Radio RMF FM poinformowało we wtorek, że dotarło do najnowszej opinii biegłych powołanych przez prokuraturę wojskową w Warszawie, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa. Poniższe strony stenogramu przedstawiają zapis ostatnich minut lotu Tu-154 M.
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
O godzinie 8:35:10 stewardessa Basia informuje dowódcę, że pokład jest gotowy do lądowania. W kabinie słychać głos osoby trzeciej, prawdopodobnie Dowódcy Sił Powietrznych. Mówi: "faktem jest, że my musimy to robić, do skutku". Chwilę potem, o 8:35:50, pada słowo: dokładnie! W uwagach napisano, że wypowiedziała je inna "osoba trzecia".
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
O godz. 8.37:02 do zbliżającego się do lotniska tupolewa, który wychyla właśnie klapy, dociera komunikat z Jaka 40, stojącego na płycie lotniska w Smoleńsku: "Arek, teraz widać dwieście"Dowódca odpowiada - jak napisano w uwagach - krótko i zdecydowanie: „Przyciskamy”. Z ust drugiego pilota pada: „O ku(…)”! Uwagi opisują to jako „przestraszony, zaskoczony głos”.
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
Gdy tupolew jest na wysokości kilkuset metrów i załoga próbuje się skupić na manewrze, o godz. 8:38:33 słychać "osobę trzecią". Wypowiada słowa: „Ku(...) przestańcie proszę”.Chwilę później słychać kolejne próby uciszania przez "osobę trzecią": "Ćśś, ćśś". Następnie Dowódca Sił Powietrznych, cały czas obecny w kokpicie, mówi: „Na przykład”. „Więc bardzo proszę teraz” - dopowiada kapitan. Według stenogramów, Dowódca Sił Powietrznych miał uczestniczyć w procedurze sprawdzania kolejnych działań przy lądowaniu.
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
O godz. 8:39:57 nawigator informuje, że samolot jest na wysokości 400 metrów. Chwilę później słychać głos "osoby trzeciej", mówiącej: „ktoś tu zawinił”. O godz. 8:40:06 pojawia się pierwszy alarm „terrain ahead”, poprzedzony trzaskiem. Zaraz po nim drugi pilot mówi: „Mówisz do widzeniaa!”. Dowódca odpowiada: „Niee ktoś za to beknie”. Z kolei Dowódca Sił Powietrznych oczekuje „po-my-słów”. Załoga obserwuje pomiar wysokości schodzącego samolotu. Gdy drugi pilot przekazuje o godz 8:40:18 komunikat: 280, a nawigator: 300, z ust "osoby trzeciej" pada: „nie musimy dokładnie”. Dowódca Sił Powietrznych dodaje z kolei: „zmieścisz się śmiało”.Po chwili słychać kolejne dwa alarmy „terrain ahead” i głos trzeciej osoby: „to się nie uda”. O godz. 8:40:40 pojawia się czwarty alarm „terrain ahead”, a o godz. 8:40:41 alarm "PULL UP". Nawigator - według uwag „głośno i zdecydowanie” - komunikuje, że samolot znajduje się na wysokości 100 metrów.
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
Po powtarzających się naprzemiennie alarmach PULL UP i „terrain ahead” słychać głos osoby trzeciej: „narwańcy”. Drugi pilot mówi: "dochodź wolniej". Kiedy o godz. 8:40:49 nawigator informuje o wysokości 80 metrów, drugi pilot stwierdza: „odchodzimy”. Wysokość nadal spada. Nawigator zgłasza kolejne parametry. O 8:40:51 w kokpicie pada stwierdzenie: dobrze. Wypowiada je "osoba trzecia". O godz 8:40:54 zostaje zarejestrowany odgłos przypominający lekkie uderzenie o kadłub. Nawigator krzyczy głośno: 20! Chwilę później słychać serię trzech lekkich uderzeń o konstrukcję samolotu, a następnie niszczenie konstrukcji w kolizji dużej prędkości.
O godz. 8:41:00 słychać ostatni alarm PULL UP. O 8:41:01 radio tupolewa odbiera ostatni sygnał z wieży kontroli lotów. Na pokładzie słychać krzyki.Zapis urywa się po silnym uderzeniu o godz. 8:41:04.
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE
30 proc. więcej odczytanych słów
RMF FM podało, że wcześniejsze badania oparte były na jednakowych kopiach zapisu przechowanego w Moskwie rejestratora MARS, wykonanych z nieodpowiednią dla uzyskania pełnego zapisu tzw. częstotliwością próbkowania. Natomiast biegli prokuratury wykorzystali własną kopię zapisu, zarejestrowaną podczas specjalnej, dodatkowej wizyty w Moskwie w lutym 2014 r.Rozgłośnia podała, że ujawnili oni, iż w zamontowanym w tupolewie recorderze użyto taśmy niezgodnej ze specyfikacją producenta.
"Niewłaściwie dobrana częstotliwość próbkowania sprawiła, że silnie zaszumiony sygnał mowy, w większości wypowiedzi cichych i powyżej szumu, przez sztuczne zawężenie filtrem w paśmie poniżej 5 kHz pozbawiony został m.in. istotnych głosek ć, ś, ź ż, sz oraz spółgłosek świszczących, sięgających pasmem ponad 10 kHz" - napisano.
Radio podało, że rozmiar badanych plików zawierających kopię nagrania dokonanego przez biegłych w lutym 2014 r. jest 14 razy większy od wcześniejszych kopii tego samego nagrania, na których pracowali biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie im prof. Jana Sehna. Wcześniejsze kopie "ważyły" 0,2 GB, natomiast te wykonane w lutym 2014 - 2,8 GB.
Opinia biegłych, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa - jak podało RMF FM - zawiera o ok. 30 proc. więcej odczytanych słów niż odczytali eksperci z Instytutu Sehna i o ok. 40 proc. więcej niż w stenogramach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Katastrofa w Smoleńsku. Nowa opinia biegłych
Katastrofa w Smoleńsku. Nowa opinia biegłych
Autor: js/ja/kwoj / Źródło: tvn24