- Mam przeczucie graniczące z pewnością, że policja chce mnie zdyskredytować - przyznała w programie "Tak jest!" w TVN24 nadkomisarz Katarzyna Szawdyłas-Wasilewska. Po wybuchu tzw. seksafery w opolskiej policji policjantka została zawieszona w obowiązkach i straciła połowę pensji. Przeciwko niej toczy się postępowanie dyscyplinarne.
Na pytanie, czy czuje się dyskryminowana, odpowiedziała, że to organizacje kobiece i Rzecznik Praw Obywatelskich wzięły ją w obronę i stwierdziły jednoznacznie, że "mamy do czynienia z nierównym traktowaniem".
Cel: napiętnować
Zdaniem Szawdyłas-Wasilewskiej, policja chce sprawić, by wszyscy się od niej odrówcili. - Mam takie przeczucie graniczące z pewnością - powiedziała.
- Mój mąż jest wykorzystywany w postępowaniu dyscyplinarnym do doręczania korespondecji, bo też jest policjantem - powiedziała. - Pod moim domem kilkukrotnie parkowały radiowozy, policjanci przepytywali sąsiadów na mój temat - dodała.
- To ma na celu zdyskredytowanie mnie, wprowadzenie w ostracyzm społeczny - uważa. Według niej to także "demonstracja siły" przeciwko niej, "dużo słabszej".
Będzie lepiej?
Jej zdaniem mimo, że w ciągu kilku ostatnich lat wiele w policji "zmieniło się na lepsze", to sytuacja kobiet w tej formacji nadal jest trudna.
Jako "fantastyczną" informację oceniła objęcie przez kobietę obowiązków szefa opolskiej policji. - Liczę, że dzięki temu wiele się zmieni i znikną plotki, że kobieta robi karierę przez kontakty osobiste - powiedziała. Przyznała, że marzy o powrocie do pracy.
Romansu nie było?
W maju "Nowa Trybuna Opolska" ujawniła nagranie z podsłuchu w gabinecie komendanta opolskiego policji Leszka Marca. Gazeta napisała, że komendant został potajemnie nagrany podczas rozmowy z wysoko postawioną oficer policji, a "w rozmowie pełnej zażyłości mieszają się wątki służbowe i obyczajowe".
Płytę z nagraniem przesłał pocztą do redakcji "Nowej Trybuny Opolskiej" anonimowy informator. W liście dołączonym do płyty napisał m.in.: "przesyłam autentyczną, nagraną w listopadzie 2012 roku płytę, która ukazuje, w jaki sposób załatwia się sprawy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu".
Marzec podał się do dymisji i przeszedł na emeryturę. Policjantkę zawieszono na czas postępowania dyscyplinarnego i otrzymuje jedynie połowę pensji.
Sprawą wyciągnięcia służbowych konsekwencji wobec kobiety zajął się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. W niedawnej rozmowie z "Uwagą!" TVN zapewniała, że z komendanetm nie łączyła jej żadna intymna relacja. Śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchu oraz ujawnienia nagrania w mediach prowadzi Prokuratura Okręgowa w Legnicy.
Autor: rf//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24