- Jestem przeciwny odwoływaniu Ewy Sowińskiej z funkcji Rzecznika Praw Dziecka. Nie doszło do złamania prawa, więc nie widzę powodów, żeby przerwać jej kadencję - powiedział w TVN24 Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej.
Zdaniem byłego marszałka Sejmu, Sowińska była ostatnio niesłusznie i nieuczciwie atakowana. - Nie będę bronił wszystkich jej wypowiedzi, ale ostatnio przypisano jej poglądy, których nie głosiła - podkreślił. (chodzi o medialne doniesienia o tym, jakoby RPD chciała wprowadzić zakaz seksu do 18 roku życia).
Jurek przekonywał, że nie stało się nic, co by uzasadniało wniosek o odwołanie Sowińskiej i naruszanie kadencji.
- Można to oczywiście zrobić, ale kadencyjność, podobnie jak nieodwoływalność, jest w pewnych warunkach gwarancją niezależności. I w moim przekonaniu taką gwarancję należy łamać tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, tutaj takiej sytuacji nadzwyczajnej nie widzę - stwierdził były marszałek. I dodał: - To zły precedens, żeby wszystkie urzędy traktować jak swoje. To bowiem droga donikąd.
Jeszcze w piątek z Ewą Sowińską spotka się marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Jeśli RPD sama nie zrezygnuje ze stanowiska, do czego będzie ją przekonywał marszałek, dojdzie do głosowania nad jej odwołaniem. Ma się to stać na kolejnym posiedzeniu Sejmu. CZYTAJ WIĘCEJ
"Niech Kaczyński wystartuje do Senatu"
Były marszałek Sejmu, pytany, czy wystartuje w wyborach uzupełniających do Senatu na Podkarpaciu, odpowiedział: - Poważnie się nad tym zastanawiam, ostatecznie swoją decyzję ogłoszę, kiedy prezydent zdecyduje o terminie wyborów.
Jurek podkreślił, że gdyby w wyborach wystartował też prezes PiS, on natychmiast zdecydowałby się walczyć o senatorski mandat. To byłaby dobra okazja do porównania poparcia - powiedział. – Wbrew opiniom konserwatywna prawica ma poparcie, zwłaszcza w sytuacji, gdy PiS odrzuca takie wartości.
Jego zdaniem PiS udowodnił to przy głosowaniu nad ustawą o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.
mac//tr
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24