Rocznica rzezi wołyńskiej. Prezydent: Nie chodzi o zemstę. To, co się dzieje między Polakami a Ukraińcami, jest tego dowodem

Źródło:
PAP, TVN24
Prezydent Andrzej Duda na obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa
Prezydent Andrzej Duda na obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar LudobójstwaTVN24
wideo 2/10
Prezydent Andrzej Duda na obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar LudobójstwaTVN24

W poniedziałek obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Na uroczystościach w Warszawie prezydent Andrzej Duda wspominał ofiary rzezi wołyńskiej, mówiąc, że zbrodnia ta "w istocie była ludobójstwem". Mówił też, że "chcemy prawdy" i "chcemy grobów".

Prezydent Andrzej Duda wraz z między innymi premierem Mateuszem Morawieckim uczestniczył w poniedziałek w obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa, zorganizowanych na Skwerze Wołyńskim w Warszawie.

- To dla nas Polaków trudny czas, zawsze, ten początek lipca każdego roku od tamtego pamiętnego 1943 roku, kiedy to dokładnie właśnie w lipcu, jedenastego, w krwawą niedzielę, doszło do największej fali, a w niedzielę do kulminacji zbrodni popełnianych w tamtych czasie na Polakach mieszkających w szczególności na Wołyniu, na wschodzie ówczesnej okupowanej przez Niemców Rzeczypospolitej - mówił prezydent. - Do zbrodni, która w istocie była ludobójstwem, albowiem celem jej było dokonanie czystki etnicznej poprzez wymordowanie Polaków, oczyszczenie tamtej ziemi z mniejszości polskiej - kontynuował.

Prezydent: nie chodzi o zemstę, odwet

Przypomniał, że tamte wydarzenie zabrały życie w sumie ponad 100 tysiącom ludzi. - Na samym Wołyniu między 40 a 60 tysięcy zostało zamordowanych, zabitych - co z wielkim bólem i rozpaczą podkreślamy - przez sąsiadów. Bo przecież tak to było, że mieszkali po sąsiedzku, często skoligaceni różnego rodzaju więziami rodzinnymi, przyjacielskimi, spokrewnieni - mówił prezydent.

Wskazywał, że prawda o rzezi wołyńskiej, tym ludobójstwie, musi być jasno i mocno wypowiedziana. - Nie chodziło i nie chodzi o zemstę, o żaden odwet. Nie ma lepszego dowodu na to niż ten czas, który mamy teraz. Choć tak trudny, to zarazem to, co dzisiaj dzieje się między Polakami i Ukraińcami, jest najlepszym tego dowodem – ocenił prezydent.

- Czego chcemy? Chcemy prawdy. Czego chcemy? Chcemy grobów - podkreślił. - Tego, co jest po prostu normalne w cywilizacji, w której oba nasze narody wyrosły - chrześcijańskiej, łacińskiej. Chcemy móc pomodlić się na grobach naszych najbliższych i naszych rodaków, wskazanych, jeśli tylko to jeszcze będzie możliwe, z imienia i nazwiska - dodał.

Powiedział przy tym, że "chcemy też zaoferować to samo". - Bo niech i tak będzie, na tym polega elementarna uczciwość, żeby i tam, gdzie na naszej ziemi pochowani są Ukraińcy, też był grób, też było imię i nazwisko - wskazywał.

Prezydent stwierdził, że nie będzie ich tyle "co na Wołyniu czy innych miejscach", ale - dodał - "nie licytujmy się dzisiaj na liczby".

- Wolę byśmy się licytowali na prawdę, na pokazaną prawdę: ile prawdy umiemy pokazać my, także tej dla nas wstydliwej, ile prawdy umieją pokazać nasi sąsiedzi. Niechże się na tej prawdzie rzeczywiście, w tej warstwie niewerbalnej, zbuduje dodatkowo ta nowa relacja między naszymi narodami i społeczeństwami, której - wierzę w to głęboko - oba nasze narody i oba nasze państwa bardzo na przyszłość potrzebują po to, by słabość przekuła się w siłę - oświadczył.

Duda o rzezi wołyńskiej: chcemy prawdy, chcemy grobów
Duda o rzezi wołyńskiej: chcemy prawdy, chcemy grobówTVN24

Duda: dzisiaj prezydent Zełenski skierował do parlamentu projekt ustawy o nadaniu Polakom specjalnego statusu na Ukrainie

Prezydent przekazał też, że "dzisiaj prezydent Wołodymyr Zełenski skierował do Werchownej Rady [ukraińskiego parlamentu - przyp. red.] projekt ustawy o nadaniu Polakom specjalnego statusu na Ukrainie".

- Można w tym widzieć sytuację odwrotną do tamtej, kiedy Polaków usiłowano się za wszelką cenę pozbyć, także zabierając im życie. Dzisiaj Ukraina poprzez ten akt i poprzez gest prezydenta składa symboliczne zaproszenie, mówi: jesteście tutaj na szczególnych prawach witani - kontynuował.

- Niechże to też będzie dla nas jakimś znakiem w tych wszystkich sprawach, w których mówić często trudno - powiedział.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wołodymyr Zełenski chce przyznać Polakom specjalny status w Ukrainie >>>

Prezydent Duda: dzisiaj prezydent Zełenski skierował do parlamentu projekt ustawy o nadaniu Polakom specjalnego statusu na Ukrainie
Prezydent Duda: dzisiaj Zełenski skierował do parlamentu projekt ustawy o nadaniu Polakom specjalnego statusu na UkrainieTVN24

Morawiecki: nie spocznę dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobu

Później głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. Jak ocenił, "Kresowian zamordowano dwa razy". - Raz ciosami siekiery, a drugi raz przez przemilczenie, a ta druga śmierć była straszniejsza od tej pierwszej - mówił, cytując księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

Dodał, że te słowa były, są i zawsze będą drogowskazem oraz wyznacznikiem walki o prawdę. - Bo chodzi tu przede wszystkim o prawdę, to coś ważniejszego niż pamięć - zaznaczył.

- Stojąc tutaj, patrzyłem na ten przepiękny w swojej symbolice i okrutny pomnik, na którym są ciosy siekier. Ciosy siekier nie były najokrutniejszym rodzajem zadawanej śmierci. Były o wiele okrutniejsze, dlatego ta zbrodnia ludobójstwa jest wyjątkowo barbarzyńska i wyjątkowa w swoim bestialstwie - kontynuował. - Dlatego też obowiązująca przez dziesiątki lat zmowa milczenia najpierw między władcami PRL, będącymi posłusznymi wykonawcami poleceń z Moskwy, zmowa milczenia później podtrzymywana przez elity III Rzeczpospolitej musi być przerwana - mówił dalej szef rządu.

- Dlatego to jest moje zobowiązanie: nie spocznę dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobu, miejsca pochówku zamordowanych z Wołynia i całych kresów wschodnich. Ta rzeczywistość musi zostać w całości odkryta - zadeklarował Morawiecki.

Premier Morawiecki: nie spocznę dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobu
Premier Morawiecki: nie spocznę dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobuTVN24

Opowiadał też, że jego mama w czasie wojny żyła w Powiecie Stanisławów. - Wiele z jej opowiadań świadczyło o tym, czego Polacy doświadczyli od swoich sąsiadów, czasami członków rodzin - przekazał. W ocenie premiera "ta niewiarygodna nienawiść, która wtedy kierowała ukraińską ręką, nie może ulec zapomnieniu, bo gdy ktoś może nawet kierowany dobrą wolą, chce tamte fakty, tamtą rzeczywistość przykryć kurzem niepamięci, zapomnienia, to robi krzywdę obu naszym narodom".

- Dlatego nie będzie żadnego pojednania opartego o fałsz, opartego o zapomnienie, opartego o kłamstwo - dodał. - I to musi być punkt wyjścia i to jest punkt wyjścia do pojednania - ocenił premier Morawiecki.

Sellin: doszło do ludobójstwa o charakterze nacjonalistycznym

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział w poniedziałek, w rozmowie w Programie I Polskiego Radia, że aby móc spokojnie rozmawiać z Ukraińcami o trudnych relacjach polsko-ukraińskich z przeszłości, "trzeba przede wszystkim zadbać, żeby przetrwało państwo ukraińskie".

Wiceminister Sellin o upamiętnieniu ofiar rzezi wołyńskiej
Wiceminister Sellin o upamiętnieniu ofiar rzezi wołyńskiejProgram I Polskiego Radia

- Bo jak nie przetrwa państwo ukraińskie, a rosyjskie wojska będą nad Bugiem, to z kim będziemy rozmawiać? To jest, oczywiście, najważniejsze dzisiaj - zwłaszcza po lutym tego roku - żeby pomóc Ukrainie przetrwać, żeby przetrwała jako niepodległe państwo, bo to jest warunkiem dialogu historycznego między Polakami i Ukraińcami - stwierdził.

Wiceszef MKiDN zwrócił uwagę, że ten dialog "musi opierać się na prawdzie". - Prawda jest taka, że doszło do ludobójstwa o charakterze nacjonalistycznym z powodu szaleńczej, nacjonalistycznej ideologii konkretnych struktur - i politycznych, i militarnych - ukraińskich wtedy, w czasie II wojny światowej, w warunkach okupacji niemieckiej na Wołyniu, w Małopolsce wschodniej, na Podolu, Pokuciu. Od tego nie uciekniemy. Musimy o tym spokojnie z Ukraińcami rozmawiać - kontynuował.

Wiceminister: jest duża szansa, żebyśmy dokonali upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej

Sellin wspomniał o wizytach wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego w czasie inwazji rosyjskiej w Kijowie i we Lwowie oraz prowadzonych przez niego rozmowach z ukraińskim ministrem kultury Ołeksandrem Tkaczenką.

- Zdecydowaliśmy, że powołamy wspólną ukraińsko-polską grupę roboczą, która będzie wskazywać, na czym nam zależy, na czym Ukraińcom zależy, jeśli chodzi o konkretne upamiętnienia, miejsca i na wyższy poziom polityczny rekomendować pewne działania. Po naszej stronie już ta grupa została sformułowana. Jest kilkuosobowa, ja stoję na czele tej grupy roboczej. Przedstawiliśmy ten skład stronie ukraińskiej. Czekamy na propozycje ich składu personalnego i po prostu będziemy regularnie spotykać się i wypracowywać procedury działania - wyjaśnił.

Według wiceszefa MKiDN "po stronie ukraińskiej jest dużo więcej zrozumienia, że te sprawy trzeba powyjaśniać i załatwić, żeby nie ciążyły już na naszych relacjach". - Myślę, że jest duża szansa, żebyśmy dokonali tego, na czym nam zależy - poszukiwania, ekshumacje i upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej - podsumował.

Wiceminister Sellin o "dużej szansie" na poszukiwania, ekshumacje i upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej
Wiceminister Sellin o "dużej szansie" na poszukiwania, ekshumacje i upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej Program I Polskiego Radia

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa został ustanowiony uchwałą Sejmu z 22 lipca 2016 roku. Izba oddała hołd ofiarom mordów na obywatelach II RP (Polakach, Żydach, Ormianach, Czechach i przedstawicielach innych mniejszości narodowych), dokonywanych w latach 1943–45 przez ukraińskich nacjonalistów z szeregów OUN, UPA, SS-Galizien i innych formacji. W uchwale wyrażono też wdzięczność wobec tzw. Sprawiedliwych Ukraińców, którzy odmawiali udziału w mordach i ratowali Polaków.

Święto związane jest z rocznicą wydarzeń z 11 i 12 lipca 1943 r., kiedy UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców ok. 150 miejscowości w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. W tym roku wypada 79. rocznica tak zwanej krwawej niedzieli.

Tego dnia doszło do mordów w świątyniach m.in. w Porycku (dziś Pawliwka) i Kisielinie. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało spalonych i zburzonych. Zbrodnie na Polakach dokonywane były niejednokrotnie z niebywałym okrucieństwem: ludzi palono żywcem, wrzucano do studni, używano siekier i wideł, wymyślnie torturowano ofiary przed śmiercią, gwałcono kobiety. Badacze szacują, że tylko tego jednego dnia, 11 lipca, mogło zginąć ok. 8 tysięcy Polaków – głównie kobiet, dzieci i starców.

