"Posłuszeństwo wymusza, używając maczet i tasaków". Kariera Olgierda L. z Trójmiasta

Aktualizacja:
[object Object]
"Naziol, kibol, bandyta". Olgierd L., szef gangów z Trójmiasta w reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN
wideo 2/5

Napady, wymuszenia, handel narkotykami i sutenerstwo to najbardziej dochodowe gałęzie gangsterskich interesów. Dlatego w przestępczym półświatku trwa nieustanna rywalizacja o władzę. Olgierd L. szybko wspiął się na szczyt hierarchii gdańskiego półświatka, ale to mu nie wystarcza. - To inteligentny, brutalny, bardzo niebezpieczny bandyta - przyznał były policjant z Gdańska. "Naziol, kibol, bandyta" - reportaż Bertolda Kittela i Anny Sobolewskiej w "Superwizjerze" TVN.

16 marca kamery monitoringu umieszczone nad witryną wegańskiej restauracji na Przymorzu, dzielnicy Gdańska zarejestrowały dziwnie zachowujące się postaci.

Właściciel restauracji Daniel Jaroć tak wspomniał tamten poranek: - Dostałem telefon od swojego pracownika, że stoi przed drzwiami, lokal jest pomazany, są plakaty. Przestraszył się, zrobił zdjęcia i wysłał je do mnie. Taka sytuacja miała już miejsce dokładnie rok temu i wydarzyło się to już po raz drugi - powiedział Jaroć.

Sprawcy nakleili na szybach rasistowskie hasła, namalowali też pogróżki na ścianie. Tej samej nocy zaatakowane zostały dwie inne restauracje wegańskie w Gdańsku. Napastnicy podpisali się jako szturmowcy.

Szturmowcy to nacjonaliści, którzy w ciągu kilku lat mocno się zradykalizowali. Ich celem jest rewolucja, która zniszczy obecny porządek świata.

Właściciel restauracji przyznał, że w internecie próbował dowiedzieć się czegoś więcej na temat działań tej grupy.

- Trochę się przestraszyłem, bo to jest bardzo radykalne ugrupowanie - powiedział Daniel Jaroć. Zwrócił uwagę na treść jednego z plakatów, na którym było napisane "Nigdy dość rasizmu i faszyzmu w Trójmieście".

Okazało się, że jednym ze sprawców ataku na restaurację był Paweł K. znany w Trójmieście radykalny nacjonalista, odpowiedzialny za ataki między innymi na osoby LGBT. Druga z zatrzymanych osób to 21-letnia Bianka L. Jest córką Olgierda L. - znanego w Gdańsku neonazisty i przestępcy.

- To jest postać, która była znana w latach 90. Krążyły o niej legendy, działał na polu nacjonalistycznym, faszystowskim, nazistowskim - mówi Daniel Jaroć.

Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część reportażu
Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część reportażuSuperwizjer TVN

Dumny ze swojej pozycji

Olgierd L. jest jednym z przywódców klubu motocyklowego o nazwie Bad Company, do którego należą między innymi recydywiści i neonaziści. Reporterzy "Superwizjera" podejrzewają, że organizacja zajmuje się sutenerstwem, handlem narkotykami i wymuszaniem haraczy.

W grupie Olgierda L. są takie osoby jak Sławomir K. ps. "Sero", który pełni rolę skarbnika, czy Dariusz S., przy którym policja podczas zatrzymania w 2012 roku znalazła nóż z hitlerowską swastyką.

Kolejny członkiem grupy jest Grzegorz H. ps. "Śledziu", który na koncie ma pobicia, narkotyki, a także nielegalne posiadanie broni. Jest także neonazistą. Na ciele ma wytatuowane swastyki oraz wizerunek przywódcy III Rzeszy Adolfa Hitlera.

Sam Olgierd L. wiele lat spędził w areszcie i więzieniu, między innymi za pobicia, sutenerstwo i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Jest tak dumny ze swojej pozycji w świecie przestępczym, że na krążącym w sieci teledysku występuje z naszywką oznaczającą wielokrotną recydywę.

"Niekwestionowany lider"

Reporterzy "Superwizjera" dotarli do byłego członka gangu, który zgodził się opowiedzieć o dawnym szefie. Mimo że mężczyzna od kilku lat mieszka za granicą, wciąż obawia się o swoje bezpieczeństwo.

Do rozmowy doszło w wynajętym apartamencie w centrum Wiednia.

- Olgierd z tego, co mi wiadomo, jest niekwestionowanym liderem, jeżeli chodzi o grupy przestępcze w Trójmieście. Ma w sobie coś takiego, że potrafi dowodzić ludźmi, zbierać wokół siebie ludzi. Większość z nich poznawał w więzieniu, werbował na siłowniach, najchętniej, żeby byli duzi, wytatuowani i z przestępczością kryminalną - tłumaczył.

Były gdański policjant, który chce zachować anonimowość, przyznał, że Olgierd L. jest wyjątkowo niebezpiecznym i brutalnym przestępcą. - Posłuszeństwo wymusza, używając maczet i tasaków. Kiedy jego ludzie kogoś dopadali, zwykle kończył w szpitalu albo w śpiączce - mówił były funkcjonariusz. - Podejrzewaliśmy, że nawet siedząc w areszcie, zdołał kierować swoimi ludźmi - dodał.

Na przełomie wieków Olgierd L. był neonazistowskim skinem i pseudokibicem Lechii Gdańsk, odpowiedzialnym za pobicia studentów. Za jeden z takich napadów trafił na kilka lat do więzienia.

Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część dyskusji
Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

"Każdy robił to, co Olgierd chciał"

Po wyjściu na wolność w 2006 roku Olgierd L. przyłączył się do jednej z gdańskich grup przestępczych, zajmujących się głównie sutenerstwem, ale także wyłudzaniem kredytów i wymuszeniami. Szybko został jej przywódcą.

Według byłego członka gangu grupa zajmowała się pobiciami na zlecenie, podpalaniem aut, napadami, sutenerstwem, narkotykami, wymuszeniami i haraczami. Głównym źródłem dochodów grupy były "domówki", czyli pracujące w wynajmowanych mieszkaniach prostytutki.

- To było różnie. Jeżeli nie pracowała u Olgierda, czyli Olgierd nie był właścicielem tej "domówki", to każda płaciła tysiąc złotych miesięcznie. A jeżeli Olgierd był właścicielem "domówki", to podział był zysków pół na pół - wyjaśnił były członek grupy. W razie nieposłuszeństwa Olgierd L. brutalnie karał kobiety.

Olgierd L. zastraszał też każdego, kto chciał współpracować z policją. Przekonała się o tym partnerka jednego z ochroniarzy, który wszedł w konflikt z Olgierdem.

Kiedy zgłosiła groźby na policję, bandyci napadli na jej mieszkanie. Siekierami chcieli rozwalić drzwi. Kilka dni później dopadli ją w samochodzie. Kobieta do dziś boi się zemsty Olgierda L i nie chce rozmawiać z dziennikarzami.

Napastnikom udało się otworzyć drzwi. Jeden z nich niecelnie rzucił dużym kamieniem. Wtedy towarzyszący Katarzynie D. mężczyzna zdołał wymanewrować samochodem i po chodniku odjechał.

Niebezpieczny, zdeterminowany przestępca

Ludzie Olgierda L. byli też bezwzględni dla konkurentów. Były członek grupy wspomniał pobicie "Meksa".

- Była zasadzka zrobiona pod klubem, w lesie i wówczas został członek konkurencyjnego gangu mocno pobity, niemalże zabity, trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie. I poszło w miasto, że Olgierd ma mocną ekipę i wszyscy się bali - powiedział. - I każdy robił to, co Olgierd chciał - dodał.

W 2008 roku Olgierd L. był już znanym w Trójmieście przywódcą gangu. Reporterzy "Superwizjera" dotarli do unikatowego dokumentu - notatki służbowej pododdziału antyterrorystycznego z opisem zatrzymania bandyty. Policjanci podkreślają w niej, że Olgierd L. jest szczególnie niebezpiecznym, zdeterminowanym przestępcą, kierującym grupą przestępczą i posiada przy sobie broń palną, z którą dokonywał napadów.

Podczas zatrzymania funkcjonariusze przestrzelili oponę w jaguarze Olgierda L., następnie rozbili szyby. Wystrzelili kilkadziesiąt sztuk ślepej amunicji.

Były policjant z Gdańska przyznał, że "Olgierd to inteligentny, brutalny, bardzo niebezpieczny bandyta".

- W weekendy potrafił zebrać kilkudziesięciu ludzi z bronią, jeździł po mieście i szukał zadymy. Chciał przejmować kluby w całym Gdańsku. Od razu było wiadomo, że musi dojść do wojny z "Zacharem" - powiedział.

Kibol, naziol, bandyta. Druga część reportażu
Kibol, naziol, bandyta. Druga część reportażuSuperwizjer TVN

Zabójstwo "Zachara"

Olgierd L. nie krył się ze swoimi aspiracjami. Kazał nazywać się "głównym bossem" i mówił o sobie jako o "przywódcy trójmiejskiej grupy przestępczej". Jednak dziesięć lat temu przywódcą gdańskiego półświatka był Daniel Z., ps. "Zachar". Był on bandytą starej daty, byłym ochroniarzem mafijnego bossa Nikodema S. ps. Nikoś.

To "Zachar", a nie Olgierd L., kontrolował wtedy trójmiejski handel narkotykami, kluby i agencje towarzyskie. Ale młodzi, żądni władzy gangsterzy prowokowali starego króla.

- Jak się tylko coś działo, przyszła informacja, że grupa Zachara się gdzieś porusza, to się wszyscy zbierali i się jechało - powiedział były członek gangu. - Minimum dziesięć samochodów. Narzędzia typu siekiera, kije, pałki, również broń ostra. Bywały sytuacje, że się samochody na środku ulicy zatrzymywały i obydwie grupy na siebie biegły i dochodziło do rękoczynów - dodał.

Konfrontacja była nieuchronna.

W lipcu 2009 roku ludzie Olgierda L. przejęli bramkę w pubie ochranianym wcześniej przez żołnierzy "Zachara". Na zdjęciach z monitoringu miejskiego można zobaczyć jak 14 lipca wieczorem przed klubem zgromadzili się żołnierze z grupy Olgierda L. Kamera zarejestrowała, że mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia. Ich szefa nie było na miejscu - siedział wówczas w areszcie.

