W piątek Sejm bezwzględną większością głosów zdecydował o uchyleniu immunitetu posła Michała Wosia. Przed głosowaniem w Sejmie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy grupą posłów klubu PiS i marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, do marszałka z mównicy zwracał się między innymi Jarosław Kaczyński. - Proszę się nie unosić, panie przewodniczący, bo może pan przekroczyć pewne granice, których nie chcielibyśmy mieć w tej izbie przekraczanych - odpowiadał Hołownia.
W piątek Sejm zgodził się na uchylenie immunitetu Michałowi Wosiowi. Głosowanie w tej sprawie poprzedziła burzliwa wymiana zdań grupy posłów z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Jako pierwszy do miejsca zajmowanego przez marszałka Sejmu podszedł poseł Woś, próbując dostać czas na mównicy m.in. zgłaszając wniosek formalny. - Mamy niestety bardzo jasną wykładnię regulaminu w tej sprawie - odpowiadał Hołownia Wosiowi. - Ta sprawa została wczoraj dyskutowana (...) Nie dopuszczam tego wniosku, będziemy głosować ten wniosek (o uchylenie immunitetu Michała Wosia - red.) w tej chwili. Dyskusja na ten temat się odbyła. Nie przeprowadzamy dyskusji w tej sprawie - dodał marszałek Sejmu.
Kaczyński, Woś i Kaleta na mównicy
Wtedy na mównicę weszli posłowie Paweł Kukiz i Michał Wójcik, również domagając się udzielenia głosu Michałowi Wosiowi. Z sali sejmowej dało się również słyszeć okrzyki skierowane do marszałka Sejmu "pan się boi". - Ja się niczego nie boję, ja stosuję regulamin. Proszę nie imputować mi, proszę opuścić mównicę, bardzo proszę o opuszczenie mównicy - odpowiadał Hołownia.
Wówczas na mównicy pojawili się jeszcze prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz poseł Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska), który głośno apelował o "prawo do obrony" Michała Wosia. - Tak, ale jak pan na pewno wie, bo jest pan wybitnym prawnikiem, nie znajdujemy się w sądzie, natomiast znajdujemy się w Sejmie. Sejm proceduje według regulaminu - odpowiedział Kalecie Hołownia i przypomniał, że Michał Woś miał możliwość wypowiedzenia się z mównicy sejmowej dzień wcześniej. - Ale proszę do mnie nie krzyczeć wszyscy naraz, bo nie mogę się spokojnie wypowiedzieć, a chciałbym - dodał.
Wówczas z mównicy zaczął mówić do Szymona Hołowni prezes PiS. Wśród słów Jarosława Kaczyńskiego da się zrozumieć m.in. "pan w sposób brutalny nie uwzględnił...", a także zarzut "kompromitacji". - Bardzo dziękuję za tę opinię, panie prezesie - odpowiedział Hołownia. - Tak, przyjmuję tę opinię do wiadomości. Rani ona moje serce, ale postaram się z tym żyć, panie przewodniczący - mówił marszałek Sejmu. - Ale proszę się nie unosić, panie przewodniczący, bo może pan przekroczyć pewne granice, których nie chcielibyśmy mieć w tej izbie przekraczanych - dodał, gdy Kaczyński schodził z mównicy.
Dyskusja z marszałkiem Sejmu trwała jeszcze przez dłuższą chwilę, a z mównicy słychać było m.in. zarzuty "naruszenia konstytucji". - To nie jest żadne naruszenie konstytucji, poza tym niewinni nie mają się czego obawiać - skomentował Hołownia, po czym przeszedł do głosowania nad wnioskiem o uchylenie immunitetu Michała Wosia.
Hołownia o "różnych epitetach" z ust Kaczyńskiego
O słowa, z którymi do marszałka Sejmu zwrócił się z mównicy Jarosław Kaczyński, marszałek pytany był po sejmowym głosowaniu przez reporterkę TVN24. - Ja jestem w trudnej sytuacji, dlatego że w pewnym sensie dominującej wobec pana przewodniczącego Kaczyńskiego. Bo to, co ja mówię, to słychać, a to, co on mówi, to nie słychać - odpowiedział Szymon Hołownia.
- Więc nie chciałbym podkreślać tego, że ta dysproporcja między nami jest, jaka jest. Pan poseł Kaczyński był uprzejmy w różnych epitetach wyrazić się na temat mojej kondycji intelektualnej, znajomości prawa, pokusił się też o pewnego rodzaju refleksje historyczne w związku ze mną. Natomiast szczegóły pozostawię naszej relacji, która, jak państwo wiedzą, jest niezwykle obfitująca w zwroty akcji - dodał.
W Sejmie seria głosowań. Oglądaj w TVN24 GO
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak