Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska, przekazała w "#BezKitu" w TVN24, że przestano wydawać nowe licencje dla fiakrów na trasie do Morskiego Oka i że w sprawie tamtejszego transporu konnego wkrótce spotka się z dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dodała, że czeka na wyniki badań dotyczących kursowania tam busów elektrycznych.
Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska, przedstawicielka Trzeciej Drogi-Polski 2050, była pytana w "#BezKitu" w TVN24 o to, co dalej z transportem konnym na Morskie Oko.
- Przestawaliśmy tam wydawać nowe licencje. Trwa testowanie kolejnych różnych propozycji busów. Zamierzam się spotkać w najbliższym czasie z panem dyrektorem (Tatrzańskiego Parku Narodowego - red.), żeby przejść przez to, gdzie jesteśmy i właśnie podjąć decyzję, co dalej. Ale czekamy na wyniki poszczególnych badań - powiedziała.
Swoje stanowisko doprecyzowała w późniejszym wpisie na platformie X. "Park dzisiaj zatrzymał wydawanie nowych licencji dla fiakrów na trasie do Morskiego Oka, docelowo wprowadzimy alternatywny transport elektryczny. Dzisiaj trwają testy busów elektrycznych. Realizujemy postulaty kompromisu z Zakopanego" - dodała minister.
W maju z ministrą Hennig-Kloską spotkali się przedstawicieli wozaków i organizacji prozwierzęcych. Zawarto wówczas 12-punktowe porozumienie, na mocy którego zmniejszono m.in. liczbę osób na wozie z 12 do 10 oraz rozpoczęto testy elektrycznego busa na trasie do Morskiego Oka.
Transport konny do Morskiego Oka
Ministerstwo zaangażowało się w sprawę transportu konnego do Morskiego Oka po doniesieniach medialnych o potknięciu się i przewróceniu jednego z koni ciągnących wóz z turystami jadącymi na dół. Stało się to 3 maja.
W połowie czerwca weterynarz i specjalista chorób koni dr Marek Tischner informował, że z 275 koni wożących turystów do Morskiego Oka w Tatrach tylko jeden nie został dopuszczony do pracy po badaniach weterynaryjnych, w tym ortopedycznych. Pozostałe, zdaniem lekarzy weterynarii, były w doskonałej formie. Jednak według fundacji Viva! ponad 90 proc. koni powinno być wycofanych z pracy na trasie do Morskiego Oka.
Komisja badająca zdarzenie z 3 maja zgłosiła zastrzeżenia co do wprowadzonego od czerwca, za sprawą wniosku prozwierzęcych aktywistów, godzinnego odpoczynku koni na górnym przystanku przed Morskim Okiem. Zdaniem specjalistów grozi to wychłodzeniem mięśni. Lekarze weterynarii zwrócili także uwagę na zbytnie otłuszczenie niektórych koni i zarekomendowali wozakom wprowadzenie innego sposobu karmienia.
Konie z trasy do Morskiego Oka co roku przed każdym letnim sezonem turystycznym przechodzą szczegółowe badania. W ubiegłym roku wszystkie z 300 koni zostały dopuszczone do pracy na tej trasie. Pracę koni ściśle określa regulamin Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Momot/PAP