Jeśli ktoś przetrzymuje wypożyczone książki w domu powinien zacząć się bać. Już wkrótce może się spodziewać niemiłej korespondencji. Na pierwszy ogień poszedł Olsztyn.
Olsztyńskie biblioteki wpadły na innowacyjny pomysł - zleciły odzyskanie książek firmie windykacyjnej. 3 tysiące ponagleń wysłanych w ciągu dwóch miesięcy sprawiło, że 70 procent wypożyczonych książek wróciło na półki. Oprócz kary nałożonej przez bibliotekę - od 5 groszy do złotówki za dzień zwłoki, dodatkowo trzeba zapłacić windykacyjnej firmie. Dotychczas najwyższa kara jaką zapłacił jeden z Olsztynianin to 700 złotych. Akcja spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem dyrektorów bibliotek, którzy twierdzą, że nawet akcje jak miesiąc bez kar - czyli oddawanie książek bez dodatkowych opłat - nie dawały takich efektów. Wypożyczalnie z Gdańska i Gorzowa Wielkopolskiego także myślą aby pójść tym śladem.
Źródło: PAP