Chaos na lotniskach. Odwołane operacje w szpitalach. Niedziałające numery alarmowe policji i "niebieskie ekrany śmierci" w korporacjach na całym świecie - to efekt dwóch nakładających się na siebie awarii systemów Microsoftu i firmy CrowdStrike, specjalizującej się w cyberbezpieczeństwie. - W Polsce pokutuje myślenie, że amerykański gigant jest zawsze najbezpieczniejszym rozwiązaniem, przez to uzależniamy się później od jednego dostawcy i jesteśmy na niego skazani w sytuacjach krytycznych - komentuje dla tvn24.pl prezes NASK Jarosław Grzywiński.Artykuł dostępny w subskrypcji
"U nas już piątunio" - napisał 19 lipca rano jeden z użytkowników Facebooka, publikując zdjęcie kilku niedziałających laptopów w sali konferencyjnej swojej firmy. Na każdym z komputerów wyświetlał się słynny BSoD, czyli w żargonie informatyków "niebieski ekran śmierci" (ang. Blue Screen of Death), informujący o krytycznym błędzie systemu Windows.