Platforma Obywatelska głośno bije się w pierś. W partii szczera, twarda i otwarta rozmowa, ale ścinania głów nie będzie. Ewa Kopacz w bojowym nastroju mobilizuje swoją partię. Chce zapomnieć o rutynie i pokazać swoją nową twarz. Dla młodych i tych, którzy mieszkają na wsi. Materiał "Polski i Świata".
Jachranka, 40 kilometrów od Warszawy, godzina 17.00, wtorek 2 czerwca. Do hotelu zjeżdżają się politycy Platformy Obywatelskiej. Przez cztery godziny, za zamkniętymi drzwiami, klub podsumowywał porażkę w ostatnich i dyskutował o przyszłych wyborach. Zaproszeni byli wyłącznie posłowie, senatorowie i krótka lista gości pani premier.
Przywództwo Kopacz
To spotkanie odbyło się z dwóch zasadniczych powodów. Potrzebowała go Ewa Kopacz, by wyraźnie zaznaczyć, że to ona jest jedynym liderem, i że to ona bierze odpowiedzialność za partię, rząd i kampanię. Dlatego w sztabie mają znaleźć się ludzie całkowicie lojalni wobec Kopacz. Jacek Protasiewicz ma kierować biurem krajowym partii, Michał Kamiński ma odpowiadać za strategię kampanii, a twarzą i najpewniej szefem sztabu ma zostać Joanna Mucha. Ewa Kopacz podkreślała też, że jeżeli ktokolwiek chciałby opuścić partię albo podważyć jej przywództwo, to spotkanie w Jachrance było ostatnim momentem.
Żale i pretensje
Takiego spotkania potrzebowali też parlamentarzyści Platformy, którzy mogli otwarcie wyrazić swoje żale i pretensje. Politykom PO najbardziej przeszkadza, że platforma za bardzo skręciła w lewo oraz że zapomniała o wyborcach na wsi. Poruszana była też sprawa kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi niektórych liderów, które niszczą wizerunek Platformy i przysłaniają faktyczną pracę mało znanych posłów. Jako przykład podawana była wypowiedź Andrzeja Biernata, który stwierdził, że w wyborach prezydenckich "to nie Platforma przegrała". Sam sekretarz generalny PO nie zabrał głosu na spotkaniu.
Mobilizacja przed wyborami
Jak podkreślała większość polityków i sama Kopacz, Platforma ma zakończyć analizowanie porażki w wyborach prezydenckich i ma skoncentrować wszystkie siły, najpierw na kampanii referendalnej, potem parlamentarnej. Wszystko pod hasłem - jak dowiedziały się "Fakty" TVN - "Nowa Platforma dla nowej Polski". Referendum, zdaniem polityków PO, może pomóc partii odbić część wyborców, których utracili na rzecz Pawła Kukiza. Ma też wbić klin między Kukiza a PiS, gdyż partia Jarosława Kaczyńskiego jest przeciwna jednomandatowym okręgom wyborczym. Z rozmów z kilkudziesięcioma politykami wynika, że było to spotkanie potrzebne i mobilizujące. Ale też spotkanie bez konkretów i bez przełomu.
Autor: dln/mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24