzie generał dywizji Jan Śliwka, który służy na stanowisku pierwszego zastępcy dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych. Na kolejny awans czekał od 2011 roku. W tym czasie zdążył być dowódcą Centrum Operacji Powietrznych (swego rodzaju "numerem 2" w lotnictwie wojskowym), a następnie inspektorem Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych (od początku 2014 roku). W styczniu 2016 roku został zastępcą dowódcy generalnego, rok później awansował na stanowisko pierwszego zastępcy utworzone nieco wcześniej, w okresie konfliktu ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza z poprzednim dowódcą generalnym generałem broni Mirosławem Różańskim. Odkąd ten ostatni odszedł z wojska, w DGRSZ nie było innych zastępców dowódcy. Mimo to stanowisko "pierwszego zastępcy" pozostało w strukturze.
Generałowie Mikutel i Śliwka staną się teraz najwyższymi rangą oficerami wywodzącymi się z Sił Powietrznych. Awansują w tym samym czasie, dokładnie tak jak ich bezpośredni przełożeni – szef Sztabu Generalnego generał Rajmund T. Andrzejczak i dowódca generalny generał Jarosław Mika, którzy odebrali nominacje 12 listopada 2019 roku.
Drugą "gwiazdkę", czyli stopień generała dywizji, otrzyma generał brygady Sławomir Owczarek. W Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych od lipca 2017 roku jest on inspektorem rodzajów wojsk, czyli zajmuje się szkoleniem tych jednostek, które występują w więcej niż jednym rodzaju sił zbrojnych (one mają osobne inspektoraty). Chodzi o rozpoznanie, obronę przeciwlotniczą, saperów, łączność i wojska chemiczne. Sam Owczarek z wykształcenia jest jednak artylerzystą, pod koniec 2015 roku został nawet szefem zarządu wojsk rakietowych i artylerii w dowództwie generalnym, a wcześniej kierował oddziałem szkolenia w tym zarządzie. Od 2007 roku dowodził 5. Pułkiem Artylerii w Sulechowie. Był zastępcą dowódcy polskiego kontyngentu w Afganistanie podczas VIII zmiany, na przełomie 2010 i 2011 roku, a w latach 2002-03 był na misji w Syrii w ramach sił pokojowych ONZ (UNDOF). Generałem brygady został w listopadzie 2016 roku.
Nowi generałowie
W Wojsku Polskim w niedzielę przybędzie też czterech nowych generałów. Pierwszą "gwiazdkę", czyli stopień generała brygady, otrzyma między innymi pułkownik Grzegorz Grodzki, od listopada 2019 roku dowodzący 6. Brygadą Powietrznodesantową w Krakowie. Z wyjątkiem krótkiego epizodu tuż po szkole oficerskiej przez całą służbę jest on związany z wojskami aeromobilnymi – najpierw w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej, potem już w pododdziałach krakowskiej jednostki. Był w niej m.in. zastępcą dowódcy tej brygady oraz dowódcą dwóch batalionów, z którymi dwa razy wyjeżdżał na misję do Afganistanu. Ma też na koncie służbę w Bośni i Hercegowinie.
Generałem brygady zostanie także pułkownik Sławomir Mąkosa, pilot śmigłowców, który jeszcze w czerwcu 2015 roku został dowódcą 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych, czyli jednostki, której głównym wyposażeniem są właśnie wiropłaty. Wcześniej, przez pięć lat Mąkosa służył w stolicy. Po katastrofie smoleńskiej, gdy wojsko wzięło się wreszcie za naprawę sytuacji w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa transportowego, który woził najważniejsze osoby w państwie, został ściągnięty na stanowisko zastępcy dowódcy tej jednostki. Potem, po reorganizacji, był w niej szefem grupy działań lotniczych. Od 2011 do 2014 dowodził 1. Bazą Lotnictwa Transportowego, czyli jednostką na wojskowej części lotniska na warszawskim Okęciu, która – wtedy wyłącznie przy pomocy śmigłowców – zajmowała się transportem VIP-ów.
Kolejny nowy generał wśród lotników to pułkownik Wojciech Pikuła, który od maja 2016 roku dowodzi 4. Skrzydłem Lotnictwa Szkolnego, czyli jednostką, której podlegają bazy w Dęblinie i Radomiu, gdzie uczą się nowi wojskowi piloci. Pikuła dowodził już 12. Bazą Lotniczą w Mirosławcu oraz cywilno-wojskowym międzynarodowym lotniskiem w Kabulu w Afganistanie, gdzie wyjechał w 2009 roku. Przez kilka miesięcy pełnił też obowiązku dowódcy 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, które obejmuje jednostki wyposażone w samoloty odrzutowe konstrukcji sowieckiej. Jako dowódca 4. skrzydła wdrażał w Siłach Powietrznych nowe samoloty szkolenia zaawansowanego M-346 Master, którym w Polsce nadano nazwę Bielik.
Generałem brygady zostanie także pułkownik Arkadiusz Szkutnik, od sierpnia 2018 roku dowódca 2. Brygady Zmechanizowanej Legionów w Złocieńcu na Pomorzu Zachodnim. To jednostka mocno skadrowana, w której na co dzień służy niewielu żołnierzy, za to ma być gotowa do przyjęcia rezerwistów, gdyby zaszła taka potrzeba. Dowódcy takich brygad rzadko awansują na generałów. Pułkownik Szkutnik dwa razy służył w Afganistanie, raz w Kosowie (jako dowódca polskiego kontyngentu) i raz w Iraku. Na początku kariery był przeciwlotnikiem. Następnie przez kilka lat służył w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.
Po raz ostatni nominacje generalskie zostały wręczone 12 listopada 2019 roku. Prezydent Andrzej Duda na wniosek ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i przy kontrasygnacie premiera Mateusza Morawieckiego awansował wówczas dziewięciu oficerów.
Według danych MON w liczącym ponad 100 tysięcy żołnierzy wojsku jest obecnie (a więc bez pułkowników czekających na generalską nominację) 82 generałów i admirałów. Tymczasem powszechnie przyjętym standardem jest jeden generał na tysiąc żołnierzy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP