- Marsz nie miał nic wspólnego z prawicą, był pseudoprawicowy, to była demagogia i populizm. Prawica to jest PO - powiedział w "Kropce nad i" poseł Platformy Stefan Niesiołowski, oceniając wczorajszy, organizowany przez środowiska prawicowe Marsz Niepodległości. - Pan Niesiołowski powiedział już wszystko. Mam inne zdanie - ripostował Artur Zawisza, jeden z organizatorów marszu.
W niedzielę, podczas Marszu Niepodległości doszło do starć z policją. W jej stronę poleciały m.in. petardy, kamienie, kosze na śmieci i butelki. Rannych zostało 22 funkcjonariuszy. Policja użyła broni gładkolufowej i miotaczy gazu pieprzowego. Po burdach na komisariaty doprowadzono 176 osób, 21 nadal pozostaje w jednostkach policji. Siedmiu osobom postawiono już zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy, wobec pięciu z nich prokuratura zawnioskowała o areszt, wobec dwóch pozostałych o dozór policyjny. Kolejnych pięć osób usłyszało mniejsze zarzuty.
Organizatorzy marszu mówią o prowokacji policji. Policja odrzuca takie sugestie. MSW oceniło, że działania podejmowane przez policję były adekwatne do sytuacji.
"Żule bili policjantów"
Stefan Niesiołowski negatywnie ocenił marsz. - Nie zaimponował mi. On był kontrą wobec bardzo pięknej i udanej pokojowej inicjatywy prezydenta Komorowskiego, która miała na celu jednoczyć Polaków wokół tego święta. Hasła od początku były fałszywe. Co znaczy "Odzyskać Polskę"? - pytał i odpowiadał od razu: - Polska jest odzyskana, niepodległa, demokratyczna i wolna. Marsz nie miał nic wspólnego z prawicą, był pseudoprawicowy, to była pseudoprawica, demagogia i populizm. Prawica to jest PO - dodał także poseł.
Dalej mówił: - W pewnym momencie część uczestników tego marszu - nie żadnych przebranych policjantów - zaatakowała policjantów. Policjantów atakuje żulia. Żule pobili policjantów. Dodatkowo komitet organizacyjny tego marszu jest kompromitujący - Kobylanski podejrzany o szmalcownictwo, Pospieszalski - karykatura niezależnego dziennikarstwa itd. To wszystko razem powoduje, że ten marsz uważam za szkodliwy i niepotrzebny - ocenił Niesiołowski.
Sukces
Innego zdania był członek zarządu stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" i były poseł Artur Zawisza. - Pan Stefan Niesiołowski powiedział już wszystko, prawda objawiona została już telewidzom ukazana. Przyznam, że mam inne zdanie - powiedział.
I zaznaczył: - Rzeczywiście marsz prezydencki był gigantycznym sukcesem, mecenas Giertych nie palił książek Gombrowicza, młodzież nie skandowała "Giertych do wora, a wór do jeziora", nikt nie zamawiał pięciu piw, Michał Kamiński nie dawał ryngrafu Augusto Pinochetowi. To jest gigantyczny sukces, że Bronisław Komorowski powściągnął tych młodych niegdyś ludzi wygrzewających się w jego świetle. Co do naszeog komitetu poparcia: sędziwy Jan Kobylański, to postać warta wspomnienia. To jest kawaler krzyża oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, krzyża komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski i krzyża komandorskiego z gwiazdą. (...) Dziękuję za przywołanie tej postaci - mówił m.in. Zawisza.
Autor: mn / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24