Były uczeń tyskiego zespołu szkół zaatakował w piątek nożem pracującą w tej placówce nauczycielkę. Zraniona kilkakrotnie kobieta musiała być natychmiast operowana, jej życie jest już bezpieczne. Według policji sprawca w swoich zeznaniach nie potrafi wyjaśnić motywów swego czynu.
- Mężczyzna był już przesłuchiwany. Z jego zeznań nic jednak nie wynika, a to co mówił jest nielogiczne - mówił aspirant Jacek Ptak z tyskiej policji. Funkcjonariusze będą w sobotę przesłuchiwać poszkodowaną kobietę. - Jej zeznania będą kluczowe - uznał policjant.
- Do zdarzenia doszło w piątek po południu w zespole szkół przy ul. Edukacji - relacjonował wcześniej Adam Jachimczak ze śląskiej policji. 25-letni mężczyzna wszedł do klasy, kiedy nauczycielka była sama i zadał 53-letniej kobiecie kilka ciosów nożem w tułów i rękę, po czym uciekł.
Sprawca został zatrzymany krótko po tym, jak uciekł ze szkoły. Zraniona kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie przeszła operację. Z informacji funkcjonariuszy wynika, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nie wiadomo jakie były jego motywy
Policjanci starają się ustalić motywy działania nożownika. Wiadomo jedynie, że napastnik znał ofiarę, a w piątek rano wysłał jej sms-a z pogróżkami. Ponadto funkcjonariusze nie mają jeszcze pewności, czy zaatakowana kobieta uczyła sprawcę.
Nawet dożywocie
O dalszym losie 25-letniego napastnik zadecyduje prokurator i sąd. Jeżeli śledczy postawią mu zarzut usiłowania zabójstwa, mężczyźnie może grozić nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Chłopak był karany już wcześniej za przestępstwa narkotykowe.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24