Dziesiątki tysięcy Polaków zamordowane

Akcja UPA była kulminacją trwającej już od początku 1943 r. fali mordowania i wypędzania Polaków z ich domów, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tysięcy Polaków. Sprawcami Zbrodni Wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery, podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz ludność ukraińska uczestnicząca w mordach polskich sąsiadów. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją". To określenie ukrywało zamiar, jakim było wymordowanie i wypędzenie Polaków.

Za przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej na polskiej ludności cywilnej bezpośrednią odpowiedzialność ponosi główny dowódca UPA, Roman Szuchewycz.

Określenie "zbrodnia wołyńska" dotyczy nie tylko masowych mordów dokonanych na terenach Wołynia, czyli byłego województwa wołyńskiego, ale także w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicja Wschodnia), a także w województwach lubelskim i poleskim.

Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tysięcy Polaków. Z nich 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. - w Galicji Wschodniej, a co najmniej 4 tys. na ziemiach znajdujących się obecnie w granicach Polski. Terror UPA spowodował, że setki tysięcy opuściły swoje domy, uciekając do centralnej części kraju. Zbrodnia Wołyńska spowodowała polski odwet, w wyniku którego zginęło ok. 10-12 tys. Ukraińców, w tym 3-5 tys. na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, przy czym część ukraińskich ofiar zginęła z rąk UPA, za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.

W opinii znawcy problematyki polsko-ukraińskiej, historyka prof. Grzegorza Motyki "choć akcja antypolska była czystką etniczną, to jednocześnie spełnia ona definicję ludobójstwa". Celem było bowiem zniszczenie na Wołyniu w całości, a na innych terenach w części, polskiej grupy etnicznej.

Autorka/Autor:akr//now

Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24

Pozostałe wiadomości

Na niestrzeżonej plaży w Olsztynie doszło do tragedii. Utonął tam 36-letni mężczyzna, który ratował swojego 7-letniego syna. Dziecku nic się nie stało, ale reanimacja mężczyzny nie przyniosła rezultatu - podała policja. Na brzegu pozostała jeszcze dwójka rodzeństwa chłopca.

Rzucił się do wody, by ratować syna. Na plaży w Olsztynie utonął 36-letni mężczyzna

Rzucił się do wody, by ratować syna. Na plaży w Olsztynie utonął 36-letni mężczyzna

Źródło:
PAP

Siły ukraińskie najprawdopodobniej używają w walkach z Rosjanami "smoczych dronów" - napisał portal amerykańskiej telewizji CNN. Dodał, że broń ta była wykorzystywana z przerażającym skutkiem podczas obu wojen światowych.

"Smocze drony" w akcji. "Niosą ogień prosto z nieba"

"Smocze drony" w akcji. "Niosą ogień prosto z nieba"

Źródło:
CNN, Current Times, Defense Express

Podczas prac tarczy TBM "Katarzyna", która drąży tunel kolejowy pod Łodzią, doszło w sobotę do katastrofy budowlanej w jednej z kamienic przy ulicy 1 Maja. - Zawaliły się ściana i stropy - przekazał tvn24.pl Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Widziałam z okna, jak stropy powoli zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło - mówiła pani Weronika mieszkająca w sąsiednim budynku. Już dzień wcześniej w jednym z lokali budynku, pod którym toczą się prace, zapadła się podłoga.

"Stropy zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło". Przy drążeniu tunelu pod Łodzią

"Stropy zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło". Przy drążeniu tunelu pod Łodzią

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

To przecież może doprowadzić do tragedii. Zbulwersował mnie styl podejścia spółki Skarbu Państwa do sprawy - opowiada w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl pan Krzysztof, który otrzymał w sumie 40 dodatkowych faktur do zapłaty za prąd za ubiegłe lata. Podobne historie opowiedzieli nam między innymi przedstawiciel jednej z OSP oraz kurator osób ubezwłasnowolnionych. - Zabrakło otwartej i przejrzystej komunikacji - przyznaje biuro prasowe Energi.

