Dariusz U., burmistrz Murowanej Gośliny (Wielkopolska) najbliższe trzy miesiące zamiast w ratuszu spędzi w areszcie. Po wtorkowej akcji i zatrzymaniu go przez CBA mężczyzna usłyszał 12 zarzutów, w większości dotyczących przestępstw korupcyjnych. Zarzuty przedstawiono także córce burmistrza, dwóm przedsiębiorcom i pracownikom samorządowym z Murowanej Gośliny.
Do zatrzymania burmistrza Murowanej Gośliny, urzędników oraz przedsiębiorców doszło we wtorek. Akcję - na polecenie Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu - przeprowadzili funkcjonariusze poznańskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w związku z toczącym się postępowaniem.
Jednocześnie przeszukano Urząd Miasta i Gminy w Murowanej Goślinie, Ośrodek Pomocy Społecznej, Bibliotekę Publiczną oraz jedną ze spółek gminnych, a także miejsce zamieszkania zatrzymanych i prowadzenia działalności gospodarczej.
Miał załatwić sobie drogę pod domem, żądać części nagród i wynagrodzeń
Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński poinformował w czwartek, że Dariuszowi U. przedstawiono łącznie 12 zarzutów, w większości dotyczących przestępstw korupcyjnych. Zarzuty przedstawiono także córce burmistrza, dwóm przedsiębiorcom i pracownikom samorządowym z Murowanej Gośliny. - Z ustaleń postępowania wynika, że burmistrz w trakcie negocjacji z właścicielem jednej z firm budowlanych - Bogdanem D. domagał się przekazania mu w formie łapówki 20 procent wartości kontraktów dotyczących remontów szkoły, biblioteki publicznej, Ochotniczej Straży Pożarnej i świetlicy, które to korzyści zostały mu następnie wręczone - opisał Łapczyński. Śledczy ustalili również, że Dariusz U. miał przyjąć korzyść majątkową w postaci utwardzenia drogi przed jego domem w zamian za wybór firmy Janusza R. do zbudowania ścieżki pieszo-rowerowej. W tym przestępstwie korupcyjnym burmistrzowi miała pomóc jego córka. - Po otrzymaniu od Janusza R. pieniędzy, będących de facto łapówką, przelała je z powrotem na konto firmy budowlanej jako rzekomą zapłatę za utwardzenie drogi - wskazał prokurator. Rzecznik Prokuratury Krajowej dodał, że U. miał również żądać od swoich podwładnych przekazania mu części przyznanych przez burmistrza nagród.
Są też zarzuty za "aferę SMS-ową"
Przedstawione burmistrzowi zarzuty dotyczą także nadużycia przez niego uprawnień poprzez własnoręczne wysłanie oraz zlecenie wysłania ze służbowych telefonów ponad dwóch tysięcy SMS-ów premium. Wiadomości miały pomóc w wygraniu przez osobę, którą wspierał samorządowiec, konkursu medialnego "100 wpływowych kobiet Wielkopolski". Łączny koszt przesłania SMS-ów wyniósł blisko osiem tysięcy złotych. Dariusz U. miał także - jak wskazuje prokuratura - polecić poświadczenie nieprawdy w dokumencie wystawionym dla zatrudnionej w gminie Weroniki G., dzięki czemu mogła ona wprowadzić w błąd bank przy uzyskiwaniu kredytu. - Nadto podjął nielegalne działania m.in. w celu wygrania przez Weronikę G. konkursu na zatrudnienie w Ośrodku Pomocy Społecznej, polegające m.in. na przekazaniu jej pytań konkursowych i odpowiedzi – dodał Łapczyński. Samorządowcowi zarzucono również naruszenie tajemnicy toczącego postępowania karnego. - Dariusz U. dopuścił się bowiem ujawnienia między innymi w mediach społecznościowych informacji z postępowania, które prowadzone było w trybie z wyłączeniem jawności – zaznaczył prokurator. Ponadto w swoim oświadczeniu majątkowym za 2020 r. burmistrz miał zataić fakt, iż uzyskiwał 13 tysięcy złotych miesięcznie z firmy ochroniarskiej, którą wcześniej prowadził.
Dariuszowi U. grozi nawet 10 lat więzienia.
Zarzuty dla sześciu innych osób
Oprócz Dariusza U. zatrzymano: jego córkę, dwóch przedsiębiorców, Monikę Sz. – kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej, Małgorzatę S. – dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Murowana Goślina oraz Weronikę G. – obecnie pracownicę OPS, a wcześniej podwładną burmistrza. Prokurator wskazał, że przedsiębiorcy usłyszeli zarzuty łapownictwa, córka burmistrza - zarzut pomocnictwa do przyjęcia łapówki, Monika Sz. - zarzuty przekroczenia uprawnień majątkowych w celu osiągniecia korzyści majątkowej, pomocnictwa do oszustwa oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie, Małgorzata S. - zarzuty przekroczenia uprawnień służbowych, zaś Weronika G. -zarzuty oszustwa.
Burmistrz aresztowany
Burmistrz nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. - Odmówił składania wyjaśnień - poinformowała prokurator Katarzyna Hadyniak-Chojnacka z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu.
Z uwagi na obawę matactwa, rozwojowy charakter sprawy oraz grożącą Dariuszowi U. wysoką karą, śledczy wystąpili do sądu o tymczasowe aresztowanie samorządowca na trzy miesiące.
Sąd uwzględnił wniosek śledczych i zastosował tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy.
Czarosław Leszczyński, obrońca Dariusza U., zapowiedział, że złoży zażalenie na decyzję sądu o tymczasowym aresztowaniu jego klienta. - Oczywiście będę starał się wykazywać, że prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów, czyli przesłanka ogólna, nie została spełniona - powiedział.
Wobec pozostałych podejrzanych zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozorów policji oraz poręczeń majątkowych. Prokurator Łapczyński zaznaczył, że w stosunku do podejrzanych przedsiębiorców prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci zakazu ubiegania się o zamówienia publiczne, zaś dyrektor biblioteki i kierownik OPS zostały zawieszone w czynnościach służbowych.
Chcieli go odwołać, ale oddano za mało głosów
Dariusz U. jest burmistrzem Murowanej Gośliny od 2018 roku. Startował z własnego komitetu wyborczego.
O Dariuszu U. było głośno nie tylko w związku z "aferą smsową". W zeszłym roku był też bohaterem filmiku, który ktoś zamieścił w sieci. Na nagraniu widać było, jak wykonuje ruch, jakby wciągał coś nosem ze stołu. Wówczas burmistrz zaprzeczył, by zażywał narkotyki. "Film przedstawia żartobliwą scenkę ze spotkania prywatnego, która została celowo wyjęta z kontekstu, aby sugerować, że były na nim obecne zabronione substancje" - podał w oświadczeniu.
Pod koniec sierpnia zeszłego roku odbyło się referendum w sprawie odwołania burmistrza. Zdecydowana większość, bo 96,5 proc. głosujących, było za jego odwołaniem. Zabrakło jednak kworum i referendum było nieważne. Głosy oddało 3650 mieszkańców, do odwołania burmistrza i radnych potrzebne było co najmniej 4900 głosów.
Źródło: PAP, TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN