Najbardziej boją się wyławiania ciał. "Nie da się na to przygotować"

[object Object]
"Niech toną". Reportaż Wojciecha Bojanowskiego w SuperwizjerzeSuperwizjer TVN
wideo 2/3

Dziewięć osób dziennie, według statystyk, ginie na na Morzu Śródziemnym, próbując przedostać się do Europy. Droga z Afryki na Maltę to jeden z najbardziej niebezpiecznych szlaków migracyjnych świata. Wojciech Bojanowski, reporter "Faktów" TVN, przez kilka tygodni był członkiem załogi statku Sea-Watch 3, który patroluje akweny i próbuje ratować imigrantów. Reportaż "Niech toną" przygotował dla "Superwizjera". Zdjęcia do reportażu wykonał Kamil Młyńczyk, operator "Faktów" TVN i TVN24.

- W dzisiejszych czasach wszystko oglądamy na ekranach, żyjemy w oderwaniu od rzeczywistości. Wszystko widzisz tylko i wyłącznie w telewizji. Żyjąc w tych ogromnych miastach właściwie z nikim się już nie rozmawia. Jak chce się coś ważnego powiedzieć rodzicom, dotyka się tylko palcem ekranu - mówi Jonathan Stone, główny inżynier pokładowy statku Sea-Watch 3.

"Są tacy sami jak my"

Opowiadając o migrantach, Jonathan Stone podkreśla, że "chociaż żyją w innej części świata, to są tacy sami, jak my". - Też mają rodziców, siostry i braci - podkreśla. Co powiedziałby tym, którzy są przeciwko ratowaniu tych ludzi? - Pier***ę ich - odpowiada. Philip Hahn, szef misji Sea-Watch 3, przyznaje, że były sytuacje, kiedy nie mogli nic zrobić. - Zdajesz sobie sprawę, że jest już za późno - mówi. Kapitan statku Paul Lancel dodaje, że wyławianego ciała boi się najbardziej. - Nie da się na to przygotować. Za każdym razem po tym muszę dojść do siebie. Z drugiej strony jestem tu po to, żeby tak nie było - mówi.

Załoga złożona z wolontariuszy. "Ratujemy ludziom życie"

Średnio co trzy tygodnie statek zawija do portu, gdzie zmienia się dwudziestoosobowa załoga złożona z wolontariuszy. - Oni rzeczywiście chcą poświęcić cały swój urlop, żeby przyjechać na ten statek i przez trzy tygodnie bardzo ciężko pracować, nierzadko w bardzo ciężkich warunkach - opowiada Hahn.

Stephanie Schussele, ratownik medyczny, tłumaczy swą obecność tym, że "po prostu może pomóc". - Czuję, że muszę to zrobić i jest to dla mnie zupełnie normalne - podkreśla. - Kim jesteśmy, aby oceniać innych? - pyta Hugo Grenier, inny ratownik medyczny. - Jesteśmy ludźmi i powinniśmy się wzajemnie szanować - dodaje. Luc Bothe, mediator kulturowy podsumowuje: - Tutaj po prostu ratujemy ludziom życie.

Najwięcej kosztuje paliwo

Lekarze, marynarze i ratownicy. Pochodzą z sześciu krajów. Roczny budżet organizacji to ponad milion euro. Wpłacany jest przez 15 tysięcy osób. Najwięcej kosztuje paliwo. Codziennie zużywa się dwa tysiące litrów. Każdy dzień misji pochłania równowartość kilkunastu tysięcy złotych. Wypływając w morze, załoga jest pełna obaw. - Sytuacja polityczna jest w tej chwili bardzo niepewna. Gdy dopłyniemy do portów, trudno będzie przewidzieć, jak zachowają się władze - zwraca uwagę Ayla Emmink, lekarz pokładowy. Ambroise Vardon, kucharz i ratownik, dodaje: - Znam wiele sytuacji, w których aktywistom postawiono zarzuty. - Oskarża się nas o sprzyjanie nielegalnej imigracji, ale moim zdaniem nas to nie dotyczy. Jak będą chcieli nas oskarżyć, to to zrobią. To oni, a nie my, ustalają zasady - mówi Vardon.

Na początku był stary kuter

Historia statku Sea-Watch zaczęła się ponad cztery lata temu. Wówczas media na całym świecie obiegły zdjęcia ciał migrantów, wyrzuconych na brzeg. W Niemczech grupa znajomych postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce.

- Usłyszeli tę straszną wiadomość o tym, że ludzie toną na Morzu Śródziemnym i pomyśleli: musimy zdobyć łódź i dostać się tam na własną rękę. Założyciele organizacji po prostu kupili łódź, a trzeba wiedzieć, że to byli ludzie niezwiązani z morzem, nie mieli o tym najmniejszego pojęcia - wspomina Philip Hahn, szef misji. Ta łódź była starym kutrem rybackim. - Miał chyba sto lat, absolutnie nie był przystosowany do pracy na morzu jako jednostka ratownicza. Musieliśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby coś z niego wycisnąć. Tą starą łodzią wyruszyliśmy na Morze Śródziemne - opowiada Hahn. Dzięki datkom tysiącom internautów, stary kuter już po roku udało się wymienić na nowy, większy i lepiej przystosowany do akcji ratunkowych Sea-Watch 2, a dwa lata później na Sea-Watch 3. To na jego pokładzie Wojciech Bojanowski razem z załogą wypłynął na trzytygodniową misję.

"Niech toną". Reportaż Wojciecha Bojanowskiego
"Niech toną". Reportaż Wojciecha Bojanowskiegotvn24

Więcej jednostek = mniejsza śmiertelność

Na pokładzie trzeba mieć oczy dookoła głowy. Wolontariusze wypatrują przez lornetki łodzi z migrantami. Jeśli jacyś ludzie są w niebezpieczeństwie, Sea-Watch może ich uratować. To ostatni i jedyny tego typu statek w strefie "Search and Rescue" ("Poszukiwanie i ratunek").

Każdy ponton, kiedy jest już pusty, zostaje oznaczony, tak by, kiedy ktokolwiek na niego trafi, wiedział, że ludzie, którzy nim płynęli, zostali uratowani. Z pokładu zabiera się benzynę i olej, a łódź niszczy się i zatapia, by już nigdy więcej nikt nie mógł się nią posłużyć. Krytycy organizacji pozarządowych od lat twierdzą, że ich działania zachęcają migrantów do wypływania w morze. Ich zdaniem, gdyby nie było szansy na ratunek, mniej osób podejmowałoby ryzyko. Wolontariusze w odpowiedzi pokazują dane, że gdy od stycznia do kwietnia 2016 na miejscu działał tylko jeden statek ratunkowy, śmiertelność migrantów była najwyższa. Kiedy w lecie przybyło jednostek ratunkowych, śmiertelność spadła. Zimą, gdy statki opuszczają strefę poszukiwań, śmiertelność znów rośnie. Ma to świadczyć o tym, że migranci wypływają również wtedy, gdy nie ma szansy na ratunek.

Tam trafiają migranci. "Przemoc fizyczna i psychiczna są na porządku dziennym"

- Kiedy myślę o ich przyszłości, wiem, że przed nimi jeszcze długa droga - mówi Jakob Hafenmann, inżynier pokładowy. - Rozumiem, że tak się cieszą. Cieszą się, jakby byli już prawie w Europie, ale wiem, że przyjdzie taki moment, kiedy doświadczą bardzo dużo cierpienia - dodaje.

Dopóki europejskie porty były otwarte dla statków organizacji pozarządowych, uratowani migranci i uchodźcy spędzali na nim maksymalnie dwa dni. Tym razem po pięciu dniach dalej nie wiedzą, co się z nimi stanie. Włochy, przy wsparciu pozostałych krajów Unii Europejskiej, finansują działania libijskiej straży przybrzeżnej. Od 2017 na szkolenia i sprzęt dla nich Unia Europejska przeznaczyła ponad 91 milionów euro. Część tej kwoty przeznaczana jest na działalność ośrodków detencyjnych, gdzie trafiają uchodźcy i migranci. - To miejsca, gdzie tortury, gwałty, przemoc fizyczna i psychiczna są na porządku dziennym - mówi Kim Heaton-Heather, oficer pokładowy. Ludzie przetrzymywani są w tego typu ośrodkach wbrew własnej woli. - Są sprzedawani jak niewolnicy. Jesteśmy ostatnią deską ratunku dla ludzi, którzy uciekają z Libii - podkreśla Heaton-Heather.

Bez umiejętności pływania, bez kamizelek ratunkowych

Jak w praktyce wygląda działalność Libijczyków, załoga Sea-Watch widziała w trakcie poprzednich misji.

6 listopada 2017 roku, podczas nieudanej interwencji libijskiej straży przybrzeżnej, zginęło co najmniej 20 osób. W pontonie miało być ich około 150, głównie kobiety i dzieci. Krzyczeli i panikowali, wypadali z pontonu do wody. Nikt nie potrafił pływać. 17 migrantów, którzy przeżyli, wniosło skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ich zdaniem nieprofesjonalne działania libijskiej straży doprowadziło do śmierci ich bliskich, a wiele osób naraziło na niebezpieczeństwo. Libijscy strażnicy mieli bić migrantów liną cumowniczą. Kilkadziesiąt osób bez kamizelek ratunkowych zostało wyciągniętych z wody przez wolontariuszy Sea-Watch. Libijska straż przerwała wtedy akcję.

- Straszna trauma, wiele osób zginęło, większość osób zostało rozdzielonych. Podczas akcji do wody wpadł mały chłopiec. Wciągnęliśmy go do pontonu i próbowaliśmy reanimować. Przez długi czas lekarze walczyli o jego życie, ale niestety nie mogli już nic zrobić - mówi Jonathan Stone, główny inżynier pokładowy. - Schowałem ciało chłopczyka do zamrażarki - dodaje.

"Jesteście uratowani, ale nikt was nie chce"

Gdy od momentu uratowania z wody 32 osób mija 10 dni, siły zbrojne Malty informują, że statek ma zakaz zbliżania się na mniej niż 24 mile morskie od wybrzeża wyspy. - Ktokolwiek napisał tego maila, powinien spojrzeć w oczy matek z dziećmi, które mamy na pokładzie i powiedzieć: nie, nie przyjmiemy cię, musisz zostać na tym statku. Łatwo jest tak pisać, siedząc w cieplutkim biurze - denerwuje się Kim Heaton-Heather, oficer pokładowy.

Moje Soren, inżynier na statku, mówi, że kiedy rozmawia z urzędnikami, to jest mu wstyd, że jest "uprzywilejowanym, białym facetem z Europy". - Trzeba teraz powiedzieć tym ludziom: tak, jesteście uratowani, ale nikt was nie chce - mówi. Po kilku następnych dniach sytuacja się nie zmienia, rośnie napięcie i zniecierpliwienie. Wolontariusze organizują spotkanie, uspokajają uratowanych. - Jest nas tylko 32 osoby, pomóżcie nam, przecież możecie - apeluje Nisrin, migrantka z Libii. Od kilkunastu dni załoga nie jest jednak w stanie zrobić nic więcej niż pływać tam i z powrotem. Nie ma zgody na wpłynięcie do jakiegokolwiek portu. Czternastego dnia pojawiają się obawy związane z prognozą pogody. Warunki mogą być niebezpieczne. Pod pokładem nie ma miejsca dla wszystkich. Dziewiętnastego dnia migranci słyszą wiadomość: dwie godziny i jesteśmy w porcie.