"Nagle bang, taka kwota do zapłaty. Myślałem, że dostanę zawału"

"Nagle bang, taka kwota do zapłaty. Myślałem, że dostanę zawału"

Źródło:
tvn24.pl

Supertajfun Yagi uderzył w sobotę w wybrzeża Wietnamu, zabijając co najmniej pięć osób. Wieje silny wiatr, który łamie drzewa i zrywa dachy. Tysiące mieszkańców nadmorskich miast zostało ewakuowanych. To najpotężniejsza burza, jaka w tym roku nawiedziła Azję. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relację Polaka, który od piątku przebywa w Hanoi.

"Sytuacja jest niebezpieczna, siedzę zamknięty w hotelu, ulice są opustoszałe"

"Sytuacja jest niebezpieczna, siedzę zamknięty w hotelu, ulice są opustoszałe"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Channel News Asia, BBC, PAP, Kontakt24

W kolejnych dniach dojdzie do sporej zmiany w pogodzie. Gorące powietrze stopniowo będzie opuszczać Polskę i zrobi się dużo chłodniej. Termometry pokażą czasami tylko 17 stopni Celsjusza. Oprócz ochłodzenia wrócą do naszego kraju dawno nie widziane opady deszczu. Miejscami mogą być ulewne.

Potężne przetasowanie w pogodzie. Nadciągają ulewy

Potężne przetasowanie w pogodzie. Nadciągają ulewy

Źródło:
tvnmeteo.pl

Niemieccy strażacy walczą z pożarem lasu, który wybuchł w piątek w rejonie gór Harz. Ewakuowano około 500 osób z terenu zagrożonego żywiołem. Akcję gaśniczą prowadzoną z ziemi i powietrza utrudnia porywisty wiatr.

Ewakuacja 500 osób w niemieckich górach

Ewakuacja 500 osób w niemieckich górach

Źródło:
mz.de, ndr.de, tvnmeteo.pl

Siły ukraińskie przerzuciły rezerwy w rejon miasta Pokrowsk w obwodzie donieckim, aby powstrzymać natarcie wojsk rosyjskich. Na strategiczny odcinek frontu w Donbasie ukraińscy dowódcy wysłali do pięciu brygad - napisał "Forbes".

"W końcu włączeni do walki". Media: idzie ukraiński kontratak pod Pokrowskiem

"W końcu włączeni do walki". Media: idzie ukraiński kontratak pod Pokrowskiem

Źródło:
PAP, The Moscow Times

Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej będą musieli zdecydować, czy uznają rozstrzygnięcie kwestionowanej izby Sądu Najwyższego w sprawie skargi PiS, której złożenie zapowiedziała partia. Chodzi o odrzucenie sprawozdania finansowego komitetu. Jeden z członków PKW przyznał nieoficjalnie, że w przypadku przychylenia się do skargi, Komisja będzie miała problem. Niedługo PKW będzie też badała sprawozdania partii politycznych z 2023 roku i PiS-owi grozi utrata całości subwencji przez kolejne trzy lata.

Co jeśli kwestionowana izba przychyli się do skargi PiS? Członek PKW: nie będzie łatwo podjąć decyzję

Co jeśli kwestionowana izba przychyli się do skargi PiS? Członek PKW: nie będzie łatwo podjąć decyzję

Źródło:
PAP

Kobieta została zaatakowana w centrum Warszawy przez rowerzystę. "Uderzył mnie pięścią w twarz" - napisała w mediach społecznościowych i opublikowała zdjęcie swojej twarzy z podbitym okiem. Sprawą zajmuje się śródmiejska policja.

"Wyskoczył z roweru i za nic uderzył mnie w twarz"

"Wyskoczył z roweru i za nic uderzył mnie w twarz"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Brytyjski oddział PwC, globalnej firmy świadczącej usługi audytorskie i doradcze, zaostrza swoje podejście do pracy zdalnej. Pracownikom przekazano, że firma będzie sprawdzała faktyczne miejsce ich pracy, by zweryfikować, czy przynajmniej trzy dni w tygodniu pracują w biurze lub są u klientów.

Firma będzie śledzić pracowników zdalnych. "Nowa polityka"

Firma będzie śledzić pracowników zdalnych. "Nowa polityka"

Źródło:
The Guardian

Na najbliższym posiedzeniu rządu zaplanowanym na 10 września Rada Ministrów ma zająć się projektem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Chodzi o tak zwaną drugą waloryzację rent i emerytur.

Podwyżki po raz drugi. Rząd zajmie się projektem

Podwyżki po raz drugi. Rząd zajmie się projektem

Źródło:
tvn24.pl

Poleciłam odpowiednim departamentom w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz pełnomocnikowi do spraw osób z niepełnosprawnościami analizę sytuacji, którą odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach – powiedziała ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, pytana przez TVN24 o kwestię zwrotu świadczenia wspierającego.

Rodzice dostają pisma w sprawie zwrotu pieniędzy. Ministra komentuje

Rodzice dostają pisma w sprawie zwrotu pieniędzy. Ministra komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Lewica złoży projekt ustawy mający na celu wykorzystanie dwóch milionów pustostanów - mówił w sobotę lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Zapowiedział, że jego ugrupowanie postara się także, by zrealizowano wszystkie wnioski o budowę mieszkań na tani wynajem złożone przez samorządy w latach 2023- 2024.

Będzie projekt w sprawie "dwóch milionów pustostanów"

Będzie projekt w sprawie "dwóch milionów pustostanów"

Źródło:
PAP

Cztery lata temu białoruski reżim zatrzymał aktywistkę Maryję Kalesnikawą, współpracowniczkę liderki opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Od tamtej pory przebywa za kratkami, od ponad półtora roku rodzina nie ma od niej żadnych wieści. Kobieta jest trzymana w ścisłej izolacji. To praktyka stosowana przez reżim wobec przeciwników politycznych Alaksandra Łukaszenki. Według nieoficjalnych informacji - bo tylko takie dochodzą do bliskich Kalesnikawej - jej stan zdrowia jest fatalny. Cierpi na wrzody żołądka i waży jedynie 45 kilogramów.

Ostatni list od Kalesnikawej bliscy otrzymali 1,5 roku temu. Mówią o "torturach i powolnym zabijaniu"

Ostatni list od Kalesnikawej bliscy otrzymali 1,5 roku temu. Mówią o "torturach i powolnym zabijaniu"

Źródło:
PAP

Balon meteorologiczny lub przemytniczy spadł w powiecie augustowskim (województwo podlaskie) przy granicy z Białorusią - poinformował rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński na antenie TVN24. Na miejscu były służby.

Obcy balon spadł przy granicy z Białorusią "Napisy cyrylicą"

Obcy balon spadł przy granicy z Białorusią "Napisy cyrylicą"

Źródło:
TVN24, PAP

Niemiecka spółka kolejowa Deutsche Bahn poinformowała w sobotę, że usługi kolejowe w centrum kraju zostały "poważnie zakłócone" z powodu usterki technicznej. Kilka godzin później operator przekazał, że została ona naprawiona. Portal dziennika Tagesschau pisał wcześniej, że według rzeczniczki kolejowego giganta, awarii uległa łączność radiowa w okolicach Frankfurtu.

Niemiecka kolej doświadczyła "poważnych zakłóceń". Usterka naprawiona

Niemiecka kolej doświadczyła "poważnych zakłóceń". Usterka naprawiona

Źródło:
Reuters, Tagesschau

Przewróciła się koparka pracująca przy rozbiórce kamienicy przy ulicy Kraszewskiego w Poznaniu. Budynek został całkowicie zniszczony po pożarze i wybuchach pod koniec sierpnia. W tamtym zdarzeniu zginęło dwóch strażaków.

