- Wszyscy wolelibyśmy, żeby Zbigniew Chlebowski w tej chwili honorowo złożył rezygnację - mówił w "Piaskiem po oczach" Janusz Palikot, świeżo upieczony wiceszef klubu PO. - W sobotę na antenie RMF FM powtórzył dodał, że albo Zbigniew Chlebowski sam odejdzie z Platformy albo złoży wniosek o jego usunięcie. Były szef klubu PO ma też kłopoty w szpitalu, w którego radzie zasiadał.
- To jest żenujące. Powinien sam zrezygnować z obecności w partii - mówił Palikot w RMF FM. Jego zdaniem decyzja Platformy dotycząca przyszłości jego partyjnego kolegi zapadnie w ciągu dwóch tygodni.
Zaznaczył, że sam jest gotów złożyć wniosek o usunięcie Chlebowskiego. - Ja nie mam żadnego kłopotu z tym, żeby to złożyć. To nie jest żaden problem, żeby to się stało. Poczekajmy jeszcze dwa tygodnie na decyzję w tej sprawie klubu. Jeśli tak będzie trzeba, mogę to zrobić. Nie widzę z tym żadnego osobistego problemu - mówił na falach RMF Palikot.
Czarna passa Chlebowskiego
Jakby tego było mało, Chlebowski ma też kłopoty we wrocławskim Szpitalu Klinicznym numer 1. Od 2006 roku Zbigniew Chlebowski zasiadał w radzie szpitala, gdzie zajmował się m.in. lobbingiem. Teraz złożono już wniosek o jego odwołanie.
Polska skorzystała na aferze
Palikot, odnosząc się do afery hazardowej (m.in. dymisji Chlebowskiego) ocenił w piątek w TVN24, że na "hazardowej" Polska mimo wszystko skorzystała. Dokładnie mówiąc, na aferze hazardowej skorzystały "standardy". - W ich kwestii Polska, dzięki tej aferze, wykonuje gigantyczny skok - przekonywał w "Piaskiem po oczach" poseł PO. Jak tłumaczył, dzisiaj już żaden z polityków nie miałby odwagi odebrać telefonu od Ryszarda Sobiesiaka.
Palikot w całej aferze doszukuje się zresztą jeszcze jednego dna: że zawiniło Prawo i Sprawiedliwość, bo - jak tłumaczył - to za rządów PiS z ustawy o grach i zakładach "zniknął miliard złotych", który mógł trafić do budżetu z podatku.
- Zmieniono ustawę. Miliard, który Zyta Gilowska gwarantowała w swoim projekcie tej ustawy zniknął rękami Przemysława Gosiewskiego i jego koleżków. Skreślono 31 stron z projektu Gilowskiej i zamieniono na projekt jednostronicowy. Przypomnę, że rząd Leszka Millera wywrócił się z powodu dwóch słów "lub czasopisma". (...) Ja nie mogę pojąć, dlaczego tak łatwą ręką przechodzicie nad wszystkimi grzechami PiS-u - zwracał się do dziennikarzy.
Wykorzystali "słabość" kolegów Palikota
Palikot przekonany jest, że komisja śledcza powołana do zbadania afery hazardowej może wykryć zatem "kolejną świnię, którą Mariusz Kamiński podłożył swojej partii". - Największą aferą tej afery jest to, że CBA została wykorzystana do walki politycznej. To jest prawdziwy skandal - mówił nowy wiceszef klubu PO, podkreślając, że nie daje wiary zapewnieniom Jarosława Kaczyńskiego, że tak nie było.
- Nie wierzę, bo on buduje swój przekaz społeczny na szczuciu ludzi na siebie. (...) Moja wiara jest taka, że to Kaczyński i Kamiński sprowokowali całą sytuację, wykorzystując słabość naszych kolegów - podkreślał.
Pogodzony z Grzegorzem
Wiary długo nie było za to w Januszu Palikocie jeśli chodzi o jego "wiceprezesurę" w klubie Platformy. - Gdyby pan miesiąc temu powiedział mi, że zostanę wiceszefem klubu, to prędzej uznałbym, że istnieje żona Jarosława Kaczyńskiego – mówił w swoim stylu.
Teraz jednak mówić tak ma ponoć "znacznie mniej", choć zaznacza, że insynuacjami o homoseksualnych skłonnościach prezesa PiS przestanie się zajmować wtedy, "kiedy jego żona się znajdzie". Nie zrezygnuje też ze swojego barwnego języka, ale jako wiceszef klubu "trochę będzie tonował i paru rzeczy nie zrobi". – Nowoczesny język Palikota będziemy jednak stosowali. Nie zamienimy wszystkiego w nudę a la Gowin – zapewniał w TVN24.
Poseł PO deklarował też, że w najbliższych miesiącach będzie dobrze współpracował z szefem klubu Grzegorzem Schetyną. – Między nami jest zgoda. Zaimponował mi tym, że był w stanie konstruktywnie przyjąć decyzję Donalda Tuska (o skierowaniu go na front sejmowy i pozbawieniu funkcji wicepremiera i szefa MSWiA). Był przecież bardzo mocnym wicepremierem – komplementował.
Dlaczego Janusz Palikot nie zastanawiał się długo nad propozycją powierzenia mu funkcji wiceszefa klubu? – Bo trzeba się wznieść pomimo różnic i pchać statek Platformy dalej – tłumaczył.
Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24