Na statku wybucha radość.

Uratowani i ci, którym nie udało się pomóc

Po 19 dniach spędzonych na pełnym morzu, 32 osoby uratowane w grudniu przez załogę Sea-Watch 3 schodzą wreszcie na ląd w porcie na Malcie.

Władze wyraziły na to zgodę tylko pod warunkiem, że inne kraje Unii Europejskiej zgodzą się na relokację, czyli przyjecie niektórych osób do siebie.

Dopiero za kilka miesięcy okaże się, że wolontariuszom udaje się uratować nie 32, ale 33 osoby. Jedna z uratowanych była na statku w czwartym miesiącu ciąży, jednak wtedy jeszcze o tym nie wiedziała. Już na terenie Francji urodziła swoją drugą córkę, Sophie.

Sea-Watch 3 został w czerwcu 2019 roku zatrzymany w porcie na Sycylii. Od tej chwili na Morzu Śródziemnym zginęły 484 osoby. Od początku kryzysu migracyjnego, który zaczął się w 2015 roku, szlakiem centralnym do Włoch i na Maltę przedostało się 492 763 osób, czyli prawie pół miliona.

Ponad jedną czwartą, bo 117 432 osób, uratowały statki organizacji pozarządowych. Co najmniej 12 652 osób nikt nie uratował. Utonęły w Morzu Śródziemnym.

W reportażu "Niech toną" także o aresztowaniu kapitan statku, dalszych losach Sophie i jej matki, a także o odrzuconej w Parlamencie Europejskim rezolucji w sprawie ratowania migrantów.

"Niech toną". Dyskusja w "Superwizjerze"
"Niech toną". Dyskusja w "Superwizjerze"Superwizjer TVN

Autor: akw//rzw / Źródło: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Atak w Magdeburgu jest specyficzny, ponieważ profil tego potencjalnego sprawcy nie jest typowy - podkreślał analityk do spraw Niemiec z PISM Łukasz Jasiński. Pochodzący z Arabii Saudyjskiej kierowca, który wjechał w tłum na jarmarku, jest lekarzem legalnie mieszkającym i pracującym w niemieckiej klinice. - Prawdopodobnie stopniowo, być może w sposób niezauważony przez nikogo, radykalizował się - ocenił Jasiński. Według Agencji Reuters, saudyjskie władze miały ostrzegać wcześniej Niemcy przed mężczyzną, który publikował ekstremistyczne wpisy.

"Profil potencjalnego sprawcy nie jest typowy". Kim jest

"Profil potencjalnego sprawcy nie jest typowy". Kim jest

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24, Reuters

Prezydent USA Donald Trump dostanie zaproszenie na szczyt Inicjatywy Trójmorza, który odbędzie się pod koniec kwietnia w Warszawie - przekazał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak. Jak powiedział, Trump w 2017 roku wziął udział w takim spotkaniu, więc jego obecność na szczycie w przyszłym roku stanowiłaby "pewnego rodzaju klamrę".

Trump przyjedzie do Polski? Prezydencki minister: zaprosimy go na szczyt

Trump przyjedzie do Polski? Prezydencki minister: zaprosimy go na szczyt

Źródło:
PAP

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z Magdeburga w Niemczech, przedstawiające moment zatrzymania przez policję prawdopodobnego zamachowca, który wjechał w tłum ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Widać na nim, jak mężczyzna leży na chodniku i jest otoczony przez grupę policjantów.

Moment zatrzymania prawdopodobnego zamachowca w Magdeburgu. Nagranie

Moment zatrzymania prawdopodobnego zamachowca w Magdeburgu. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, CNN

Portal Ukrainska Prawda przekazał, że cyberatak, przeprowadzony przez rosyjskich hakerów, zawiesił funkcjonowanie kluczowych systemów z rejestrami państwowymi Ukrainy. Hakerzy twierdzą, że zniszczyli wszystkie dane, do których mieli dostęp, w tym kopie zapasowe, które znajdowały się na serwerach w Polsce.

