Miller: PiS, jeśli zechce, zrobi miazgę z prezydenckich projektów

Leszek Miller w "Faktach po Faktach"
Miller: PiS jeśli zechce, to zrobi miazgę z prezydenckich projektów
Źródło: tvn24

Uważam, że prezydent i tak ma za dużo kompetencji i za dużo władzy - powiedział w "Faktach po Faktach" były premier Leszek Miller. Oceniał dwa lata urzędowania głowy państwa, które minęły w niedzielę.

Leszek Miller zaznaczył, że jest zwolennikiem pasywnego modelu prezydentury. - Uważam, że prezydent i tak ma za dużo kompetencji i za dużo władzy. Więc im mniej z tego korzysta, tym lepiej - powiedział.

W jego ocenie Polska powinna pójść w kierunku systemu kanclerskiego, w którym prezydent byłby wybierany przez Zgromadzenie Narodowe.

"PiS, jeśli zechce, zrobi miazgę z projektów" Dudy

Odnosząc się do zawetowania przez Andrzeja Dudę dwóch ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, były premier zauważył, że "nie wiadomo, czy prezydent powstrzymał reformę sądownictwa" zaproponowaną przez PiS. - Przecież nowe ustawy w tych sprawach mogą zostać wysłane do pana prezydenta dokładnie w tym samym brzmieniu - zauważył Miller. Powiedział, że ma wątpliwości, czy Duda zawetowałby łudząco podobne do siebie ustawy.

- Na marginesie uważam, że prezydent popełnił błąd, zapowiadając własną inicjatywę (ustawodawczą - red.) w tej sprawie, bo przecież PiS, jeśli zechce, a przypuszczam, że zechce, to zrobi miazgę z tych projektów. I one wyjdą z Sejmu w takim kształcie, w którym określi to Prawo i Sprawiedliwość, a nie prezydent Duda - ocenił były premier.

"Co to za interes"

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski powiedział w poniedziałek, że najważniejszymi dokonaniami dwóch lat były: organizacja szczytu NATO i wypełnianie jego postanowień, niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, szczyt Trójmorza.

Miller zauważył w "Faktach po Faktach", że decyzja o tym, że szczyt NATO odbędzie się w Warszawie zapadła w 2014 roku w Newport, gdy urzędował Bronisław Komorowski. Dodał, że PiS i Andrzej Duda tylko stworzyli odpowiednio dobre warunki do organizacji szczytu.

Odnosząc się do decyzji o wybraniu Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa, były premier zwrócił uwagę, że Polska po raz szósty znajdzie się w tym gronie. - Robić z tego wielki sukces? To raczej norma - stwierdził Miller.

Nawiązując do koncepcję Trójmorza, b. premier zwrócił uwagę, że Andrzej Duda podkreśla, iż to nie jest projekt polityczny, tylko biznesowy. - Ale jeżeli tak, to w takim razie, jak wytłumaczyć obecność na tym szczycie prezydenta Stanów Zjednoczonych (Donalda Trumpa - red.) i nieobecność żadnego ważnego przedstawiciela Unii Europejskiej? - pytał.Ocenił, że "jeśli w Brukseli utrwali się przekonanie, iż Trójmorze jest konkurencją dla UE, to skończy się na tym, że żaden z tych projektów trójmorskich nie otrzyma żadnych pieniędzy, a my zostaniemy sami z gazem łupkowym z Ameryki, który będzie droższy o osiemdziesiąt procent od gazu rosyjskiego". - To co to za interes - skwitował Miller.

Rady dla prezydenta

Pytany, czy widzi jakiś realny sukces dwóch lat prezydentury Dudy, były premier odpowiedział: "jeżeli ta prezydentura może mieć sukces, to on dopiero może nastąpić" w przypadku, gdy prezydent zdecyduje się na odgrywanie samodzielnej polityki.

- Co musiałby zrobić? Po pierwsze, niech zacznie korzystać ze zwoływania Rady Gabinetowej. To dla każdego prezydenta świetna sceneria, bo kamery zawsze pokazują prezydenta jak przewodniczy posiedzeniu Rady Ministrów - powiedział Miller.

Po drugie - dodał - prezydent powinien wykorzystywać możliwości oddziaływania na politykę personalną w MON i MSZ (nominacje generalskie i ambasadorskie).

Były premier ocenił także, że Andrzej Duda powinien zacząć być strażnikiem konstytucji. - Niech przestanie mówić, że obecna konstytucja jest tymczasowa albo postkomunistyczna, bo właśnie Andrzej Duda składał przysięgę na tę konstytucję - podkreślił Miller.

Dodał, że jeżeli Duda chce coś zmienić, "niech nie mówi o potrzebie napisania nowej konstytucji, tylko niech rozpocznie poważna debatę na ten temat".

- Jeśli chciałby poważnie zająć się konstytucją i być strażnikiem konstytucji (...), to powinien przeprosić za to wszystko, co czynił do tej pory - ocenił były premier.Zaznaczył, że jeżeli prezydent będzie się zwracał tylko do "twardego jądra PiS-u, to przegra kolejne wybory".

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH":

Owsiak do Pawłowicz: pani Krystyno przepraszam

Owsiak do Pawłowicz: pani Krystyno, przepraszam

Autor: js//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: