Ochrona zdrowia jest na pierwszych stronach gazet, a o jej finansowaniu wszyscy rozmawiamy - ocenił w czwartek w Senacie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Przedstawił też założenia dotyczące tego, ile będą kosztować podwyżki w sektorze ochrony zdrowia w następnych czterech latach. - Naszym celem są realne zmiany w jakości ochrony zdrowia - odpowiadali z kolei obecni w sali rezydenci.
W czwartek rano rozpoczęło się posiedzenie senackiej komisji zdrowia, na którym minister zdrowia przedstawia informację o trwającym proteście lekarzy rezydentów. To kolejna informacja ministra na temat protestu - dwukrotnie zajmowała się tym komisja sejmowa. Minister przedstawił także taką informację podczas obrad Sejmu.
"Protest spełnił swoje zadanie"
- Ten protest spełnił swoje zadanie, bo służba zdrowia jest na pierwszych stronach gazet. O finansowaniu służby zdrowia wszyscy rozmawiamy i to jest dobrze. Myślę, że w jakimś sensie także protestujący lekarze rezydenci powinni dostrzec, że to jest ich sukcesem. Rząd był zdeterminowany do różnych działań, ale można powiedzieć, że to jest jeszcze dodatkowy argument za tym, żeby te działania podejmować - powiedział Radziwiłł.
Obecni na posiedzeniu komisji rezydenci odpowiadali, że celem protestu jest zmiana w kwestii jakości ochrony zdrowia w Polsce, a nie pierwsze strony gazet. - Pan minister wspomniał, że protest osiągnął swój cel, ponieważ ochrona zdrowia pojawiła się mediach. Otóż w naszej opinii to nie jest cel naszego protestu, naszym celem jest osiągnięcie porozumienia, realne zmiany w kwestii jakości ochrony zdrowia w Polsce - mówił przedstawiciel protestujących, Maciej Nowak.
Dodał, że choć "głodówka" jest radykalną formą protestu, to wcześniejsze formy - np. marsze w czerwcu i we wrześniu i kolejne rozmowy z resortem zdrowia - nie przyniosły rezultatu. - Stąd decyzja o takiej formie protestu - podkreślił.
17 mld zł w cztery lata
Minister przypominał, że obowiązuje już ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. - Według naszych szacunków, w ciągu czterech lat obowiązywania tej ustawy finansowanie podwyżek dla tych osób, które po prostu dzisiaj niegodnie mało zarabiają, będzie kosztowało nas około 17 mld zł. To znaczy, że te podwyżki mają realne znaczenie - ocenił Radziwiłł.
Zwrócił też uwagę, że od 2015 r. realizowane są podwyżki dla pielęgniarek. - Od 2015 r. realizujemy konsekwentnie podwyżki dla pielęgniarek, które dzisiaj zarabiają o 1200 zł więcej niż dwa lata temu. Realizujemy również podwyżki dla ratowników, którzy w tym roku dostaną 400 zł podwyżki, a w przyszłym dostaną kolejne 400 zł. I wreszcie znacznie więcej środków niż dotychczas przeznaczamy również na rezydentury - powiedział minister zdrowia.
Resort sprawdza, czy można szybciej zwiększyć nakłady
Na posiedzeniu senackiej komisji zdrowia minister powtórzył zapowiedzi, że w czwartek Stały Komitet Rady Ministrów zajmie się projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która ma zagwarantować stopniowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. w 2025 r. - Jest ona absolutnie przełomowa, nigdy w historii Polski czegoś takiego nie było - ocenił Radziwiłł.
Powiedział, że nowelizacja "będzie jeszcze przedmiotem dalszej pracy". - Jestem upoważniony do tego, żeby przypomnieć słowa pani premier, która wypowiedziała je już w czasie protestu, że jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby dokonać jeszcze dodatkowej analizy, czy nie jest możliwe skrócenie tego czasu dochodzenia do poziomu 6 proc. PKB i takie prace analityczne w tym zakresie już się toczą - powiedział minister.
Protesty także w innych miastach
Rezydenci protestują od 2 października. Część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, kilka osób w Szczecinie. Do końca tygodnia protest głodowy ma rozpocząć się także w Łodzi, Gdańsku, Krakowie i Lesznie.
W poniedziałek Porozumienie Zawodów Medycznych, które tworzy kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników ochrony zdrowia, poinformowało o rozszerzeniu protestu rezydentów na inne zawody medyczne. Protestujący domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w trzy lata. Chcą też, by lekarz rezydent zarabiał 1,05 średniej krajowej, a przepisy regulujące minimalne wynagrodzenia innych pracowników medycznych były renegocjowane.
Minister zdrowia wielokrotnie zapewniał, że jest gotów na dalsze rozmowy z protestującymi. Resort kończy prace nad ustawą gwarantującą stopniowy wzrost nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB. Radziwiłł poinformował, że w czwartek projektem zajmie się Komitet Stały Rady Ministrów. W najbliższy wtorek ustawa ma być przedmiotem obrad rządu. Resort zwraca też uwagę, że zgodnie z przyjętą już ustawą wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia będą stale wzrastać. MZ zaproponowało też, by rezydenci odbywający szkolenie w deficytowych dziedzinach medycyny otrzymywali tzw. dodatek motywacyjny w wysokości 1200 zł brutto.
Autor: mnd/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24