Cyberatak na ukraińskie rejestry państwowe. Kopie zapasowe były na serwerach w Polsce

Cyberatak na ukraińskie rejestry państwowe. Kopie zapasowe były na serwerach w Polsce

Źródło:
PAP

Po ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu, na wschodzie Niemiec, zareagowali światowi przywódcy i resorty dyplomacji. Departament Stany USA oświadczył, że Stany Zjednoczone są "wstrząśnięte i zasmucone tragicznymi wiadomościami". Saudyjskie MSZ podkreśliło, że Arabia Saudyjska "odrzuca przemoc" i wyraziło "solidarność z narodem niemieckim i rodzinami ofiar". Zamach skomentował także między innymi prezydent Andrzej Duda i prezydent Francji Emmanuel Macron.

"Brutalny i tchórzliwy akt", "koszmar". Reakcje światowych przywódców

"Brutalny i tchórzliwy akt", "koszmar". Reakcje światowych przywódców

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Kierowca wjechał samochodem w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu. Premier kraju związkowego Saksonia-Anhalt przekazał tuż po godzinie 22, że w wyniku tego ataku zginęły dwie osoby, a co najmniej 60 zostało rannych. Bilans ofiar może się zmienić. Wcześniej niemieckie media pisały, że zginęło nawet 11 osób, a służby ratunkowe cytowane przez agencję AFP wskazywały, że rannych może być 60-80.

Kierowca wjechał w tłum na świątecznym kiermaszu w Niemczech. Nie żyją 2 osoby, rannych co najmniej 60

Kierowca wjechał w tłum na świątecznym kiermaszu w Niemczech. Nie żyją 2 osoby, rannych co najmniej 60

Aktualizacja:
Źródło:
"Bild", Reuters, "Die Welt", PAP

Kierowca wjechał samochodem w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu. Polski MSZ zareagował na przyznanie azylu Marcinowi Romanowskiemu przez węgierskie władze. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę wnoszącą zmiany w składce zdrowotnej. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę 21 grudnia.

Zamach w Magdeburgu, MSZ reaguje na ucieczkę Romanowskiego, zmiany w składce zdrowotnej

Zamach w Magdeburgu, MSZ reaguje na ucieczkę Romanowskiego, zmiany w składce zdrowotnej

Źródło:
PAP, TVN24
Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW ostrzega przed oblodzonymi drogami i chodnikami. Alarmy pierwszego stopnia obowiązują w województwach położonych na południu Polski. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Lód na drogach i chodnikach. Żółte alarmy na południu kraju

Lód na drogach i chodnikach. Żółte alarmy na południu kraju

Źródło:
IMGW

Ostatni raz widziano je w 1943 roku. To najsłynniejsze dzieło utracone na Śląsku w czasie II wojny światowej. Niemcy wywozili wtedy dzieła sztuki z okupowanych Katowic. Dobra wiadomość jest taka, że teraz będzie można je oglądać w Muzeum Śląskim. Obraz Józefa Brandta wrócił na swoje miejsce.

Obraz "Wyjazd na polowanie" Józefa Brandta był symbolem dzieł utraconych. Po 81 latach wrócił do muzeum

Obraz "Wyjazd na polowanie" Józefa Brandta był symbolem dzieł utraconych. Po 81 latach wrócił do muzeum

Źródło:
Fakty TVN

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec poinformował w piątek o wynikach audytów w Rządowym Centrum Legislacji i instytutach podległych kancelarii premiera z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. - Zażądaliśmy zwrotu aż 63 milionów 800 tysięcy złotych przez instytucje, podmioty, które były obdzielane przez premiera Mateusza Morawieckiego środkami publicznymi - mówił szef KPRM.