- Poszło o lokal w Gdańsku Oliwie. Ludzie Olgierda siłowo przejęli tam bramkę, a na pętli miały się odbyć negocjacje - wspomniał były policjant. - To była egzekucja. Kilkunastu ludzi z nożami i maczetami. Każdy chciał dźgnąć "Zachara". Kiedy go znaleziono, miał szesnaście ran kłutych oraz obrażenia od kastetów i maczet - dodał.

Były członek grupy relacjonował, że zajście zaczęło się od wyzwisk. - Padały hasła "chodźcie do lasu", a nagle poleciała ławka i to był w zasadzie sygnał. S. wyskoczył bokiem, próbował zabić Jurka, kierował ruch nożem na szyję. Jurek, z tego względu, że jest bardzo dobrym fighterem, zasłonił się rękoma i pościnał mu łokcie i przez to uchronił swoje życie - mówił były gangster.

- Następnie Sylwester poleciał za "Zacharem" i go dobijał. "Zachar" szedł, [Sylwester - przyp. red.] wbijał mu nóż w plecy. Potem, jak "Zachar" leżał na ziemi, to jeszcze go dobijał na ziemi leżącego. W sumie to było szesnaście ran kłutych, ciętych. Odwrócił się, krzyknął "Zachar trup" i poleciał do samochodu - dodał były członek gangu.

Śmierć "Zachara" ugruntowała pozycję Olgierda L.

Były policjant z Gdańska powiedził, że "po śmierci "Zachara" ludzie Olgierda praktycznie nie mieli silnej konkurencji". - Ale policja też mocno ich cisnęła i CBŚ [Centralne Biuro Śledcze - przyp. red.] ciągle ich dojeżdżał. Po zabójstwie najważniejsi ludzie Olgierda wylądowali w aresztach i dostali wyroki - podkreślił.

Śmierć "Zachara" wstrząsnęła przestępczym światem Trójmiasta. I chociaż Olgierd L. sam nie uczestniczył w jego likwidacji, to właśnie on był odtąd królem. Kilka lat później wyszedł na wolność, zaczął ugruntowywać swoją pozycję.

Dziś organizacja Olgierda L. działa jak sprawnie zarządzana firma. Jej członkowie jeżdżą amerykańskimi motocyklami, na skórzane kurtki naszywają jednakowe logotypy i dystynkcje, integrują się w modnych restauracjach.

"Nigdy nie ukrywał swoich zainteresowań Hitlerem"

W najbliższym kręgu Olgierda L. są Bartosz L. i Sławomir K. którzy uczestniczyli w zajściu zakończonym śmiercią Zachara. Przestępcy opiekują się kompanami siedzącymi w więzieniach.

Na nagranym przez nich filmie można zobaczyć, jak witali na wolności skazanego za sutenerstwo i handel narkotykami Pawła G. ps. "Orangutan". Kompani jechali powitać go na wolności amerykańską limuzyną, szampanem i eleganckim obiadem.

- Wychodzi ktoś z więzienia, nie ma pieniędzy. Najprostszym sposobem, aby się szybko dorobić, to można dilować. Bo to są powiązania nawet na całym świecie. Te kluby motocyklowe między sobą robią dile narkotykowe - powiedział były członek grupy Olgierda. Jak dodał, obecnie największe pieniądze są na handlu narkotykami.

Były policjant z Gdańska zwrócił uwagę, że dawniej grupy przestępcze zajmowały się obstawianiem bramek i pieniądze z dystrybucji narkotyków. - Olo, to wiadomo, głównie "domówki" i wałki na kredytach. Ostatnio podejrzewamy, że prowadzi też "domówki" w Danii - powiedział były funkcjonariusz.

Otwarcie mówił o sobie: rasista

Tymczasem Olgierd L. piął się także w hierarchii polskich neonazistów. Otaczał się członkami organizacji Blood and Honor, której nazwa wywodzi się od motta nazistowskiej młodzieżówki Hitlerjugend - "Blut und Ehre", czyli "krew i honor".

Grzegorza H. ps. "Śledziu" można zobaczyć na jednym zdjęciu z fińskim zawodnikiem MMA Niką Puhakką. Obaj mężczyźni noszą na ciele tatuaże z nazwą nielegalnej neonazistowskiej organizacji.

Blood and Honor organizuje koncerty rasistowskich i neonazistowskich zespołów rockowych. Na fotografiach można zobaczyć Olgierda L. z liderem zespołu Obłęd. Wokalista tej skrajnie prawicowej grupy występuje w barwach Bad Company.

Zespół wystąpił też w gdańskim pubie Wolne Miasto, na festiwalu zorganizowanym między innymi przez Grzegorza H., ps. "Śledziu". Na filmie z tego koncertu widać, jak podczas jednej z piosenek widownia wykonywała hitlerowskie pozdrowienie.

Przed swoimi żołnierzami Olgierd L. nie ukrywa swoich radykalnych poglądów. - Hajlował wielokrotnie i mówił otwarcie, że jest rasistą. Mówił o Hitlerze, fascynował się tym, czytał książki - przyznał były członek grupy Olgierda. - Zażyczył sobie, aby przesłać mu "Mein Kampf" do więzienia. W więzieniu się chwali, że ma taką książkę, że ją czyta i nigdy nie ukrywał swoich zainteresowań Hitlerem, nazistami. Zawsze mówił: "czysta, aryjska, biała krew" – dodał dawny kompan Olgierda L.

