"Złota siekiera" jedzie do Lipowca w Warmińsko-Mazurskim. To tam mieszka najlepszy drwal w województwie, który w piątek wygrał z 11 rywalami w zawodach zorganizowanych przez Nadleśnictwo Spychowo. Była ścinka, okrzesywanie, dokładność przerzynki i przygotowanie pilarki do pracy, czyli testy ze wszystkich umiejętności, które sprawiają, że pracę pilarza wykonuje się szybko, ale przede wszystkim bezpiecznie.
Zawody o Złotą Siekierę Nadleśniczego Nadleśnictwa Spychowo zorganizowano po raz trzeci. Konkurs pokazuje, że fach drwala ma się dobrze i nie ginie. Zawody mają wyłonić trzech najlepszych pilarzy, najbezpieczniej pracującego drwala oraz najlepszy zakład usług leśnych. – Liczy się precyzja, dokładność oraz czas – przekonywał nadleśniczy Krzysztof Krasula, komentujący zawody dla TVN24.
Ujemne punkty za niebezpieczne zachowania
Pilarze walczyli o Złotą Siekierę. W zawodach udział 12 specjalistów w tym fachu: trzech zrywkarzy i dziewięciu reprezentantów zakładów usług leśnych pracujących dla nadleśnictwa. Mężczyźni zmierzyli się w kilku konkurencjach. Rywalizowali m. in. o to, który bardziej precyzyjnie powali drzewo. Za złamanie zasad bezpieczeństwa drwale karani byli punktami ujemnymi.
Precyzyjna przerzynka
Pilarzy oceniano byli za dokładność, dostosowanie się do zasad bezpieczeństwa i czas wykonania zadania. Konkurowali ze sobą też w okrzesywaniu pnia, czyli oczyszczaniu z gałęzi przygotowanych wcześniej drewnianych kłód. Rekord w konkurencji wynosił 18 sekund. – To bardzo wyśrubowany czas – podsumował nadleśniczy.
W czasie innej rundy do zadania drwala należało takie przecięcie drewnianej kłody, tak by nie uszkodzić elementu kontrolnego, który znajdował się pod pniem lub powalenie okazałej sosny najbliżej wbitego w ziemię palika.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24