Istnieje "wysokie ryzyko" ponownego popełnienienia przestępstw przeciwko małoletnim - napisała rzeszowska Służba Więzienna we wniosku do sądu o uznanie Mariusza Trynkiewicza za osobę stwarzającą zagrożenie. Potwierdzają się wcześniejsze informacje portalu tvn24.pl: terapia Trynkiewicza "przynosi pierwsze, niewielkie, efekty". Ale musi leczyć się dalej.
Wniosek wobec Trynkiewicza zna już on sam, jego pełnomocnik i Sąd Okręgowy w Rzeszowie, który 10 lutego rozpatrzy sprawę. Portal tvn24.pl ustalił najważniejsze treści pisma dyrektora Zakładu Karnego w Rzeszowie o uznanie skazanego za zamordowanie czterech chłopców na tle seksualnym za wciąż groźnego.
Według prognozy kryminologiczno-społecznej, mimo 25-letniej resocjalizacji zdaniem rzeszowskiej służby więziennej istnieje wysokie prawdopodobieństwo "aktualizacji ryzyka" ponownego popełnienia podobnych przestępstw przeciwko małoletnim. Poza tym "wielokrotnie" potwierdzono występowanie u skazanego "zaburzeń osobowości i preferencji seksualnych".
Brak empatii
Z treści, które poznaliśmy obecnie (zawartych w opiniach biegłych jak i dokumentach SW) wynika także, że u Trynkiewicza "w dalszym ciągu nie pojawia się empatia wobec ofiar popełnionych przestępstw".
Może wrócić na drogę przestępstwa
Biegli i szefostwo więzienia w Rzeszowie są przekonani, że pierwsze, "niewielkie", pozytywne efekty terapii nie zlikwidowały "wysokiego prawdopodobieństwa" popełnienia przez Trynkiewicza "najpoważniejszych czynów zabronionych przeciwko życiu, zdrowiu i wolności seksualnej z użyciem przemocy".
W ubiegłym tygodniu, w środę, do Sądu Okręgowego w Rzeszowie wpłynął wniosek o uznanie Mariusza Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Teraz opinię na ten temat przygotować ma trzech biegłych: dwóch psychiatrów i seksuolog.
Ustawa wobec morderców i gwałcicieli
Mariusz Trynkiewicz za zabójstwo czterech chłopców został w 1989 r. skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na 25 lat więzienia. 11 lutego może opuścić zakład karny. Na mocy ustawy o groźnych przestępcach, która weszła w życie 22 stycznia 2014 roku, sąd może jednak zadecydować o umieszczeniu go w specjalnym ośrodku terapeutycznym.
Ustawę tę w połowie grudnia 2013 r. podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Dotyczy ona m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia).
Ustawa ponadto odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy", zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24