"Zażądaliśmy zwrotu aż 63 milionów 800 tysięcy złotych"

"Zażądaliśmy zwrotu aż 63 milionów 800 tysięcy złotych"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Rząd Malezji zgodził się na wznowienie poszukiwań zaginionego dziesięć lat temu samolotu Malaysia Airlines o numerze MH370 - poinformował Reuters. Agencja zwróciła uwagę, że zniknięcie pasażerskiego boeinga z 239 osobami na pokładzie to "jedna z największych zagadek w historii lotnictwa".

"Jedna z największych lotniczych zagadek w historii" wciąż nierozwiązana. Podejmą kolejną próbę

"Jedna z największych lotniczych zagadek w historii" wciąż nierozwiązana. Podejmą kolejną próbę

Źródło:
Reuters, New York Times, CNN

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

53-letniej kobiecie w Nowym Jorku przeszczepiono nerkę świni, wcześniej zmodyfikowaną genetycznie. Przeszczep przeprowadzono w listopadzie i na razie wszystko jest w porządku. 53-letnia kobieta nie miała innego wyjścia. Cieszy się, że żyje.

53-latce przeszczepiono nerkę świni. Nie było innego wyjścia

53-latce przeszczepiono nerkę świni. Nie było innego wyjścia

Źródło:
Fakty TVN

- To jest dopiero początek. Jeżeli Węgry nie będą reagować na nasze żądania, to zgodnie z artykułem 259 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej postawimy Węgry przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej - powiedział w programie "#BezKitu" w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Odniósł się w ten sposób do udzielenia azylu politycznego byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu.

"To dopiero początek". Wiceszef MSZ o możliwych kolejnych krokach wobec Węgier

"To dopiero początek". Wiceszef MSZ o możliwych kolejnych krokach wobec Węgier

Źródło:
TVN24

Zabójca dwóch nastolatek Richard Allen został skazany w USA na 130 lat więzienia. Do podwójnego zabójstwa doszło w 2017 roku w małym miasteczku Delphi w stanie Indiana.

Zabójca dwóch nastolatek skazany na 130 lat więzienia

Zabójca dwóch nastolatek skazany na 130 lat więzienia

Źródło:
PAP

Rzeczniczka Donalda Trumpa Karoline Leavitt powiedziała, że prezydent elekt chce, by Europa wypełniła swoje zobowiązania dotyczące wydatków obronnych i zwiększyła udział w pomocy Ukrainie. Przedstawiciele zespołu prasowego zaprzeczyli jednak, by Trump domagał się od państw NATO wydatków na obronność na poziomie 5 procent PKB, o czym donosił "Financial Times".

Trump "zrobi to, co konieczne, aby przywrócić pokój". Chce, by Europa płaciła więcej

Trump "zrobi to, co konieczne, aby przywrócić pokój". Chce, by Europa płaciła więcej

Źródło:
PAP

Od 1 stycznia 2025 roku wzrośnie płaca minimalna. Ostateczna stawka najniższej krajowej ustalona przez rząd jest wyższa niż wynagrodzenie zaproponowane pierwotnie na Radzie Dialogu Społecznego.

Tysiące Polaków z podwyżką od stycznia

Tysiące Polaków z podwyżką od stycznia

Źródło:
tvn24.pl

Finał negocjacji pomiędzy Volkswagenem a związkami zawodowymi. Zarząd spółki wycofał się z żądania obniżki płac o 10 procent i zobowiązał się, że nie będzie natychmiastowego zamykania zakładów i zwolnień. Jednak w dłuższej perspektywie firma zlikwiduje 35 tysięcy stanowisk pracy.

