- Wracajcie koleżanki i koledzy - zaapelował do byłych członków Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller, który w sobotę został wybrany przewodniczącym partii. Wybrano też wiceprzewodniczących partii.
- To dla mnie wzruszająca chwila, bo moje życie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej to okres pełen wzlotów ale i upadków. Stąd też dziękuję za całe poparcie. To dla mnie wielkie zobowiązanie i odpowiedzialność - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Miller. Stwierdził, że po raz pierwszy od lat współpracując spotkali się politycy, którym do tej pory nie było razem po drodze, jak on i niedawny szef SLD - Grzegorz Napieralski.
- To rzecz bardzo budująca i ośmiela mnie w myśleniu, że pokonaliśmy już największe trudności. Okres szoku powyborczego mamy za sobą. Przestajemy zajmować się sobą, tylko problemami innych - powiedział Miller zapowiadając chęć pomocy m.in. absolwentom, którzy nie mogą znaleźć pracy i tym, "dla których ból transformacji jest nie do zniesienia".
Leszek Miller zaapelował także do byłych polityków lewicy, którzy z różnych powodów odeszli, lub "zostali wypchnięci". - Jeśli nie popełnili żadnych wykroczeń wobec prawa i zachowali lewicową żarliwość, to niech wracają. W SLD jest miejsce dla każdego z lewicowymi wartościami - oświadczył nowy przewodniczący stwierdzając, że właśnie taka lewica jest szansą dla Polski.
Czasem się zgadzam z prezydentem Kwaśniewskim a czasem z nim polemizuję. Mam ochotę na polemikę z prezydentem, bo Ruch Janusza Palikota nie będzie naszym punktem odniesienia. Naszym punktem odniesienia będzie ponad milion naszych wyborców Leszek Miller
Pytany o komentarz do słów byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który stwierdził, że "jeżeli na lewicy nie utworzy się rodzaj koalicji [SLD i Ruchu Palikota - red.] przed wyborami za trzy lata, to lewica rozproszona nie będzie miała szans", Miller odpowiedział: - Czasem się zgadzam z prezydentem Kwaśniewskim a czasem z nim polemizuję. Mam ochotę na polemikę z prezydentem, bo Ruch Janusza Palikota nie będzie naszym punktem odniesienia. Naszym punktem odniesienia będzie ponad milion naszych wyborców - oświadczył Miller, ale zaznaczył, że nie wyklucza współpracy z żadną partią. - Nie potrzebujemy łaski i nie będziemy też tych łask rozdawać - podkreślił Miller.
Pytany o to, z kim chciałby w SLD współpracować, powiedział: - Chciałbym widzieć zarówno Grzegorza Napieralskiego jak i Wojciecha Olejniczaka wśród członków zarządu krajowego partii. Mam nadzieję, że Joanna Senyszyn obejmie funkcję wiceprzewodniczącej partii. - Chcę współpracować ze wszystkimi, którzy chcą ze mną współpracować - podsumował Miller.
320 z 426 na Millera
Leszek Miller został wybrany na szefa SLD podczas sobotniej konwencji partii. W wyborach uczestniczyło 459 delegatów. Głosowało 430 z nich. Z 426 głosów ważnych aż 320 oddano na byłego premiera. Poseł Marek Balt zdobył 50 głosów, europosłanka Joanna Senyszyn - 28, a były wiceszef Sojuszu Artur Hebda - 17.
Dotychczasowy szef partii Grzegorz Napieralski złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Napieralski podziękował działaczom za blisko cztery lata współpracy. Mówił też, że cztery lata jego kadencji na funkcji przewodniczącego nie były porażką, ponieważ lewica podniosła się po rozpadzie LiD.
Napieralski przestrzegał też delegatów, że nie może być już więcej w jednej partii tyle głosów krytyki, ile towarzyszyło jego przywództwu.
Są wiceprzewodniczący
Kilka godzin po wyborze Millera wybrano też pięciu nowych wiceprzewodniczących partii. Wszystkie kandydatury zaproponował nowy przewodniczący Miller. Europosłankę Joannę Senyszyn poparło 72 delegatów, innego eurodeputowanego Marka Siwca - 71 delegatów, szefa wielkopolskich struktur partii Leszka Aleksandrzaka - 79 delegatów, szefową młodzieżówki Sojuszu Paulinę Piechnę-Więckiewicz - 72 a lidera śląskiego Sojuszu Zbyszka Zaborowskiego - 72.
Na swych stanowiskach pozostaje dwójka dotychczasowych wiceszefów: Katarzyna Piekarska i Longin Pastusiak.
Wybór sekretarza generalnego poczeka
Delegaci nie wybrali nowego sekretarza generalnego Sojuszu. By możliwa była zmiana na tej funkcji, rezygnację musiałby złożyć obecny sekretarz Marek Nawrot. Ten jednak nie pojawił się na sobotniej konwencji. Podobno jest chory. Nawrota mógłby zastąpić Marek Dyduch, którego kandydaturę poważnie rozważa Leszek Miller.
W październiku, po przegranych wyborach parlamentarnych, Rada Krajowa SLD zdecydowała o zwołaniu konwencji partii, na której wybrany zostanie nowy przewodniczący Sojuszu. Leszek Miller będzie pełnić funkcję przewodniczącego tylko do wiosny przyszłego roku, kiedy to odbędą się prawybory szefa Sojuszu. Wyłonionego w ten sposób lidera zatwierdzi następnie w czerwcu kongres SLD.
Źródło: PAP