Koparka pracująca przy rozbiórce spalonej kamienicy w Poznaniu przewróciła się na ulicę

Koparka pracująca przy rozbiórce spalonej kamienicy w Poznaniu przewróciła się na ulicę

Źródło:
TVN24

W czwartek było to 29 centymetrów, w piątek 28, a w sobotę już tylko 27. Wisła jest coraz bliżej rekordowo niskiego stanu w Warszawie. Wynosi on 26 centymetrów i był odnotowany dziewięć lat temu.

Wyschnięta Wisła coraz bliżej rekordu. Brakuje tylko centymetra

Wyschnięta Wisła coraz bliżej rekordu. Brakuje tylko centymetra

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gnieźnie (woj. wielkopolskie) poinformował, że mieszkańcy Niechanowa i pobliskich miejscowości nie mogą z korzystać z wody z wiejskiego wodociągu. Winne są bakterie coli i enterokoki.

Bakterie coli i enterokoki. Osiem miejscowości bez wody

Bakterie coli i enterokoki. Osiem miejscowości bez wody

Źródło:
tvn24.pl, gov.pl

"Prawda zwyciężyła", "ostateczny dowód na zbrodnie globalistów" - tak internauci komentują doniesienia o rzekomym wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który miał uznać, że szczepionki na COVID-19 nie są szczepionkami. Nie pierwszy raz ten przekaz jest rozpowszechniany w sieci. Jest nieprawdziwy.

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Źródło:
Konkret24

To jest temat zastępczy - oceniła w "Jeden na jeden" w TVN24 pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Odniosła się do wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Krajową w sprawie niedopełnienia przez nią obowiązków przewodniczącej Trybunału Stanu. Chodzi o niezwołanie posiedzenia pełnego składu TS w terminie wynikającym z przepisów. Pytana, czy będzie korzystać z sędziowskiego immunitetu w tej sprawie, powiedziała: - Nie mam innego wyjścia, dlatego że sędziemu nie wolno się zrzec immunitetu.

Manowska będzie korzystać z sędziowskiego immunitetu? "Nie mam innego wyjścia"

Manowska będzie korzystać z sędziowskiego immunitetu? "Nie mam innego wyjścia"

Źródło:
TVN24

To, że strony wnoszą o wyłączenie sędziego, to nie jest zdarzenie, które powstało w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy. Do tego stanu doprowadziła między innymi pani Małgorzata Manowska, współpracując przy demolce polskiego wymiaru sprawiedliwości, która dokonywała się od 2015 roku, do roku ubiegłego - powiedziała sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" komentując wypowiedź pierwszej prezes Sądu Najwyższego o stanie wymiaru sprawiedliwości. Odniosła się także do jej słów w kontekście założeń projektu ustawy dotyczącej uregulowania statusu tak zwanych neosędziów.

Sędzia Morawiec: do tego stanu doprowadziła między innymi pani Manowska

Sędzia Morawiec: do tego stanu doprowadziła między innymi pani Manowska

Źródło:
TVN24
"Na 8 września było bardzo ładnie zielono. A potem to wszystko diabli wzięli"

"Na 8 września było bardzo ładnie zielono. A potem to wszystko diabli wzięli"

Źródło:
TVN24.pl
Premium

Beetlejuice powraca i - chociaż nadal jest martwy - nie przestaje knuć i bawić zarazem. 36 lat po premierze "Soku z żuka" Tim Burton wraca do kin z nową historią jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci - Betelgeuse'a. "Beetlejuice Beetlejuice" nie ma nic z odgrzewanego kotleta, którego posmak pozostawiają czasem filmowe sequele. Burton - wykazujący się najlepszą twórczą formą od lat - zaserwował makabryczną farsę, wypełnioną groteskowymi zwrotami akcji, wybitnymi kreacjami aktorskimi, rewelacyjną muzyką i śmiesznymi wygłupami.

Strasznie śmieszny "Beetlejuice Beetlejuice". Tim Burton w najlepszej formie od lat

Strasznie śmieszny "Beetlejuice Beetlejuice". Tim Burton w najlepszej formie od lat

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. Program poświęcono między innymi premierze filmu "Beetlejuice Beetlejuice" oraz problemom zdrowotnym legend muzyki - Eltona Johna i Briana Maya.

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl