Po nagłej chorobie zmarł wiceszef Służby Wywiadu Wojskowego. Odpowiadał za działania operacyjne tej tajnej formacji. Bezpośrednią przyczyną śmierci była choroba tropikalna - dowiedział się portal tvn24.pl.
Strona internetowa Służby Wywiadu Wojskowego jest utrzymana w żałobnej tonacji czarno-białej. W ten sposób ta tajna służba oddaje hołd pamięci swojemu wysokiemu funkcjonariuszowi, którego nazwiska nie można na niej znaleźć.
W zakładce "kierownictwo" o zastępcach szefa SWW można przeczytać jedynie: "(…) powołuje ich i odwołuje Minister Obrony Narodowej na wniosek szefa Służby Wywiadu Wojskowego, po zasięgnięciu opinii Sejmowej Komisji do spraw służb specjalnych".
"Najlepsi ludzie tego państwa nie mają nazwisk"
- Tak to jest, że najciekawsi i najlepsi ludzie tego państwa nie mają nawet nazwisk. W tym przypadku był to wybitny oficer szanowany przez podwładnych i całe środowisko wywiadowcze - mówi jeden z naszych rozmówców.
O śmierci została już poinformowana sejmowa speckomisja. Według naszych informacji śmiertelna dla oficera okazała się tropikalna choroba, której nabawił się podczas jednej ze swoich misji. Uderzyła niespodziewanie i mimo wysiłków lekarzy pułkownika nie udało się uratować.
Głównymi zadaniami Służby Wywiadu Wojskowego jest "rozpoznawanie i przeciwdziałanie" wszelkim zagrożeniom zewnętrznym kraju. Jej oficerowie są czynni także poza granicami Polski na misjach m.in. w Afganistanie czy na Ukrainie.
Autor: Robert Zieliński/plw / Źródło: tvn24.pl