- W nocy z wtorku na środę w na pole kukurydzy w Osinach spadł obiekt. Jak później przekazał szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, był to rosyjski dron.
- W środę szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział protest wobec działań Federacji Rosyjskiej.
- Dzień później przekazanie noty protestacyjnej potwierdził rzecznik resortu. Zdarzenie określił jako "kolejny wysoko nieprzyjazny akt wobec Rzeczypospolitej Polskiej".
W czwartek Paweł Wroński przekazał na konferencji prasowej przed budynkiem MSZ, że "po południu została przekazana ambasadzie Federacji Rosyjskiej nota protestacyjna wobec wydarzeń, jakie rozegrały się w miejscowości Osiny w nocy z 19 na 20 sierpnia".
- W tej nocie Polska wskazuje, że Federacja Rosyjska naruszyła traktat o przyjaźni i współpracy z 1992 roku, konwencję chicagowską o lotnictwie cywilnym z 1944 roku, a także wiele praw zwyczajowych. Zdaniem MSZ to zdarzenie jest świadomą prowokacją, elementem wojny hybrydowej i kolejnym wysoko nieprzyjaznym aktem wobec Rzeczypospolitej Polskiej, jak i wobec państw europejskich - oświadczył.
Rzecznik zapewnił też, że Polska potępia wszelakie działania, które stanowią zagrożenie dla ludności cywilnej. Zaznaczył, że Polska domaga się od strony rosyjskiej wyjaśnienia tego incydentu i zaprzestania podobnego rodzaju prowokacyjnych działań. - W opinii MSZ to zdarzenie podważa wiarygodność Federacji Rosyjskiej jako wiarygodnego uczestnika jakiegokolwiek procesu pokojowego - dodał.
Protest ten zapowiadał w środę szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. "Kolejne naruszenie naszej przestrzeni powietrznej ze Wschodu potwierdza, że najważniejszą misją Polski wobec NATO jest obrona naszego własnego terytorium. Będzie protest MSZ wobec sprawcy" - napisał na portalu X.
Eksplozja w Osinach
W nocy z wtorku na środę w Osinach w polu kukurydzy spadł obiekt. Mieszkańcy mówili, że słyszeli eksplozję. Nikomu nic się nie stało. Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał później, że był to rosyjski dron. Mówił, że to kolejna rosyjska prowokacja.
W czwartek Grzegorz Trusiewicz, prokurator okręgowy w Lublinie, powiedział, że "istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo - ale to będzie, co podkreślam, weryfikowane w dalszym toku postępowania - że obiekt ten nadleciał prawdopodobnie z terenu Białorusi".
Autorka/Autor: js//mm
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło