W Usnarzu Górnym na granicy polsko-białoruskiej koczuje kilkudziesięciu migrantów, między innymi z Iraku i Afganistanu. Wojciech Wilk, prezes fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, powiedział, że mają oni prawo ubiegania się o status uchodźcy i o azyl. - Pytanie jest takie, czy tym krajem, który jest właściwy dla rozpatrzenia tego wniosku jest Białoruś, przez którą te osoby przyjechały i to jest dla nich pierwszy, bezpieczny kraj, czy Polska - dodał. Ocenił, że wielu Irakijczyków "zapewne nie spełniałoby kryteriów uchodźczych", inaczej jest jednak w przypadku Afgańczyków.
Na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym w województwie podlaskim powstało obozowisko migrantów, których wypychają z Białorusi tamtejsze służby. Jak mówił reporter TVN24 Piotr Czaban, na pasie ziemi niczyjej koczuje około 50 osób, między innymi z Iraku i Afganistanu, w tym kobiety i dzieci. Dodał, że za linią drzew po stronie białoruskiej stoją żołnierze i pogranicznicy, którzy nie wpuszczają grupy z powrotem.
Władze w Mińsku oskarżane są o celowe przerzucanie przez granice z Litwą, Łotwą i Polską, które jednocześnie są granicami strefy Schengen, migrantów z krajów takich jak Irak czy Afganistan, w celu wywarcia presji na Unię Europejską z powodu nałożonych przez nią sankcji na białoruski reżim.
Wilk: prześladowanie jest podstawowym kryterium, czy osoba może uzyskać status uchodźcy, czy nie
Do sprawy odniósł się w TVN24 Wojciech Wilk, prezes fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. - Białoruś wysyła samoloty do Bagdadu, skąd zabiera po kilkaset osób, które są następnie dostarczane na granicę litewską i polską. Zapewne wiele osób miałoby możliwość otrzymania, czy kwalifikowałoby się do (otrzymania - red.) statusu uchodźcy - powiedział. Zauważył natomiast, że jego fundacja pracuje między innymi w Iraku, wśród jazydów. - Jazydzi, którzy jeszcze w 2016 roku byli aktywnie prześladowani i zabijani przez Państwo Islamskie, obecnie w Iraku nie doświadczają prześladowania - dodał Wilk.
Jak mówił, "prześladowanie jest tym podstawowym kryterium, czy osoba może uzyskać status uchodźcy, czy nie". Dodał, że osoba, której wolność, prawa człowieka w kraju ojczystym są naruszane i "z tego powodu ucieka za granicę i staje się uchodźcą, może nielegalnie przekroczyć granicę swojej ojczyzny, z której ucieka". Dodał, że za takie nielegalne przekroczenie granicy nie powinna być według prawa międzynarodowego karana. Wilk zaznaczył, że "w przypadku nielegalnego przekroczenia kolejnych granic to wyłączenie karalności już nie obowiązuje".
Na uwagę, że te osoby nie pojawiły się na granicy dobrowolnie, tylko zostały tam wepchnięte przez służby białoruskie, powiedział, że "zostały dostarczone autobusami zorganizowanymi przez rząd białoruski z Mińska." - Zostało im powiedziane: idźcie tam, bo tam jest Unia Europejska, natomiast po zablokowaniu wejścia na polskie terytorium przez straż graniczną, zostali zablokowani przez władze białoruskie uniemożliwiające im powrót na Białoruś - dodał.
Wilk o migrantach na granicy polsko-białoruskiej: sytuacja jest patowa
Prezes fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej ocenił, że "sytuacja jest patowa".
Podkreślił, że "tym osobom trzeba pomóc". - Osoba w sytuacji uchodźcy, czy azylant ma prawo dostępu do terytorium, ma prawo ubiegania się o status uchodźcy i o azyl. Teraz tylko pytanie jest takie, czy tym krajem, który jest właściwy dla rozpatrzenia tego wniosku jest Białoruś, przez którą te osoby przyjechały i to jest dla nich pierwszy, bezpieczny kraj, czy Polska - powiedział Wilk.
Przypomniał, że "Polska z Białorusią ma podpisaną umowę o readmisji, czyli o takiej sytuacji, że jeżeli do Polski dociera migrant z Białorusi i on jest odesłany przez Polskę na Białoruś, to w tym momencie Białoruś - według tych poprzednich umów, które obecnie chyba nie są już respektowane - takie osoby przyjmowała na swoje terytorium".
Wilk: obowiązkiem polskiego państwa jest rozpatrzenie wniosków uchodźczych
Gość TVN24 powiedział, że "ta sytuacja jest o tyle ciężka, że ona się pokrywa z kryzysem uchodźców afgańskich". - W przypadku Irakijczyków wielu z tych migrantów zapewne nie spełniałoby kryteriów uchodźczych, chociaż obowiązkiem polskiego rządu, polskiego państwa jest rozpatrzenie tych wniosków uchodźczych, a jeżeli nie spełnialiby tych warunków, odesłanie ich do kraju - dodał. Powiedział, że w przypadku Afgańczyków, osób uciekających przed talibanem "praktycznie wszyscy docierający do granic Unii Europejskiej będą spełniać te formalne wymogi statusu uchodźcy".
Dodał, że wtedy "należy im się dostęp do terytorium i do bezpieczeństwa, a po drugie status uchodźcy i umożliwienie nowego startu w takim kraju jak Polska".
- Migranci, uchodźcy - osoby tak zdesperowane jak Irakijczycy, czy Afgańczycy - są używani jako amunicja, jako naboje w wojnie hybrydowej, obecnie pomiędzy Białorusią a Polską - powiedział Wilk.
Wyraził nadzieję, że "te osoby jak najszybciej będą mogły dotrzeć do ośrodka dla uchodźców w Polsce, znaleźć tam schronienie, ciepło, ciepłe jedzenie i tam też będą mogły zostać rozpatrzone ich wnioski azylowe".
- Miejmy nadzieję, że jak najszybciej otrzymają dostęp do polskiego terytorium. O to też chciałbym zaapelować do polskich władz - powiedział gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24