Trzeci półfinał "Mam talent" do samego końca trzymał w napięciu. Widzom TVN najbardziej spodobał się śpiewający i grający na klawiszach Mateusz Ziółko i dzięki ich głosom znalazł się w finale. Drugiego finalistę, mistrza beatboxu "Bladego Krisa", wybrali jurorzy.
22-latek ze Szczecinka wygrał stosunkiem głosów 2:1. Niestety, oznaczało to koniec marzeń na zdobycie głównej nagrody dla Klaudii Walencik - obdarzonej niezwykłym głosem 15-latki.
W półfinale mogliśmy też podziwiać m.in. "Elvisa", czyli Piotra Bugzela, który wcielił się w rolę "Króla", i inspirowany Dalekim Wschodem taniec w wykonaniu Art Faktory, ale nie znaleźli się oni w pierwszej trójce.
Bezkonkurencyjny, zdaniem głosujących, był Mateusz Ziółko, który znów czarował swoim głosem i grą. Tym razem wykonał hit Bryana Adamsa "(Everything I Do) I Do It for You".
"Nie czułem parcia na szkło"
- Od samego początku nie miałem "parcia na szkło" i chęć wygrania programu nie spędzała mi snu z powiek - mówił wcześniej w wywiadzie Mateusz Ziółko. - Jeśli nie wygram będę robił to samo, co gdybym wygrał, czyli będę nadal śpiewał z taką samą pasją, jak do tej pory, nie zapominając oczywiście o fortepianie - zapewniał.
Na szczęście, nie będzie musiał poddawać tego stwierdzenia testowi na prawdę - wciąż jest w programie i ma szansę zgarnąć całą pulę.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn