- Joachim Brudziński prezentuje tak niesłychane chamstwo, że słowo ćwok wypełnia z grubsza desygnat tego zachowania – tak Stefan Niesiołowski odpowiedział na słowa polityka PiS o „dziadowskim premierze”. A Bartosz Arłukowicz dodał: - PiS ma jakiś kłopot ze słowem dziad.
Politycy komentowali wtorkową wypowiedź posła PiS. W „Kropce nad I” Brudziński stwierdził: - Tusk prowadzi politykę dziadowską i państwo polskie jest państwem dziadowskim. Jaki jest jego stan, pokazała katastrofa 10 kwietnia.
Zdaniem Niesiołowskiego to kolejny przykład „niesłychanego chamstwa” w wykonaniu polityka PiS. – Ten styl mi nie odpowiada zupełnie, ale słuchając tej rozmowy stwierdzam, ze PiS ma jakiś kłopot ze słowem dziad – dodał Arłukowicz.
„Nie jesteśmy na szarym końcu Europy”
Politycy byli też pytani o publikacje w „The Economist” i „Financial Times”, które chwalą Polskę za radzenie sobie z kryzysem. - Podpisałbym się pod stwierdzeniem, ze nie ma zagrożeń., jakimi straszą politycy PiS. Jesteśmy w kłopotliwej sytuacji finansowej, mamy duży deficyt, ale trzeba być uczciwym i stwierdzić, że nie jesteśmy na szarym końcu Europy – przyznał Arłukowicz. Dodał jednak, że stan finansów publicznych w Polsce budzi niepokój, a rząd „nie podjął wyzwania redukcji długu”.
Pytany o podsumowanie kończącego się roku, poseł lewicy stwierdził: - Był to rok wielkich emocji w Polsce, a po 10 kwietnia pojawiła się zapowiedź zmiany. Polityka się faktycznie zmieniła, na najbardziej brutalną i ogarniętą nienawiścią od lat 90 tych – ocenił.
Niesiołowski zgodził się z tą oceną, bronił jednak rządowych działań w sektorze finansów. - Zgoda co do deficytu, to jest zagrożenie i mamy tego świadomość, ale chętnie byśmy od naszych krytyków jakieś sugestie usłyszeli. W Europie w ogóle jest deficyt, my się też z tym zmagamy i robimy to racjonalnie – przekonywał.
Niesiołowski: raport szaleńców nie zmieni
W podsumowaniach pojawiła się też smoleńska katastrofa. Pytany, czy przed końcem roku nie powinien pojawić się raport z dotychczasowymi rezultatami śledztwa, Niesiołowski odparł: - Pani wie, że to nic nie da. Ci obłąkańcy, szaleńcy, wierzący w sztuczną mgłę i zamach - ich nic nie przekona. A ludzie typu Kempa, Macierewicz, Ziobro będą ich cynicznie wykorzystywać, więc nadzieja, że raport zakończy to szaleństwo, jest płonna – przekonywał.
Zdaniem Arłukowicza jednak „w Polsce żyje mnóstwo racjonalnych ludzi”, którzy „oczekują po prostu informacji”. – A tej brakuje. Oczywiście, wyjaśnianie przyczyn katastrofy zajmuje czas. Ale kolejne etapy śledztwa powinny być przedstawione, żeby choćby częściowo odcinać te irracjonalne teorie – przekonywał.
Niesiołowski pozostał przy swoim zdaniu. - Ja się z tym zgadzam, tylko przestrzegam przed naiwnością. Rydzyk swoje brednie będzie mówił, „Gazeta Polska” będzie publikowała kłamstwa, Macierewicz będzie błaznował, a Kaczyński podle szczuł ludzi i raport tego nie zmieni – stwierdził.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24