Jest zasada, że nie wydaje się swoich obywateli, chyba że sytuacja jest wyjątkowa. Pytanie, czy ta wyjątkowa sytuacja powstała - stwierdził Roman Rewald z kancelarii Weil. Mecenas tłumaczył w TVN24, że ewentualny wniosek o ekstradycję reżysera do USA najpierw rozpatrzy polski sąd, następnie minister sprawiedliwości. Podkreślał, że z punktu widzenia prawa amerykańskiego ta sprawa się nie przedawni.
Mecenas Roman Rewald zauważył, że dla amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości Roman Polański jest zbiegiem, którego należy ścigać.
- Prawo amerykańskie nie zezwala na to, żeby na zasadzie dobrowolności, uznania administracyjnego, zaprzestać ścigania zbiega - tłumaczył.
- Dopóki ciągle są możliwości dochodzenia, żeby ten zbieg został zatrzymany, to rząd amerykański będzie to robił. To nie ma przedawnienia - zaznaczył prawnik.
Jak mówił, polski sąd musi rozpatrzyć ewentualny wniosek o ekstradycję reżysera. Jeżeli sąd przychyli się do wniosku Amerykanów, sprawa trafi do ministra sprawiedliwości. To on podejmie ostateczną decyzję ws. zbiega. Mecenas wyjaśnił, że nawet jeśli sąd pozytywnie rozpatrzy wniosek o ekstradycję, decyzja polityczna może być inna.
- Zasada jest taka, że nie wydaje się swoich obywateli, chyba że sytuacja jest wyjątkowa - przyznał gość TBN24. - Pytanie, czy ta wyjątkowa sytuacja powstała, czy nie - dorzucił.
Mecenas zauważył, że to, co zrobi polski rząd ws. ekstradycji Polańskiego, będzie odwzajemnione w przyszłości przez Amerykanów, gdy pojawi się np. amerykański zbieg, którego będziemy chcieli sprowadzić do Polski.
Zapomnieć?
W cenie mecenasa w Polsce - co jego zdaniem widać w przekazach radiowych i telewizyjnych - dominuje przekonanie, że powinniśmy zapomnieć o tym, co zrobił Polański, bo jest osobą starszą i zasłużoną . - Ale prawo jest równe dla wszystkich - zastrzegł Rewald.
W 1977 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
USA skierowały wniosek o aresztowanie reżysera w związku z informacją, że Polański przybył do Warszawy na uroczystość otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich, która odbyła się we wtorek. Krakowska prokuratura uznała w czwartek, że zbędne jest zastosowanie aresztu na wypadek ewentualnego postępowania ekstradycyjnego. Nie podjęła też innych środków zapobiegawczych.
Autor: db / Źródło: tvn24