Był trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Lawina zajęła cały Świński Kocioł, część Hali Goryczkowej w Tatrach. Konrad Błaszyński, który przeżył jej zejście mówi, że w pewnym momencie był już pogodzony z tym, że może umrzeć.
Do wypadku w którym uczestniczył Konrad Błaszyński, doszło dziewięć lat temu. Lawina o szerokości 300 metrów zasypała jego i wszystkie towarzyszące mu osoby. - Myślałem tylko o tym, żeby dobrze żyło się mojej mamie, mojemu tacie, mojej siostrze. Byłem taki pogodzony z losem. Wiedziałem że z tym nie wygram - opowiada narciarz.
Wśród zasypanych znajdowało się kilkoro aktualnych przedstawicieli czołówki polskiego snowboardu i narciarstwa ekstremalnego, jak: Szczepan Karpiel-Bułecka, Tomasz Tylka czy Karolina Riemen. Wszyscy przeżyli. Odkopywali siebie nawzajem. - Ja odkopałem się sam. Chyba po prostu zabrakło mi powietrza i zacząłem się szarpać - wspomina Błaszyński.
Poduszka powietrzna
Ówcześni nastolatkowie mieli szczęście, ale zabrakło im wiedzy, która w Stanach Zjednoczonych uratowała Elyse Saugastad, mistrzynię świata freeride z 2008 roku. W lawinie w ostatni weekend zginęło trzech jej znajomych. Ją uratował specjalny system - poduszka, która wypełnia się powietrzem po pociągnięciu za sznurek. Pozwala ona utrzymać się na powierzchni i oddychać w zbitym śniegu..
Ludzi, którzy narażają się na niebezpieczeństwo, bo uprawiają inne niż klasyczne narciarstwo, jest coraz więcej, ale to nie znaczy, że coraz bardziej popularny staje się sprzęt, który ratuje życie. - Raki, czekany, narty skiturowe bardzo dużo ludzi wypożycza, natomiast tym sprzętem ludzie są bardzo mało zainteresowani - stwierdza Piotr Zięba ze sklepu Mammut.
Brak doświadczenia
Często też ci, których pociąga sport ekstremalny, nie mają odpowiedniego doświadczenia. - Brak świadomości, brak wiedzy, brak doświadczenia. To powoduje, że ludzie idą w miejsca, gdzie dzień wcześniej było bezpiecznie - ocenia Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Narciarka, która zmarła w poniedziałek po tym, jak w niedzielę została przysypana przez lawinę na godzinę, będzie przestrogą dla innych. Kobieta bowiem szła po wyznaczonym szlaku, ale w złą pogodę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24