- Jeżeli ktoś wpłaca oszczędności całego życia (...) do firmy, która oferuje 14 procent, to trochę sam sobie jest winien - w ten sposób Stefan Niesiołowski z PO skomentował w TVN24 kłopoty, jakie spotkały klientów Amber Gold.
Niesiołowski w programie "Tak jest" TVN24 mówił, że w tej chwili nie można przesądzić, czy firma Amber Gold popełniła przestępstwo.
Na ten temat jednoznacznie nie chciał też wypowiedzieć się Ryszard Kalisz. - Nie znam akt w tej sprawie - tłumaczył.
Niesiołowski krytycznie jednak ocenił postępowanie klientów Amber Gold. - Trzeba odrobinę uważać. Jeżeli ktoś wpłaca oszczędności całego życia po tych wszystkich doświadczeniach z Groblenym (właściciel parabanku, który upadł w latach 90.) i tak dalej, do firmy, która oferuje 14 proc., co od razu widać, że jest podejrzane, to trochę sam sobie jest winien - stwierdził.
"Złote" pieniądze zablokowane
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce działająca od 2009 r. Klientów kusiła bardzo wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Działalność spółki wzbudziła wątpliwości Komisji Nadzoru Finansowego, która wpisała ją na "czarną listę" ostrzeżeń. KNF wskazywała, że powodem są obawy, czy w Amber Gold bez licencji nie są wykonywane czynności bankowe.
We wtorek po południu Amber Gold na swojej stronie internetowej podał, że firma do poniedziałku nie miała rachunku bankowego, a we wtorek rachunek bankowy był zakładany. Z tego powodu klienci nie mogli wypłacać pieniędzy.
Taka możliwość miała pojawić się w środę po godz. 12. Po południu pracownicy oddziałów nie udzielali jednak w tej sprawie informacji, a klienci czekali na przelewy.
Autor: nsz//mat / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24