- MSZ w ciągu ostatniego półtora roku popełnił bardzo poważne dwa błędy w polityce wobec Rosji i dalej je popełnia - stwierdził w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24 Czesław Bielecki. Jego zdaniem ministerstwo, a tym samym rząd, nie potrafi zbudować wspólnej polityki całego politycznego środowiska wobec Rosji. Odpowiadał mu Andrzej Halicki z PO: może w czasach, kiedy Bielecki był szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych rząd i prezydent częściej działali wspólnie, ale za to brakowało im skuteczności.
- Wydaje mi się, że w relacjach polsko-rosyjskich MSZ-owi a czasem rządowi mylą się interesy narodowe i emocje. MSZ nie ma prawa stawiać prezydenta Rzeczpospolitej w sytuacji konfuzji, że w ostatniej chwili składa on hołd ofiarom katastrofy w Smoleńsku pod uciętą brzozą, dlatego, że MSZ nie miał odwagi przedtem wyczyścić tej sprawy (sprawy pamiątkowej tablicy umieszczonej w miejscu katastrofy przez stowarzyszenie Katyń 2010 - red.) - stwierdził Czesław Bielecki.
- MSZ nie miał też prawa, jako agenda rządu, postawić urzędu premiera i prezydenta w takiej sytuacji wobec Rosji, w jakiej nie działali oni razem - dodał były szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych odnosząc się do ubiegłorocznej sytuacji, kiedy premier Donald Tusk i prezydent Lech Kaczyński lecieli oddzielnie, na różne uroczystości związane z rocznicą zbrodni katyńskiej.
Bo - jak przekonywał Czesław Bielecki - prawicowy rząd AWS-UW zawsze starał się współpracować i udawało mu się wypracowywać wspólne stanowisko ze związanym z Lewicą Aleksandrem Kwaśniewskim.
Na argumenty Bieleckiego odpowiadał Andrzej Halicki, polityk PO, który obecnie kieruje pracami Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Mówił on, że prezydent nie miał nic do zarzucenia MSZ w związku z ostatnią wizytą w Rosji i osobiście dziękował za jej organizację wiceministrowi Henrykowi Litwinowi.
Porozumienie może było, nie było skuteczności
Według Halickiego, Bielecki mówiąc o tym, że potrzebna jest skuteczność, a nie emocje, to należy przypomnieć sobie, że to w tamtych czasach "powstała sytuacja, w której obecny ambasador w Moskwie został wydalony ze stolicy Rosji". - Dziś mamy trudne rozmowy, ale częste kontakty - zaznaczał poseł Platformy przekonując, że świadczy to o skuteczności rządów PO.
- Wynikiem tego jest np. uchwała o rehabilitacji pomordowanych w Katyniu. A wtedy takich kontaktów nie było. Teraz kontakty są bardziej skuteczne m.in. dlatego, że pomimo retoryki o porozumieniu (między rządem a prezydentem – red.), ta polityka była nieskuteczna, bo nie było dostępu do archiwów, bo nie było tomów akt katyńskich w polskich rękach, nie było możliwości upominania się o to, kto był sprawcą tego mordu. Dziś ma to miejsce - argumentował Halicki.
Wspólna linia to podstawa
- Jest pan krwią z krwi i kość z kości tego rządu, czyli nie ma takiej wpadki, której nie można by zatuszować - odparł Bielecki.
- Wobec trudnego partnera, jakim jest Rosja, którego imperialne ambicje objawiły się w czasie groźnej wojny w Gruzji, rząd nie umie budować konsensusu, aby społeczeństwo, klasa polityczna, parlament, rząd i opozycja umiały w pewnym momencie trzymać wspólną linię, to to jest ze strony rządu potężna porażka - podsumował Bielecki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24