Spotkania z politykami PiS i działaczami Ruchu Narodowego

Olgierd L. szuka kontaktów z politykami. W 2016 roku w budynku polskiego Sejmu uczestniczył w spotkaniu z prezesem Ruchu Narodowego posłem Robertem Winnickim, a obecnie liderem skrajnie prawicowej Konfederacji. W ostatnich wyborach zdobyła ona 11 miejsc w Sejmie.

Były policjant z Gdańska zauważył, że "liderzy grupy: Dariusz S oraz Olgierd L. starają się docierać do osób z różnych środowisk". - Sportowców, środowisk kombatanckich, działaczy politycznych - wyliczał.

Na jednym ze spotkań w Muzeum II Wojny Światowej obok Olgierda L. siedział należący do jego najbliższego kręgu zaufania Milan I. Wspólnie z dyrektorem muzeum Karolem Nawrockim, Milan I. organizuje imprezy patriotyczne ze środowiskiem kibiców Lechii Gdańsk. Dyrektor Nawrocki zapytany o Olgierda L., stwierdził, że "nic mu nie mówi to nazwisko".

Olgierd L. fotografował się również z księdzem Jarosławem Wąsowiczem, członkiem rady Muzeum II Wojny Światowej. Kilka miesięcy temu zdjęcie opublikowała "Gazeta Wyborcza". - Osobiście go nie znam - powiedział ksiądz reporterowi "Superwizjera" TVN.

Dokumentując działalność Olgierda L. i jego żołnierzy reporterzy "Superwizjera" dotarli do pochodzącego z 2017 roku nagrania ze spotkania przestępców z urzędującą wtedy premier Beatą Szydło, ówczesnym ministrem obrony Antonim Macierewiczem i ówczesnym ministrem środowiska Janem Szyszką.

W 2017 roku członkowie Bad Company pojechali do zniszczonej przez wichurę pomorskiej miejscowości Rytel. Na zdjęciach z tej miejscowości można zobaczyć między innymi Sławomira K. i Bartosza L., którzy brali udział w bójce zakończonej śmiercią "Zachara". W tym samym czasie miejsce katastrofy wizytowała ówczesna premier Beata Szydło. Film z tego przypadkowego spotkania nagrał Sławomir K ps. "Sero".

"Mówią, że Olgierd ma układy w sądzie"

Udział w podobnych wydarzeniach pomaga członkom Bad Company w budowaniu pozytywnego wizerunku Olgierda L. i jego ludzi. Odwiedzają szkoły i uczestniczą w akcjach charytatywnych. Zdjęcia z imprez i podziękowania składają w sądach, wnioskując o skrócenie kar.

- To w ogóle jest dziwne, że prokuratorzy, policja zatrzymują Olgierda, spędza ponad trzy lata w sankcji, prokurator domaga się dziesięciu lat więzienia, sąd orzeka karę sześciu lat więzienia, po czym apelacja cofa tę sprawę do ponownego rozpatrzenia, gdzie zapada jakiś śmieszny wyrok - zwrócił uwagę były członek przestępczej grupy.

- Mówią, że Olgierd ma układy w sądzie, inni mówią natomiast, że jest na cichej współpracy z policją i dzięki temu unika tak wysokich kar - dodał.

Jak wysoko sięgają powiązania Olgierda L.?

W maju bandyta mieszkał w luksusowej, wartej około 20 milionów złotych willi na warszawskim Mokotowie. Jej właścicielką jest kontrowersyjna bizneswoman Ewa D. działająca w branży nieruchomości.

Kobieta chociaż jest bywalczynią warszawskich salonów, nie ukrywa skrajnie prawicowych poglądów, w internecie publikuje antysemickie i rasistowskie teksty. Milionerka przyznaje, że Olgierd L. jest jej znajomym. - Jak przyjeżdża na Marsze Niepodległości, to właśnie się u mnie zatrzymuje - przyznała.

W ciągu kilkunastu lat Olgierdowi L. udało się wejść na szczyt zorganizowanej przestępczości. Przebył drogę od chuligana, kibica i neonazisty, przez sutenera do bossa trójmiejskiego świata przestępczego. Otoczył się najbardziej niebezpiecznymi i doświadczonymi kryminalistami. Bez problemu wchodzi do Sejmu, ma kontakty z biznesem i światem polityki. W Gdańsku coraz więcej ludzi uważa go za nietykalnego.

- To już nie jest ten Olgierd z lat 2006, 2007. To już jest po prostu troszkę wyższy poziom - ocenił były członek gangu.

Kibol, naziol, bandyta. Druga część dyskusji
Kibol, naziol, bandyta. Druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: asty,akw//now / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Powódź może oznaczać problemy dla Wrocławia. Jego prezydent Jacek Sutryk ogłosił alarm przeciwpowodziowy. Uspokoił jednocześnie mieszkańców, że nic nie wskazuje na to, aby doszło do powtórki z powodzi z 1997 roku.

Powódź w Polsce. Prezydent Wrocławia ogłosił alarm przeciwpowodziowy

Powódź w Polsce. Prezydent Wrocławia ogłosił alarm przeciwpowodziowy

Źródło:
tvn24.pl

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce dotyka kolejnych terenów. Dramatyczna sytuacja panuje w Lądku-Zdroju (woj. dolnośląskie), który został odcięty od świata. Po tym jak wały przy tamie w Stroniu Śląskim nie wytrzymały, przez miasto przeszła niszczycielska fala. - Niosła samochody i wszystko, co mogła ze sobą wziąć - drzewa, kubły, szereg śmieci, odpadów i oczywiście też mnóstwo błota - zrelacjonowała w rozmowie z tvn24.pl mieszkanka. Dodała, że obecna sytuacja jest dużo gorsza niż podczas powodzi w 1997 roku. Reporter "Faktów" TVN Jacek Tacik przekazał wieczorem, że trwa ewakuacja mieszkańców oddalonego od Lądka-Zdroju o 23 kilometry Paczkowa.

Powódź. Lądek-Zdrój odcięty od świata. Katastrofalne zniszczenia po przejściu fali powodziowej

Powódź. Lądek-Zdrój odcięty od świata. Katastrofalne zniszczenia po przejściu fali powodziowej

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Szprotawa w województwie lubuskim czeka na falę kulminacyjną na rzece Bóbr. Ta ma nadejść w około godziny 2-3 w nocy. W Pilchowicach, gdzie znajduje się zapora wodna, utracono kontrolę nad sytuacją. Burmistrz Mirosław Gąsik podjął decyzję o odwołaniu zajęć w placówkach oświatowych.

Tej nocy spodziewają się wielkiej fali. "Zjednoczenie wśród mieszkańców, każdy każdemu pomaga"

Tej nocy spodziewają się wielkiej fali. "Zjednoczenie wśród mieszkańców, każdy każdemu pomaga"

Źródło:
tvn24.pl, Gazeta Regionalna

Powódź w Polsce dotknęła wielu miejsc. Do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Nysie wdarła się woda. - Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych. Sytuacja w całym mieście jest bardzo trudna - przekazuje starszy kapitan Dariusz Pryga z nyskiej straży pożarnej. Zaznaczył, że trwa ewakuacja części pacjentów, którą rozpoczęto od ciężarnych kobiet. Dyrektor placówki dodał, że do innych szpitali muszą też trafić inni chorzy, bo w budynku od kilku godzin nie ma prądu. - Mamy aktualnie 80 pacjentów, ustalany jest priorytet ewakuacji. Nie wiem, jak długo będziemy w stanie funkcjonować - powiedział dyrektor Artur Kamiński.

Woda wdarła się do szpitala w Nysie. "Mamy 80 pacjentów, ustalany jest priorytet ewakuacji"

Woda wdarła się do szpitala w Nysie. "Mamy 80 pacjentów, ustalany jest priorytet ewakuacji"

Źródło:
tvn24.pl, Radio Opole, Nysa Hot

Policja na Florydzie zatrzymała mężczyznę, który miał przy sobie karabin AK-47. Pojawił się on w pobliżu Donalda Trumpa, na polu golfowym w Palm Beach. Ukrył się w krzakach. Dzieliło ich około 400 metrów. Agenci Secret Service oddali w jego kierunku strzały. FBI traktuje zatrzymanego jako potencjalnego zamachowca.

Lufa wystawała z krzaków. Człowiek z karabinem na polu golfowym. FBI: wygląda to na próbę dokonania zamachu na Donalda Trumpa

Lufa wystawała z krzaków. Człowiek z karabinem na polu golfowym. FBI: wygląda to na próbę dokonania zamachu na Donalda Trumpa

Źródło:
PAP, Reuters

W poniedziałek o godzinie 9 odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów w związku z sytuacją powodziową - poinformowała w niedzielę wieczorem Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Rano nadzwyczajne posiedzenie rządu

Rano nadzwyczajne posiedzenie rządu

Źródło:
PAP

Powódź w południowych regionach Polski powodem przygotowania rozporządzenia o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. Jedna osoba zginęła, setki zostało ewakuowanych. Wiele miejscowości zostało zalanych. Stan wody na większości rzek na południu nadal się podnosi. Rzecznik Komendanta Głównego PSP mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 przed godziną 20, że najnowsze informacje wskazują, że Opole "może mieć pewien problem" z Odrą. - Wrocław jest raczej bezpieczny - dodał. Coraz trudniejsza robi się sytuacja w Nysie na Opolszczyźnie. Jak relacjonował przebywający tam reporter "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski, woda na ulicach sięga już do pasa. W mieście Głuchołazy doszło do przerwania wałów na Białej Głuchołaskiej, a niedługo potem woda zabrała tymczasowy most i zniszczyła sąsiedni, który był w budowie.

Powódź w Polsce. Opole "może mieć pewien problem", Wrocław "raczej bezpieczny"

Powódź w Polsce. Opole "może mieć pewien problem", Wrocław "raczej bezpieczny"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało instrukcję, jak należy zachować się, gdy utkniemy w domu w trakcie powodzi. Nasze życie mogą nam uratować konkretne gesty i kolory, które pomogą przekazać cenne informacje ratownikom.

Jak wezwać pomoc w trakcie powodzi

Jak wezwać pomoc w trakcie powodzi

Źródło:
MSWiA, TVN24

Ruszyły zbiórki pieniędzy i przedmiotów dla powodzian. W akcję pomocy włączyły się między innymi: Polski Czerwony Krzyż, Caritas Polska, fundacja siepomaga.pl, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski czy Polski Związek Piłki Nożnej.

Powódź w Polsce. Ruszyły zbiórki dla powodzian. Pomagają Caritas, PCK, Warszawa i PZPN

Powódź w Polsce. Ruszyły zbiórki dla powodzian. Pomagają Caritas, PCK, Warszawa i PZPN

Źródło:
PAP

Kiedy przestanie padać? Kiedy woda opadnie? Niestety, jeszcze to potrwa. Nie tylko ulewy, ale także wichury. Narzekaliśmy na upały i suszę - to już ich nie ma. Meteorolodzy mówią: obyśmy dali radę do wtorku.

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

Źródło:
Fakty TVN

Pogoda w Polsce w niedzielę była dynamiczna. W Wielkopolsce odnotowano dwie trąby powietrzne. Zjawiska można zaobserwować na nagraniach.

Trąby powietrzne w Wielkopolsce

Trąby powietrzne w Wielkopolsce

Źródło:
tvnmeteo.pl, TVN24, PAP

Szczytowy przepływ wody na Odrze na granicy polsko-czeskiej ma być niższy od prognozowanego - poinformował czeski minister rolnictwa. Informację potwierdziła również rzeczniczka państwowego zarządcy wód na tym terenie (Povodi Odry) Szarka Vlczkova. Kulminacyjna fala ma nadejść w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Uspokajający komunikat z Czech

Uspokajający komunikat z Czech

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Ogrom wody zalewającej miasta i wsie to przede wszystkim dramaty mieszańców. To historie zalanych domów i biznesów, w tym restauracji Nota Bene w Kłodzku. To ratowanie nie tylko budynków i sprzętów, ale też ratowanie życia - jak w przypadku rodziny z dziećmi, która utknęła w zalanym samochodzie. Brawurowa akcja strażaków uchroniła ją przed tragedią.

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Płynąca ulicami Stronia Śląskiego (woj. dolnośląskie) woda doprowadziła do zawalenia się jednego z budynków. - Potwierdzamy, że runął budynek, w którym działał posterunek policji. Na co dzień pracowało tam trzech funkcjonariuszy - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Tobiasz Fąfara z policji w Kłodzku. Sytuacja w mieście - jak podkreślają strażacy - jest bardzo trudna. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że tama w Stroniu Śląskim została przerwana i woda zmierza rzeką Biała Lądecka w dół zlewni Nysy Kłodzkiej.

Woda wdarła się do miasta, runął posterunek policji. IMGW: tama została przerwana

Woda wdarła się do miasta, runął posterunek policji. IMGW: tama została przerwana

Źródło:
tvn24.pl

Premier Donald Tusk przekazał we wpisie na platformie X, że Ukraina zadeklarowała Polsce pomoc w walce z powodzią. Media w Kijowie poświęcają uwagę walce z żywiołem w województwach dolnośląskim i opolskim.

"Poruszające". Tusk pisze o wiadomości z Kijowa

"Poruszające". Tusk pisze o wiadomości z Kijowa

Źródło:
tvn24.pl

Stan wody w rzekach w Polsce. Poziom wody w polskich rzekach w związku z intensywnymi opadami deszczu ciągle rośnie. Najtrudniejsza sytuacja jest na południowym zachodzie. Obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne najwyższego stopnia.

Prawie 100 rzek w Polsce jest niebezpiecznie wezbranych

Prawie 100 rzek w Polsce jest niebezpiecznie wezbranych

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Do ewakuaacji mieszkańców w Kotlinie Kłodzkiej i Stroniu Śląskim przystąpiły wojskowe śmigłowce. Resort obrony przekazał, że "inny sposób ewakuacji jest w tej chwili mocno ograniczony". Kolejne nagrania udostępnia w mediach społecznościowych Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Żołnierze ewakuują "uwięzionych w domach". Nagrania z wojskowych śmigłowców

Żołnierze ewakuują "uwięzionych w domach". Nagrania z wojskowych śmigłowców

Źródło:
TVN24, PAP

O wyrozumiałość dla pomagających przy powodzi żołnierzy WOT-u oraz rezerwistów zaapelował w mediach społecznościowych szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła. Podkreślił, że wielu z nich "nie stawi się jutro w pracy i szkole". Według szefa resortu obrony, Władysława Kosiniaka-Kamysza już około tysiąca żołnierzy wzięło udział w działaniach związanych z powodzią.

Żołnierze WOT i rezerwiści ruszyli na pomoc. "Wielu pracowników i uczniów jutro nie stawi się w pracy i szkole"

Żołnierze WOT i rezerwiści ruszyli na pomoc. "Wielu pracowników i uczniów jutro nie stawi się w pracy i szkole"

Źródło:
tvn24.pl

Po konsultacji z odpowiednimi ministrami i służbami zleciłem przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej - przekazał premier Donald Tusk. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera napisał, że wprowadzenie takiego stanu "jest właściwym krokiem do uruchomienia sił, środków i finansowania w ramach mechanizmu europejskiego RescUE". To z kolei mechanizm utworzony przez Komisję Europejską do walki z klęskami żywiołowymi.

Premier: zleciłem przygotowanie rozporządzenia o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej

Premier: zleciłem przygotowanie rozporządzenia o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na tym etapie musimy poczekać, aż poziom wody opadnie. Wtedy dopiero będziemy mogli ocenić rozmiar strat. Obecnie nikt nawet nie jest w stanie określić, ile posesji znalazło się po wodą - mówi młodszy brygadier Patrycja Pokrzywa ze straży pożarnej w Bielsku-Białej, kiedy pytamy o sytuację w zalanych Czechowicach-Dziedzicach. Portal "Bielskie Drogi" opublikował zdjęcia z drona, na których widać sektor miasta zanurzony w wodzie. Rozmówczyni tvn24.pl przekazuje, że sytuacja się "powoli stabilizuje", a poziom wody zaczął nieco opadać.

Przerażające zdjęcia zalanego miasta. "Obecnie nie da się powiedzieć, ile posesji znalazło się pod wodą"

Przerażające zdjęcia zalanego miasta. "Obecnie nie da się powiedzieć, ile posesji znalazło się pod wodą"

Źródło:
tvn24.pl

- Mieszkańcy Moszczanki i Łąki Prudnickiej, ewakuujcie się najszybciej jak możecie, mamy informację o przebiciu na wale w Jarnołtówku, tama jest zagrożona - przekazał w dramatycznym wideo komendant PSP w Prudniku. Nastroje tonuje Łukasz Nowak, rzecznik prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. - Sytuacja jest cały czas monitorowana, na tym etapie nie ma potrzeby siania paniki - zaznaczył w rozmowie z tvn24.pl. O tym, że Jarnołtówek jest obecnie kluczowym miejscem walki z powodzią mówiła też prezes Wód Polskich, Joanna Kopczyńska.

Rzecznik opolskich strażaków uspokaja po dramatycznym apelu o ewakuację

Rzecznik opolskich strażaków uspokaja po dramatycznym apelu o ewakuację

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Gdzie pada deszcz w Polsce? Nad naszym krajem przemieszcza się strefa opadów związana z niżem genueńskim Boris. Sprawdź, gdzie prognozowane są najobfitsze opady deszczu.

Ulewy nad Polską. Gdzie pada, gdzie prognozowane są największe opady

Ulewy nad Polską. Gdzie pada, gdzie prognozowane są największe opady

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW-PIB

Gmina Kłodzko ostrzegła mieszkańców przed kolejną falą powodziową. "Mieszkańcy: Ołdrzychowic Kłodzkich, Żelazna i Krosnowic. Zbliża się kolejna fala, większa o około metr" - zaalarmowano w mediach społecznościowych. Woda podnosi się też w kolejnych miejsca mocno zalanego miasta Kłodzka. - Pozostały nam jedynie działania ratunkowe – powiedział burmistrz miasta Michał Piszko. Kamera TVN24 zarejestrowała jak strażacy pomagali tamtejszym mieszkańcom w ewakuacji.

"Zbliża się kolejna fala, większa". Gmina ostrzega

"Zbliża się kolejna fala, większa". Gmina ostrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Niż genueński Boris sprawia, że w części kraju pada ulewny deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia przed obfitymi opadami i silnym wiatrem. Rozszerzono też zasięg obowiązywania alarmów przed burzami o południową i południowo-zachodnią część kraju. Najtrudniejsza sytuacja panuje na Dolnym Śląsku, gdzie obowiązują alarmy trzeciego, najwyższego stopnia.

Kolejne ostrzeżenia IMGW przed burzami. Pogoda może się załamać w wielu miejscach kraju

Kolejne ostrzeżenia IMGW przed burzami. Pogoda może się załamać w wielu miejscach kraju

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Alert RCB. Groźna pogoda za sprawą niżu genueńskiego Boris tej nocy i w poniedziałek będzie nękać część mieszkańców południowo-zachodniej Polski. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało w niedzielę kolejny alert RCB do mieszkańców dwóch województw. Znowu zagrożeniem będą intensywne opady deszczu, możliwe są podtopienia.

RCB wysłało kolejne alerty. Dla mieszkańców tych regionów to będzie szczególnie trudna noc

RCB wysłało kolejne alerty. Dla mieszkańców tych regionów to będzie szczególnie trudna noc

Źródło:
tvnmeteo.pl, RCB

Trwa usuwanie skutków sobotniej nawałnicy w gminie Poświętne, miejscowości Brudzewice - Kolonia i Brudzewice (Łódzkie). W godzinach popołudniowych silny wiatr zniszczył kilka dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych. Połamane drzewa blokują drogę krajową 48.

Uszkodzone budynki, połamane drzewa i zablokowana droga krajowa. Przeszła trąba powietrzna

Uszkodzone budynki, połamane drzewa i zablokowana droga krajowa. Przeszła trąba powietrzna

Źródło:
tvn24.pl

Jedna ofiara śmiertelna i cztery ranne osoby, w tym dwoje dzieci. W nocy z soboty na niedzielę doszło do zderzenia dwóch aut przy Torwarze, z czego jedno uderzyło jeszcze w bariery energochłonne. W samochodzie, który najechał na tył innego auta, podróżowało troje nietrzeźwych mężczyzn. Śledczy ustalają, który z nich prowadził.

Pijani jechali we trzech, uderzyli w tył auta. Jedna osoba zginęła, cztery ranne. Nie wiadomo, kto prowadził

Pijani jechali we trzech, uderzyli w tył auta. Jedna osoba zginęła, cztery ranne. Nie wiadomo, kto prowadził

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trwają ewakuacje mieszkańców z zalanych miejscowości na południu Polski. Dramatyczna sytuacja jest w Kłodzku (Dolnośląskie) i Głuchołazach (Opolskie). Trudna sytuacja jest też w województwie Śląskim. Woda wdziera się do budynków. Służby apelują do mieszkańców, aby wykonywali polecenia dotyczące ewakuacji.

Powódź na południu Polski. Ewakuacje mieszkańców, lista miejscowości

Powódź na południu Polski. Ewakuacje mieszkańców, lista miejscowości

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W zalanym mieście pojawiają się problemy z zasilaniem, a to stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia części mieszkańców - przekazał starszy brygadier Tomasz Protaś z prudnickiej komendy straży pożarnej. Rozmówca tvn24.pl przekazał, że strażacy musieli zapewnić zasilanie aparatury niezbędnej do utrzymania życia przez jednego z mieszkańców.

Problemy z prądem w zalanym Prudniku. Straż: zasilaliśmy urządzenie podtrzymujące życie

Problemy z prądem w zalanym Prudniku. Straż: zasilaliśmy urządzenie podtrzymujące życie

Źródło:
tvn24.pl

Dramatyczna sytuacja w Głuchołazach. Najpierw doszło do przerwania wałów na Białej Głuchołaskiej, a niedługo potem woda zabrała tymczasowy most i zniszczyła sąsiedni, który był w budowie. Woda wdarła się do miasta. Ludzie są ewakuowani z mieszkań i domów. Odwołano zajęcia w szkołach.

Most w Głuchołazach zniszczony. "Miasto jest praktycznie całkowicie zalane"

Most w Głuchołazach zniszczony. "Miasto jest praktycznie całkowicie zalane"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Co przyniesie pogoda w nadchodzącym czasie? Możemy spodziewać się fali bardzo ciepłego powietrza. Sprawdź, co czeka nas w drugiej połowie września w najnowszej prognozie temperatury na 16 dni, przygotowanej przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: niż Boris zanika, wkrótce połączą się ze sobą dwa wyże

Pogoda na 16 dni: niż Boris zanika, wkrótce połączą się ze sobą dwa wyże

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sytuacja powodziowa na południu Polski wciąż jest bardzo trudna. W tej publikacji pokazujemy, jak wyglądało miasto Kłodzko w województwie dolnośląskim przed zalaniem i jak wygląda po przejściu żywiołu. Pokazujemy także Głuchołazy w województwie opolskim, gdzie woda przerwała wały.

Tak powódź zmieniła te miasta. Zobacz na zdjęciach

Tak powódź zmieniła te miasta. Zobacz na zdjęciach

Źródło:
tvn24.pl, PAP

O 6.25 w niedzielę w Głuchołazach zawyły syreny. Woda przelała się przez wały i zaczęła zalewać miasto. Zamieniła ulice w rzeki, wdarła się do domów. Ludzie zostali odcięci od prądu. Rozpoczęła się kolejna ewakuacja. Przed południem runął most.

Głuchołazy pod wodą. Zdjęcia z drona

Głuchołazy pod wodą. Zdjęcia z drona

Źródło:
tvn24.pl

Zalane mieszkania, budynki gospodarcze czy mienie ruchome to dramatyczne skutki niżu genueńskiego Boris, który od piątku odpowiada za niezwykle intensywne opady deszczu. Sytuacja na południu Polski nadal jest niebezpieczna, jednak już teraz warto dowiedzieć się, co zrobić, by uzyskać odszkodowanie po lokalnej powodzi lub podtopieniu.

Odszkodowanie po zalaniu. Co zrobić, by otrzymać pieniądze?

Odszkodowanie po zalaniu. Co zrobić, by otrzymać pieniądze?

Źródło:
tvn24.pl

Sytuacja jest ciągle bardzo dramatyczna w wielu miejscach - powiedział premier Donald Tusk w Kłodzku po odprawie ze służbami. Zaapelował do mieszkańców różnych miejscowości, żeby wykonywali polecenia dotyczące ewakuacji. - Kiedy jest możliwość ewakuacji, warto z tego skorzystać, bo w każdej chwili może się zdarzyć coś, co tę ewakuację utrudni - podkreślił. Szef rządu przekazał też, że "mamy pierwszy stwierdzony zgon przez utonięcie w powiecie kłodzkim".

Premier o pierwszej ofierze śmiertelnej powodzi. Apel do mieszkańców

Premier o pierwszej ofierze śmiertelnej powodzi. Apel do mieszkańców

Źródło:
TVN24, PAP

Po ulewnych deszczach woda zalewa kolejne miejscowości i miasta na południu Polski - w województwie dolnośląskim, opolskim i śląskim. W mediach społecznościowych krążą nagrania, które mają pokazywać aktualną sytuację w regionie. Część z nich wprowadza w błąd i nie ma nic wspólnego z trwającą powodzią. Zweryfikowaliśmy trzy popularne przekazy.

"To nie jest Wrocław i most Piaskowy". Uwaga na fałszywe przekazy o powodzi na południu Polski

"To nie jest Wrocław i most Piaskowy". Uwaga na fałszywe przekazy o powodzi na południu Polski

Źródło:
Konkret24
Wychowanie patriotyczne? PSL o wycieczce na Wawel, młodzi o fact-checkingu

Wychowanie patriotyczne? PSL o wycieczce na Wawel, młodzi o fact-checkingu

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Miała pięć lat. Gdy wróciła do domu, chowała chleb w ubraniach. "A co ja będę jeść jutro?"

Miała pięć lat. Gdy wróciła do domu, chowała chleb w ubraniach. "A co ja będę jeść jutro?"

Źródło:
tvn24.pl
Premium