Uciekał przed policją, a potem tłumaczył się stresem. "Na widok policjantów jeszcze bardziej się zdenerwował"

Policja wyjaśnia sprawę mężczyzny ranionego w okolicy Nowego Światu (zdj. ilustracyjne)
Efekty nowego taryfikatora mandatów widać w policyjnych statystykach (02.02.2022)
Źródło: Fakty TVN

26-latek kierujący fordem zignorował policjantów i nie zatrzymał się do kontroli. Gdy został zatrzymany, tłumaczył się stresem po kłótni z bliską osobą. - Na widok policjantów jeszcze bardziej się zdenerwował - przekazują funkcjonariusze.

Policjanci patrolujący w środę Wólkę Bielińską (woj. podkarpackie) zwrócili wagę na samochód, którego kierowca o 30 kilometrów na godzinę przekroczył dozwolona prędkość. Dali mu sygnał do zatrzymania się, jednak mężczyzna go zignorował, po czym gwałtownie przyspieszył.

- Znając okoliczne skróty, próbował uniknąć spotkania z funkcjonariuszami - relacjonuje Katarzyna Pracało, oficer prasowa policji w Nisku.

Czytaj też: Policyjny pościg przez trzy dzielnice. Jeździł pod prąd, po chodniku, ignorował światła

"Na widok policjantów jeszcze bardziej się zdenerwował"

26-latek został zatrzymany przez policje w miejscu zamieszkania. Został przebadany alkomatem. Był trzeźwy.

- Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Twierdził, że był zestresowany, ponieważ wcześniej pokłócił się z bliską mu osobą. Na widok policjantów jeszcze bardziej się zdenerwował i nie zatrzymał się do kontroli, mimo wysyłanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych - opisuje rzeczniczka.

Teraz 26-letni mieszkaniec gminy Rudnik nad Sanem odpowie za wykroczenie drogowe związane z przekroczeniem dopuszczalnej prędkości oraz niezastosowaniem się do polecenia wydanego przez policjantów, a także za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: