Decyzje, jakie zapadały w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego w okresie przejściowym, miały charakter kompulsywnego wydawania publicznych pieniędzy - powiedział szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz. Przekazał, że "wydano 175 milionów złotych przez niecałe dwa miesiące".
W czwartek na konferencji prasowej szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz mówił, że "narosło wiele wątpliwości w okresie 'bezkrólewia' między wyborami 15 października a 13 grudnia 2023 roku, które wymagają wyjaśnienia i zbadania". - Te dwa miesiące, łącznie z tym pseudo-rządem Mateusza Morawieckiego, było bardzo gorącym okresem w ministerstwie kultury, gdyż wydatkowano olbrzymie kwoty w bardzo przyspieszonym tempie - powiedział.
Minister poinformował, że wydano 175 milionów złotych przez niecałe dwa miesiące. - Żebyśmy mieli porównanie, co to jest za kwota, to w 2022, czyli rok wcześniej w takim samym okresie ministerstwo wydało 77 milionów, czyli właściwie wzrost nastąpił o sto milionów - powiedział.
Sienkiewicz wyjaśnił, że "decyzje, jakie zapadały w tym okresie przejściowym miały charakter kompulsywnego wydawania publicznych pieniędzy dla flagowych instytucji Prawa i Sprawiedliwości w ministerstwie kultury, była to próba upchnięcia publicznych pieniędzy tam, gdzie jeszcze można było je upchnąć". - Uważamy, że było to robione wyłącznie w celach politycznych - powiedział.
- W dniu 29 listopada 2023 roku pan minister Gliński podjął trzy decyzje finansowe, które zwiększyły budżet Biura "Niepodległa", które - jak przypomnę - zostało powołane ze względu na stulecie niepodległości państwa polskiego i było bardzo użyteczne dla poprzedniego kierownictwa. W jeden dzień - od decyzji do przelania pieniędzy - to biuro otrzymało 4,5 miliona złotych. Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych - ulubione dziecko naszych poprzedników - otrzymało 24 miliony 432 tysiące złotych w przeciągu dwóch dni (...) Muzeum Historii Polski - imponujący gmach zbudowany za olbrzymie publiczne pieniądze, bardzo piękny, ale bez wystawy stałej - otrzymało 18 milionów złotych - wymieniał.
Odnosząc się do Muzeum Pamięć i Tożsamość imienia świętego Jana Pawła II przekazał, że 15 milionów złotych otrzymała Fundacja Lux Veritas "znanego biznesmena toruńskiego księdza Rydzyka".
- Do tego dochodzą dwie kwestie, które miały bardzo duży rezonans społeczny, a mianowicie Otwock i Chełm. Otwock otrzymał 100 milionów złotych na wprowadzenie instytucji, która jest połączeniem dwóch wielkich historycznych postaci, Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Chełm i Otwock to była transmisja pieniędzy już na następny rok dla samorządów pochodzących z tej samej partii, co nasi poprzednicy - przypomniał.
- Myśmy te pieniądze wstrzymali. Podobnie jak wstrzymałem wypłatę środków na budowę i wystawę stałą Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II. Ograniczone środki nie pozwalają na transmisję tych środków – mówił Sienkiewicz.
Sienkiewicz o decyzjach PiS w kulturze: przedstawimy całościowy raport
- Pod bardzo szczytnymi nazwami, pod pięknymi nazwiskami historycznych postaci w przeciągu tych dwóch miesięcy stworzył się system gwałtownego wypychania publicznych pieniędzy do swoich - powiedział.
- Akurat w przypadku Torunia i tego Muzeum (Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II - red.) oraz dzieła, jak się to określa, księdza Rydzyka - to ja przypomnę, że to jest jedno z naszych zobowiązań przedwyborczych, iż kościelni biznesmeni nie będą żerować na publicznych pieniądzach na kulturę - podkreślił. - Nie ma takiej możliwości - dodał minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Wyjaśnił, że w MKiDN "przyglądamy się w tej chwili bardzo uważnie samej tej umowie, która została zawarta". - Naszym zdaniem istnieją przesłanki do tego, że te pieniądze i w ogóle cała ta umowa, której efektem było ponad 200 milionów złotych zasilające toruńskie dzieła księdza Rydzyka, jest wątpliwa z punktu widzenia celowości - ocenił, dodając, że MKiDN "będzie prowadzić dalsze analizy".
- Chcieliśmy zobaczyć ten system - przy okazji zobaczyliśmy całość tego systemu. I nie chcę ubiegać faktów, ale będziemy niedługo - już może bez fanfar, kamer - chcieli przedstawiać całościowy raport dotyczący systemu pieniędzy przeznaczonych na kulturę narodową, które tak naprawdę służyły jednostronnej, często prymitywnej propagandzie politycznej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość - mówił. - Wolałbym dalej tego wątku nie rozwijać. Niech przemówią fakty. Myślę, że w ciągu najdalej tygodnia, półtora raport zostanie udostępniony opinii publicznej - Sienkiewicz.
Wiceminister o instytucjach odpowiedzialnych za ochronę zabytków
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Bożena Żelazowska przekazała, że w instytucjach odpowiedzialnych za ochronę zabytków trwa kontrola, która ma "doprowadzić do ich połączenia". W jej opinii, jedna z nich miała być tylko "kanałem przekazywania publicznych pieniędzy do swoich".
- Oprócz istniejącego od lat Narodowego Instytutu Dziedzictwa, powołano w 2022 roku Narodowy Instytut Konserwacji Zabytków - wyjaśniła wiceminister. - Na początku liczył pięć etatów i miał do dyspozycji 6 milionów złotych, na rok następny już 36 milionów i 37 etatów - mówiła o kulisach działania Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków. Zdaniem Żelazowskiej, "tym kanałem również miały płynąć pieniądze do swoich"
Kwestia ochrony zabytków ma być powierzona Narodowemu Instytutowi Dziedzictwa, działającemu pod nadzorem Generalnego Inspektora Ochrony Zabytków. Żelazowska poinformowała również, że trwa proces zmian na stanowiskach wojewódzkich konserwatorów zabytków. Zapewniła, że przy obsadzaniu stanowisk najważniejsze są kwestie merytoryczne: szanse mają osoby dobrze wykształcone i przygotowane.
Scheuring-Wielgus: 600 milionów euro z KPO ma trafić do budżetu resortu kultury
Wiceminister Joanna Scheuring-Wielgus powiedziała, że resort ma w perspektywie budżet środków z Krajowego Planu Odbudowy wynoszący 600 milionów euro. Wspomniała również, że część instytucji dostała już dofinansowanie, a do kolejnych pieniądze powinny zacząć trafiać od kwietnia. - Po raz pierwszy ministerstwo ma tak wysoki budżet na kulturę - podkreśliła.
Scheuring-Wielgus poinformowała również o 29 decyzjach personalnych, dokonanych w okresie pomiędzy 15 października a 13 grudnia ubiegłego roku, czyli dniem wyborów parlamentarnych a chwilą zaprzysiężenia gabinetu Donalda Tuska. Było to 21 podwyżek dla dyrektorów oraz 14 powołań dyrektorskich albo przedłużeń kontraktów na kolejne kadencje. Przypomniała o opisywanych wcześniej zmianach personalnych dokonanych przez resort już pod rządami ministra Bartłomieja Sienkiewicza.
Źródło: PAP