- Czuję się niewinny. Ale publicznie jestem winny, bo cała Polska widziała, tylko nie wiem, co widziała - powiedział w programie "Kropka nad i" TVN24, były szef PZU Jaromir Netzel, oskarżony w jednym z wątków tak zwanej afery gruntowej.
Jaromir Netzel jest oskarżony o zatajanie prawdy i składanie fałszywych zeznań ws. przecieku w tzw. aferze gruntowej. Jednak pytany o związek jego osoby z tą sprawą zaprzecza. - Moim jedynym związkiem było to, że w tamtym czasie mieszkałem w Gdyni - powiedział Netzel. - Dzięki temu miałem częste kontakty z Januszem Kaczmarkiem i Ryszardem Krauze - dodał.
Ja nic nie wiedziałem
Przyznał także, że od początku był zaskoczony wmieszaniem go w aferę gruntową. - Ja się o tym dowiedziałem z Pani programu "Kropka nad i" - powiedział do Moniki Olejnik były prezes PZU. Zapewniał także, że nie nic wiedział również o domniemanym spotkaniu Kaczmarka i Krauzego na 40. piętrze hotelu Mariott. - O tym też się dowiedziałem dużo później - przekonywał.
PZU mnie nie zabiło
Przyznał również, że nie żałuje objęcia funkcji PZU. Nominacja na to stanowisko, którą otrzymał za czasów rządów PiS wzbudziła wiele kontrowersji. Opozycja zarzucała Netzlowi niejasne związki z firmą Drob-kartel, której doradzał i firmą Management Finance Company, podejrzewanymi o oszustwa i pranie brudnych pieniędzy. Netzel od początku te zarzuty odpierał. - Ja nie żałuję objęcia szefostwa w PZU. To nie zniszczyło mi życia, bo przecież żyję i mam się dobrze - powiedział. - Nie uważam też, że zniszczyło mi to karierę prawnika. Adwokat po przejściach lepiej rozumie klienta niż adwokat przed przejściami - powiedział.
Moim jedynym związkiem z tą sprawą było to, że w tamtym czasie mieszkałem w Gdyni Jaromir Netzel
Płatna protekcja i przecieki
Afera gruntowa wybuchła w 2007 roku kiedy przy władzy była koalicja PiS, LPR i Samoobrony. Dwaj biznesmeni Andrzej K. i Piotr R. powołując się na wpływy w ministerstwie sprawiedliwości mieli proponować odrolnienie działek na Mazurach. Dochodzenie w tej sprawie prowadził CBA. Jednak na skutek przecieku do jakiego miało dojść na najwyższych szczeblach władzy, śledczy nie mogli doprowadzić do końca czynności, które miały spowodować postawienie zarzutów głównym podejrzanym. Zarzuty objęły m.in. ówczesnego szefa MSW Janusza Kaczmarka, który - według prokuratury - miał w tej sprawie spotykać się z Ryszardem Krauze w warszawskim hotelu Marriot. Tam miał poinformować go o planowanej przez CBA akcji mającej na celu zatrzymanie Andrzeja Leppera. Rolą Netzla miało być poświadczenie, że to z nim Kaczmarek się spotkał, a nie z Krauzem.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24