Nie ma postępowania ws. rzekomego przecieku z akcji CBA w wyniku, której zatrzymano pod zarzutem korupcji m.in. byłego szefa UOP Gromosława C. Prokuratura Apelacyjna w Katowicach odpowiada w ten sposób na sugestie m.in. posła PiS Jarosława Zielińskiego, że śledczy powinni sprawdzić, czy jeden z podejrzewanych, nie był ostrzeżony przed akcją, w której uczestniczyli funkcjonariusze CBA i CBŚ.
Podejrzenia o przeciek pojawiły się po wypowiedzi rzecznika Komendanta Głównego Policji Mariusza Sokołowskiego. Stwierdził on, że jeden z podejrzanych, zatrzymany w Poznaniu, "był przebrany w kobiece ubrania". - Prawdopodobnie szykował się do przekroczenia granicy - powiedział Sokołowski.
Poseł PiS i były wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński stwierdził, że prokuratura powinna wszcząć odrębne postępowanie, by wyjaśnić, czy nie doszło do przecieku z akcji CBA.
Prokuratura Apelacyjna w Katowicach nie zamierza jednak wszczynać postępowania ws. rzekomego przecieku. Leszek Goławski, rzecznik PA w Katowicach zdementował również w rozmowie z tvn24.pl, jakoby jeden z podejrzanych zamierzał uciec w przebraniu.
Jak tłumaczył, ów mężczyzna ma szczupłą, pociągłą twarz i długie włosy. Ubrany w modny płaszcz mógł dla niezorientowanych policjantów wyglądać jak kobieta.
Goławski dodał, że podejrzany przyjechał do Poznania razem z żoną, przywieźli psa do weterynarza.
"Powinno być śledztwo"
Według posła Zielińskiego, obowiązkiem prokuratury jest wszcząć śledztwo, jeśli pojawią się wątpliwości. Jak powiedział, dziwi się, że tak łatwo z tego zrezygnowała. - Tłumaczenie nie wydaje mi się to przekonujące - powiedział nam Zieliński.
W jego opinii, cała sprawa "niedobrze pachnie" i pojawiają się wokół niej znaki zapytania m.in. dlaczego sprawa została nagłośniona przez prokuraturę właśnie teraz i jak się mają do tego twierdzenia Gromosław C., że namawiał do założenia Platformy. A także, dlaczego jeden z głównych podejrzanych, Gromosław C., ma odpowiadać z wolnej stopy.
We wtorek na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach zatrzymano pięć osób, w tym byłego szefa UOP gen. Gromosława C., Andrzeja P., który w 2003 r. był doradcą w gabinecie ministra skarbu, i byłego rzecznika dyscyplinarnego PZPN, adwokata Michała T.
W środę katowicka prokuratura postawiła im zarzuty dotyczące korupcji oraz prania pochodzących z korupcji pieniędzy. W przypadku Gromosława C. dotyczą one prywatyzacji STOEN-u. Wyszedł on z aresztu po wpłaceniu miliona złotych kaucji. Ma zakaz opuszczania kraju.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Andrzej Grygiel