- Uważam, że jednym z powodów poczucia bezkarności, napadania na policjantów i agresji wobec nich są nieodpowiedzialne słowa niektórych polityków, którzy tych bandytów nazywają patriotami i bojownikami o wolność słowa - mówił premier Donald Tusk komentując wydarzenia w Zielonej Górze, gdzie pod kołami policyjnego samochodu zginął kibic. Podkreślił też, żeby nie wykorzystywać tej śmierci do celów politycznych.
Donald Tusk, że w Zielonej Górze mamy do czynienia z dwoma zdarzeniami, które trzeba rozdzielić.
- Po pierwsze: tragiczna i niepotrzebna śmierć młodego człowieka pod kołami samochodu. Według wszystkich danych, które otrzymałem, a są to ustalenia policji, świadków i prokuratury, mieliśmy do czynienia z dramatycznym, tragicznym w skutkach, ale typowym wypadkiem samochodowym. Samochód, który potrącił pieszego nie miał żadnej szansy uniknięcia tego tragicznego zdarzenia - powiedział premier. Jak podkreślił samochód policyjny wg wstępnych ustaleń jechał ok. 40 km/h, nie brał udziału w akcji, a policjanci wracali ze służby.
- Tragedia jest tragedią i nikt nie powinien wykorzystywać tego do polityki. To jest chwila, kiedy trzeba złożyć kondolencje i wyrazy współczucia bliskim i przez chwilę zamilczeć - mówił szef rządu.
Zero usprawiedliwienia
Zarówno te policjantki, jak i policjant prowadzący samochód to wyróżniający się funkcjonariusze. Policjant prowadzący busa podjął natychmiast akcję ratunkową. Jest jednym z najlepszych w woj. lubuskim, wyróżniającym się w skali kraju i biegłym w udzielaniu pierwszej pomocy donek o policjantach
Przypomniał, że wśród kilkunastu rannych policjantów są dwie funkcjonariuszki, "z których jedna była kopana przez chuliganów, a druga otrzymała cios w głowę prawdopodobnie kostką brukową". - Zarówno te policjantki, jak i policjant prowadzący samochód to wyróżniający się funkcjonariusze. Policjant prowadzący busa podjął natychmiast akcję ratunkową. Jest jednym z najlepszych w woj. lubuskim, wyróżniającym się w skali kraju i biegłym w udzielaniu pierwszej pomocy. Zgodnie z tym, co mówią świadkowie zaczął jej udzielać - mówił Tusk.
- To co się działo po wypadku nie może znaleźć usprawiedliwienia. Oprócz rannych są zniszczone radiowozy, stacja benzynowa, salon samochodowy. Policja użyła środków przymusu adekwatnie do potrzeby. Żadne, nawet najbardziej dramatyczne zdarzenie nie będzie brane jako usprawiedliwienie do ataków na policję. Ktoś, kto kopie w głowę policjantkę, jest bandytą - dodał.
Po stronie bandytów czy obywateli?
Premier podkreślił, że sytuacja, która była następstwem wypadku, czyli napaść na policję, to dowód na to, "że niektórzy w Polsce czują się rozzuchwaleni i uważaj atak na funkcjonariusza za coś naturalnego". - Uważam, że jednym z powodów poczucia bezkarności, napadania na policjantów i agresji wobec nich są nieodpowiedzialne słowa niektórych polityków, którzy tych bandytów nazywają patriotami i bojownikami o wolność słowa - powiedział. - Dlatego zwracam się do nich, żeby ważyli słowa. Każdy, a zwłaszcza polityk, nie powinien mieć wątpliwość, czy w takich przypadkach staje po stronie bandytów czy obywateli - mówił.
Tusk nie wymienił z nazwy żadnej partii i nie podał żadnego nazwiska polityka.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24