Polska potrzebuje kompleksowego programu dla gospodarki, a nie wyrwanych z kontekstu pomysłów - powiedział w "Piaskiem po oczach" ekonomista, były wicepremier i były minister finansów prof. Grzegorz Kołodko. Jak zaznaczył, najgorszą receptą na uleczenie gospodarki jest "kontynuowanie polityki zamiatania pod dywan".
Kołodko odniósł się do artykułu w "Die Welt", który chwalił polską gospodarkę i w którym można było przeczytać, że Polska idzie naprzód w siedmiomilowych butach, a nasz kraj kwitnie, jak nigdy dotąd.
- Do przodu to my kroczymy, ale nie w takim tempie i nie w takim stylu, w jakim moglibyśmy biorąc pod uwagę potencjał polskiej gospodarki - skomentował były minister finansów. - Można byłoby w rzeczy samej, może nie milowe kroki, ale trochę dłuższe wykonywać - dodał.
Odwrócenie sytuacji
- Żyjemy we współzależnym świecie i należy porównywać się nie tylko do najbliższych sąsiadów, z których też niektórzy radzą sobie lepiej od nas - argumentował Kołodko.
Zwrócił uwagę na dane w prestiżowym tygodniku "The Economist", który na przedostatniej stronie drukuje informacje makroekonomiczne dla 25 krajów tzw. wyłaniających się rynków. O ile w zeszłym roku tylko 4 państwa miały większe niż w Polsce tempo wzrostu, o tyle tym roku sytuacja się odwróciła. - Polska zostaje w tyle - stwierdził gość "Piaskiem po oczach".
Porównywać się do potencjału
- Dzisiaj jeśli chcemy porównywać naszą rzeczywistość, to trzeba to porównywać z tym, na co nas stać. (...) Pytanie brzmi, czy Polska wykorzystuje potencjał gospodarki, potencjał ludzi, fachowców, pracowników, kapitału społecznego, który mamy - zwrócił uwagę profesor. I nie zwlekał z odpowiedzią.
- W sposób oczywisty nie wykorzystujemy tego potencjału i dlatego niewiele można dobrego powiedzieć o rządzie i o polityce, którą ten rząd uprawia - ocenił. Zdaniem Kołodki to obecny rząd doprowadził do rozległego kryzysu finansowego "za który dopiero będziemy płacić".
Były minister finansów zaznaczył, że nasza gospodarka może się rozwijać w tempie 5-6 proc., a nie 2-3 proc., jak to jest teraz. - Nie wykorzystujemy szansy, którą daje nam członkostwo w UE, globalizacja, transformacja - mówił.
Największy problem
Według gościa "Piaskiem po oczach" największymi problemami na gruncie ekonomicznym w Polsce nie są w tej chwili bezrobocie czy nierówności, ale nierównowaga finansów publicznych. Konkretnie to, że "się wymknęło spod kontroli sterowanie strumieniem wydatków i dochodów budżetowych".
- Polski deficyt sektora finansowego sięga już prawie ośmiu proc. My jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji - zwrócił uwagę Kołodko. - Temu rządowi trzeba pomóc, trzeba rządowi poradzić, bo w sposób ewidentny sobie nie poradzi - stwierdził Kołodko. - Optymizmem i zaklinaniem i propagandą sukcesu i propagandą o zielonej wyspie to my tych problemów nie rozwiążemy, tylko my sobie te problemy piętrzymy - argumentował.
Jego zdaniem nie ma prostych recept na uzdrowienie naszej gospodarki, ale "najgorszą receptą jest kontynuowanie polityki zamiatania pod dywan".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24