- Po tym jak projekt PJN się nie udał, najbliżej mi politycznie do PiS-u - mówi Adam Bielan w rozmowie z tvn24.pl. Europoseł twierdzi, że PJN stał się przystawką do PO, a to go zupełnie nie interesuje. Dlatego też ma się ubiegać o ponowne przyjęcie do PiS.
- Jak się spojrzy na to, co się stało z PJN i PiS, to jedyną konstatacją jest to, że to był błąd - tak o swoim wcześniejszym odejściu z partii Jarosława Kaczyńskiego mówi Bielan. - PJN miała być nową, lepszą pozycją wobec rządu Donalda Tuska - narzeka europoseł i dodaje, że partia Joanny Kluzik-Rostkowskiej stała się "przystawką PO".
- Politykom PJN jak najlepiej życzę, ale widać, że ten projekt polityczny nie ma wielkich szans - twierdzi Bielan i przytacza sondaże, dające ugrupowaniu szansę na około dwa procent głosów.
Europoseł mówi, że nie wie czy zdąży wrócić na łono PiS przed wyborami. - PiS jest zajęty przygotowaniami do kampanii wyborczej, a ja nie jestem pępkiem świata - mówi Bielan.
Taktyczny odwrót
PJN, czyli Polska Jest Najważniejsza, powstała w grudniu 2010 roku. Wtedy swój akces zgłosił Bielan. Współpraca z nowymi partyjnymi kolegami nie układała się jednak dobrze i już w marcu 2011 roku został z ugrupowania wykluczony. Według słów Kluzik-Rostkowskiej, Bielan miał nie opowiedzieć się zdecydowanie za zaangażowaniem w PJN i odrzuceniem PiS.
Teraz publicznie wyraża chęć powrotu do PiS. Partia Kaczyńskiego miała według europosła w ciągu ostatniego półrocza przejść wiele pozytywnych zmian, dzięki czemu stała się dla niego bardzo atrakcyjna.
Szef PiS nie odpowiedział jasno na ofertę Bielana. - Będziemy z zainteresowaniem przyglądać się ewolucji jego postawy - powiedział Jarosław Kaczyński.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl (Fot. Parlament Europejski)