W Straconce koło Bielska-Białej 43-letni mężczyzna na widok policjantów, przelatującego śmigłowca i nadjedżającego na sygnale radiowozu rzucił się na ziemię. Myślał, że policja urządziła na niego obławę, bo był poszukiwany czterema listami gończymi. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Do zdarzemia doszło w poniedziałek po południu. 43-latek rzucił się na ziemię razem w kolegami, po tym jak zobaczył policjantów i jadący po polnej drodze na sygnale radiowóz. W tym samym momencie nad przypadkowo przelatywał śmigłowiec. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę i przewieźli do policyjnego aresztu. Stamtąd na kilka lat trafi ponownie do więzienia.
Był pewien, że to obława
Zatrzymany przyznał po akcji, że był pewien, że to obława i z przypadkowego helikoptera wyskoczą antyterroryści. Jak sam przyznał, nawet nie myślał o ucieczce, a jedynie co chwilę spoglądał w górę. Dwa patrole policji, które pojawiły się podczas akcji, miały go zatrzymać.
43-letni mężczyzna był poszukiwany czterema listami gończymi. Był karany za oszustwa, prowadzenie pojazdu po pijanemu i niepłacenie alimentów, przez co trafił do więzienia. W 2011 r. uciekł w trakcie przepustki.
Od tamtego czasu mężczyzna ukrywał się w lesie i mieszkał w porzuconym kontenerze. Policjantom udało się ustalić miejsce jego pobytu, które obserwowano przez jakis czas. 43-latek często przebywał w towarzystwie trzech innych osób.
Autor: aj//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Bielsku-Białej