Według ustaleń "Newsweeka" Prawo i Sprawiedliwość zaciągnęło na kampanie wyborcze wielomilionowy kredyt, którego nie jest w stanie teraz spłacić. Termin spłaty zadłużenia miał zgrywać się ze spodziewaną decyzją Państwowej Komisji Wyborczej o zwrocie pieniędzy za kampanię. Komisja ma jednak wątpliwości i odroczyła swoją decyzję do 29 sierpnia.
Jak podaje "Newsweek", PiS chce wynegocjować z bankiem PKO BP taki harmonogram spłat, który zdoła udźwignąć. Największym udziałowcem PKO BP jest Skarb Państwa, na razie nie udało się wypracować porozumienia w tej sprawie.
Prawo i Sprawiedliwość miało spłacić cały kredyt (15 mln zł) lub ratę do końca lipca.
Termin spłaty był zgrany ze spodziewaną decyzją PKW o zwrocie pieniędzy za kampanię. Tymczasem PKW nadal analizuje sprawozdanie finansowe PiS. Posiedzenie w tej sprawie zaplanowane jest na 29 sierpnia. Jak czytamy na portalu "Newsweeka", "od sierpnia bank nakłada już na PiS karne odsetki", a "bank żąda od PiS natychmiastowej spłaty kredytu".
Czytaj też: Ile mogą wydać komitety wyborcze na kampanię?
"Kasa partii świeci pustkami"
Jak podaje "Newsweek" po rozmowach z osobami z PiS wynika, że "kasa partii świeci pustkami". W artykule czytamy, że ze sprawozdania rocznego PiS za 2023 r. wynikało, że partia miała kredyt na kwotę 15 mln zł. Źródła tygodnika w PiS mają informować o braku pieniędzy na spłatę tego kredytu, bo partia nie dostała zwrotu za kampanię.
Sam bank PKO BP na pytanie, czy zajął konto PiS odpowiada, że sprawa objęta jest "tajemnicą bankową".
"Jeśli PiS nie będzie spłacać kredytu, to partię czeka postępowanie egzekucyjne"
Krzysztof Izdebski związany z Fundacją Batorego i Open Spending EU Coalition wskazuje w rozmowie z "Newsweekiem", że jeśli PiS nadal nie będzie wywiązywał się z obowiązku spłaty kredytu, najpierw bank powinien próbować ściągnąć dług od pełnomocnika finansowego partii. W przypadku, gdy pełnomocnik nie dysponuje takim majątkiem, bank będzie sięgał do samej partii.
"Jeśli PiS nie będzie spłacać kredytu, to partię czeka postępowanie egzekucyjne. Może dojść też do zajęcia ruchomości, bo własnego majątku w postaci nieruchomości PiS nie ma" - czytamy w artykule.
Kuźmiuk: zabezpieczeniem na spłatę kredytu były wpływy z subwencji
Doniesienia "Newsweeka" komentują politycy. - Niepotrzebnie państwo się niepokoicie o nasze finanse. W oczywisty sposób na kampanię wyborczą zaciąga się kredyty. To jest praktyka każdej partii politycznej w Polsce, ale w sytuacji, kiedy już od dwóch miesięcy jest blokowana dla nas subwencja, to w oczywisty sposób nie mamy środków. Zabezpieczeniem były wpływy z subwencji na spłatę tego kredytu - mówił Zbigniew Kuźmiuk (PiS).
- Ale my sobie poradzimy niezależnie od rozwoju sytuacji - zapewnił.
Gosek: mam nadzieję, że to drobny zastój
Mariusz Gosek z Suwerennej Polski (klub parlamentarny PiS) ocenił, że "dziennikarze podgrzewają atmosferkę i dolewają paliwa do płonącego ognia". - Poczekajmy na ostateczną decyzję Państwowej Komisji Wyborczej - powiedział.
- Kredyt trzeba spłacać, ale mam nadzieję, że to jest drobny zastój i za chwilę, po decyzji Państwowej Komisji Wyborczej te środki trafią na konto partii Prawo i Sprawiedliwość - dodał.
Joński: jak oni chcieli zarządzać krajem, jak nawet pieniędzy swojej partii nie oddają?
Europoseł KO Dariusz Joński ocenił, że "ciężki miesiąc przed PiS-em". - Decyzja PKW (29 sierpnia - red.) i banki mówią, że PiS nie oddaje pieniędzy. Ale to jest bardzo ciekawe i znamienne, że mało im było z Funduszu Sprawiedliwości, Funduszu Leśnego, (...) to jeszcze brali pieniądze z banków, których nie oddają - mówił Joński.
- Jak oni chcieli zarządzać krajem, jak nawet pieniędzy swojej partii nie oddają do banków? To najlepiej pokazuje, jak ta partia funkcjonuje - twierdzi polityk KO.
Cwalina-Śliwowska: PiS nie grało w wyborach fair
Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050) mówiła, że chciałaby, "aby wszystkie partie polityczne startujące w wyborach miały równe szanse". - Niestety, tak jak widzimy, PiS nie grało w wyborach fair. To pokazują kolejne doniesienia prasowe, które też wpływają do (Państwowej) Komisji Wyborczej - powiedziała.
Przyznała, że "każda partia posiłkuje się źródłami zewnętrznymi, kredytami, gdyż kampania wyborcza to jest duży wysiłek finansowy", ale "swoje zobowiązania należy spłacać". - Przeciętny, zwykły obywatel musi spłacić swoje zobowiązania, jeżeli je zaciąga. To samo dotyczy partii politycznych - dodała.
PKW analizuje sprawozdanie PiS
Państwowa Komisja Wyborcza ma zdecydować w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych. Najnowszy, trzeci już termin na ogłoszenie decyzji przez PKW to 29 sierpnia. Komisja uzasadniła to koniecznością zwrócenia się do dwóch państwowych instytucji: Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), by wyjaśnić wątpliwości. PKW otrzymała dokumenty od tych dwóch instytucji.
Zobacz też: PKW z kolejnymi dokumentami w sprawie PiS
Zgodnie z przepisami PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić. Kodeks wyborczy bezwzględnie nakazuje odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu. Co ważne, kwestionowane finansowanie musi mieścić się w ramach kampanii wyborczej, a więc w przypadku sprawozdań dotyczących ubiegłorocznych wyborów badany jest tylko okres od 8 sierpnia do 13 października 2023 r.
Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. zarówno dotacji podmiotowej, którą partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami w parlamencie (tzw. zwrot za kampanię) oraz pomniejszenie subwencji, którą partia otrzymuje z budżetu państwa na działalność statutową - pomniejszenie to nie może jednak przekraczać 75 proc. wysokości subwencji.
Przedstawiciele rządu mówią o niecelowym wydawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości, wykorzystaniu mienia publicznego, finansowaniu spotów czy przyjęciu niedozwolonej korzyści majątkowej. Wiele z tych zarzutów jest w raportach Najwyższej Izby Kontroli. Przykładem agitacji wyborczej wspierającej kampanię kandydatów Komitetu Wyborczego PiS są też rządowe pikniki 800 plus czy pikniki wojskowe.
Czytaj w Konkret24: "Wydatki niecelowe". Agitacja wyborcza kandydatów PiS za publiczne pieniądze
Źródło: "Newsweek", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP