Do Prokuratury Generalnej wpłynęło dziś zawiadomienie dotyczące wypowiedzi Antoniego Macierewicza, że katastrofę smoleńską przeżyły trzy osoby. Złożył je szef SLD Leszek Miller.
Jak powiedział na antenie TVN24 rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk, zawiadomienie zostanie przeanalizowane w departamencie postępowania przygotowawczego.
- Następnie zostanie nadany mu bieg procesowy, czyli zostanie przekazane do właściwej prokuratury, która oceni, czy okoliczności opisane w zawiadomieniu dają podstawy do wszczęcia postępowania - wyjaśnił Martyniuk.
"To wykluczone"
Rzecznik Prokuratury Generalnej pytany o słowa Macierewicza, powiedział, że nie ma dowodów, by ktokolwiek przeżył katastrofę smoleńską.
- Materiały, które zebrali wojskowi prokuratorzy, zarówno na miejscu zdarzenia, jak i w wyniku przeprowadzonych potem badań, nie dają podstaw do postawienia tezy, że ktokolwiek przeżył tę katastrofę - zaznaczył rzecznik. I dodał, że to (że ktoś przeżył - red.) jest "wykluczone".
- Jeśli chodzi o zachowanie posła Macierewicza i informacje, który przekazuje opinii publicznej, to z racji tego, że wpłynęło zawiadomienie do prokuratury, będzie ono przedmiotem analizy prokuratora - powiedział Martyniuk.
Poinformował, że wojskowa prokuratura zwróci się do parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej o przekazanie dowodów, czy informacji, na które powołuje się poseł.
Miller, zapowiadając złożenie zawiadomienia dotyczącego wypowiedzi Macierewicza, stwierdził, że skoro polityk PiS posiada tego typu informacje, to musi się nimi podzielić z prokuraturą.
"Trzy osoby przeżyły katastrofę"
W ubiegły wtorek w Kielcach Macierewicz, który jest szefem parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, mówił: - Po blisko trzech latach badań, mogę powiedzieć z olbrzymią dozą pewności, czy prawdopodobieństwa, że relacje o tym, że trzy osoby przeżyły (katastrofę), są wiarygodne.
Powoływał się przy tym na "trzy niezależne źródła", z których dwa pochodzą "od ludzi, którzy zawodowo zajmują się weryfikacją informacji i nie podają wiadomości niesprawdzonych". W sobotę w Rybniku pytany o tę wypowiedź, Macierewicz podkreślił, że "dotyczyła ona relacji, jakie istnieją na temat przebiegu tego tragicznego wydarzenia, a przede wszystkim tego, że prokuratura nie dopełniła swoich obowiązków i niczego nie zbadała". - Najpoważniejszym problemem jest to, że w ciągu trzech lat od tej tragedii prokuratura nie przesłuchała żadnego sanitariusza, żadnego lekarza, nie poczyniła żadnych ustaleń niezbędnych w sytuacji tak poważnej i tak zasadniczej. To jest główny problem - ja już złożyłem w tej sprawie doniesienie o przestępstwie do prokuratury - powiedział Macierewicz.
Autor: MAC / Źródło: TVN24, PAP