Likwidacja 35 tysięcy stanowisk pracy. Gigant porozumiał się ze związkami

Likwidacja 35 tysięcy stanowisk pracy. Gigant porozumiał się ze związkami

Źródło:
Reuters

Dziś powitamy astronomiczną zimę. Sobota, 21 grudnia to najkrótszy dzień w tym roku. Każdy kolejny będzie coraz dłuższy, a noce zaczną stawać się coraz krótsze. Na zimowym niebie będzie widocznych sporo ciekawych gwiazdozbiorów.

Dziś rozpoczyna się astronomiczna zima   

Dziś rozpoczyna się astronomiczna zima   

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

- Trudno nie odnieść się do sprawy Marcina Romanowskiego, dlatego że to jest chyba najbardziej bulwersująca opowieść, jaką dzisiaj opowiada nam PiS - stwierdził kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Zauważył, że kandydat PiS Karol Nawrocki w piątek "powiedział, że w ogóle nic na ten temat nie powie, że nie jest zainteresowany tą historią". - Jak można powiedzieć, że to kogoś w ogóle nie interesuje? - pytał Trzaskowski.

Trzaskowski: Zwracam się do Nawrockiego. Jak można nie mieć zdania w sprawie tak fundamentalnej?

Trzaskowski: Zwracam się do Nawrockiego. Jak można nie mieć zdania w sprawie tak fundamentalnej?

Źródło:
TVN24

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Znajdujący się w Cieśninie Kerczeńskiej, łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim, statek handlowy Gam Express wezwał pomocy - podała agencja Reutera. Według doniesień, załodze statku pod banderą Gwinei Bissau nie wypłacono od trzech miesięcy wynagrodzeń, a ostatnią dostawę żywności otrzymała ponad 30 dni temu.

Statek w Cieśninie Kerczeńskiej wezwał pomocy. "Załoga nie ma jedzenia"

Statek w Cieśninie Kerczeńskiej wezwał pomocy. "Załoga nie ma jedzenia"

Źródło:
PAP, Reuters

W czasie wizyty Emmanuela Macrona na zniszczonej przez cyklon Majotcie doszło do burzliwej wymiany zdań prezydenta z mieszkańcami. Tłum wznosił okrzyki i gwizdał w jego kierunku. - Macie szczęście być we Francji. Gdyby to nie była Francja, babralibyście się w g***** 10 tysięcy razy gorszym - rzucił w pewnym momencie Macron. Lokalna społeczność domaga się wyjaśnień, dlaczego niemal tydzień po przejściu niszczycielskiego żywiołu nie dotarła do niej wystarczająca pomoc.

Wzburzeni mieszkańcy i klnący Marcon. "Babralibyście się w g***** 10 tysięcy razy gorszym"

Wzburzeni mieszkańcy i klnący Marcon. "Babralibyście się w g***** 10 tysięcy razy gorszym"

Źródło:
The Guardian, Reuters

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Prawa ochrony środowiska - poinformowała jego kancelaria. Nowe przepisy przewidują między innymi wprowadzenie obowiązku przygotowania planów adaptacji do zmian klimatu dla miast, które mają 20 tysięcy i więcej mieszkańców.

Adaptacja miast do zmian klimatu. Prezydent podpisał ustawę

Adaptacja miast do zmian klimatu. Prezydent podpisał ustawę

Źródło:
PAP

Nie żyje mężczyzna, który był konwojowany przez policję na przesłuchanie. Powodem śmierci była rozległa rana szyi. W alei "Solidarności" przy Dworcu Wileńskim działania prowadziła policja oraz prokuratura.

Nie żyje mężczyzna konwojowany przez policję. Miał się okaleczyć kajdankami

Nie żyje mężczyzna konwojowany przez policję. Miał się okaleczyć kajdankami

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci z Mińska Mazowieckiego prowadzą postępowanie dotyczące usiłowania zabójstwa na terenie kompleksu leśnego w miejscowości Brzozowica. Publikują też portret pamięciowy mężczyzny, który może mieć związek ze sprawą i proszą o kontakt każdego, kto go rozpoznaje.

Atak na kierowcę w pobliżu lasu. Policja publikuje portret pamięciowy podejrzanego

Atak na kierowcę w pobliżu lasu. Policja publikuje portret pamięciowy podejrzanego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażacy sprzątali błoto i piach z drogi wojewódzkiej 631 w Markach i w okolicy miasta trzy razy w ciągu jednego tygodnia. Na razie nie znaleziono winnego zanieczyszczania jezdni, próbuje go namierzyć policja.

O co chodzi z tym błotem? Trzy razy w ciągu tygodnia blokowało ruch na drodze 631

O co chodzi z tym błotem? Trzy razy w ciągu tygodnia blokowało ruch na drodze 631

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Brazylijskie służby przechwyciły broń i 134 kilogramy kokainy, które znajdowały się pod kadłubem polskiego statku. Akcję przeprowadzono, kiedy jednostka cumowała w porcie w Santos. Rzecznik Polskiej Żeglugi Morskiej Krzysztof Gogol potwierdził, że chodzi o statek POLSTEAM Łebsko. - Narkotyki odnalazł nurek pod kadłubem podczas kontroli - wyjaśnił. Dodał, że ponieważ kokaina znajdowała się poza statkiem, służby usunęły ją, zaś "załoga mogła kontynuować podróż bez żadnych dalszych konsekwencji".

Narkotyki i broń pod kadłubem polskiego statku

Narkotyki i broń pod kadłubem polskiego statku

Źródło:
tvn24.pl

Marcin Romanowski - podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości i ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania - korzysta z azylu politycznego na Węgrzech, udzielonego mu przez rząd Viktora Orbana. Mimo kontrowersji, polityk wciąż pobiera poselską pensję. Zajrzeliśmy do jego oświadczenia majątkowego, aby sprawdzić, co wiadomo o jego finansach.

Oto majątek Marcina Romanowskiego

Oto majątek Marcina Romanowskiego

Źródło:
tvn24.pl

Poszukiwany listem gończym poseł PiS zabiera głos - przekonuje, że uciekł z kraju w akcie heroizmu. Marcin Romanowski dostał azyl na Węgrzech. Czy to oznacza, że Europejski Nakaz Aresztowania teraz nie zadziała?

"Łatwo byłoby dać się zamknąć". Marcin Romanowski zabiera głos i kreuje się na bohatera

"Łatwo byłoby dać się zamknąć". Marcin Romanowski zabiera głos i kreuje się na bohatera

Źródło:
Fakty TVN

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki został zapytany na konferencji prasowej, co sądzi o sprawie Marcina Romanowskiego i udzieleniu mu azylu politycznego na Węgrzech. - Nie uważam nic. Nie jest to sprawa, która budzi moje zainteresowanie - odpowiedział.

Nawrocki: o sprawie Romanowskiego nie uważam nic

Nawrocki: o sprawie Romanowskiego nie uważam nic

Źródło:
TVN24
Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pokurator dostrzega konieczność uzupełnienia zarzutów dla pana Marcina Romanowskiego o kolejne siedem bardzo poważnych przestępstw natury kryminalnej - przekazał prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Adam Bodnar zapewniał, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest "traktowana absolutnie priorytetowo".

Kolejne siedem zarzutów dla Romanowskiego

Kolejne siedem zarzutów dla Romanowskiego

Źródło:
TVN24, PAP

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Ryszard Petru podpisał umowę zlecenie na pracę w Wigilię w jednym z warszawskich dyskontów - tak wynika z wpisu opublikowanego przez polityka koalicyjnego klubu Polski 2050 na platformie X. Petru wcześniej wypowiadał się przeciwko wprowadzeniu dodatkowego dnia wolnego 24 grudnia.

Petru zatrudnił się w dyskoncie. "Podpisałem umowę"

Petru zatrudnił się w dyskoncie. "Podpisałem umowę"

Źródło:
tvn24.pl