Premier jest tchórzem - uważa poseł PO Antoni Mężydło. - Chowa się za politycznym emerytem Kwaśniewskim i za spódniczką Nelly Rokity - mówił w TVN24 w programie "Bitwa". Przeciwnikiem Mężydły na antenie był poseł PiS Zbigniew Girzyński.
- My nie boimy się niczego z wyjątkiem tego, że te pozytywne zmiany, jakie dzieją się teraz w Polsce, których autorem jest Prawo i Sprawiedliwość, zostaną zatrzymane. Nasza obawa dotyczy tego, ze powtórzy się sytuacja w historiografii nazywana "stracona dekadą" - lata 80-89, kiedy to trwała władza komunistyczna, już świadoma tego, ze rządy będzie musiała stracić. Boimy się tego, że wróci owa Polska przed-rywinowska - komentował ewentualne powstanie koalicji PO-LiD poseł Girzyński.
Premier jest tchórzem. Chowa się za politycznym emerytem Kwaśniewskim i za spódniczką Nelly Rokity Antoni Mężydło
- Nie było innego premiera po 89 roku, który sprawując władzę nie boi się jej utracić i godzi się na przedterminowe wybory. Jest to najlepszy dowód na to, ze premier Kaczyński nie jest tchórzem i nie boi się konfrontacji. Ale premier chce konfrontacji z tymi, którzy są faktycznymi głównymi przeciwnikami naszymi w sporze "III czy IV RP ?" - odpowiadał Girzyński.
Kłamstwo PiS
Antoni Mężydło, który jeszcze niedawno był prominentnym politykiem PiS, przedstawił też na antenie TVN24 dwa dokumenty, mające świadczyć o zakłamaniu PiS. W pierwszym Marek Suski, rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości, zakazuje wypowiedzi medialnych ówczesnemu posłowi PiS Antoniemu Mężydle. Dokument ten jest podpisany nazwiskiem Marka Suskiego, i przesłany do wiadomości ówczesnego szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego.
W drugim dokumencie widzimy zapewnienie, że takowy zakaz wypowiedzi nigdy nie został wydany. Wypowiedź ta jednak nie jest podpisana; poseł Mężydło przedstawił dokument jako "oświadczenie prasowe PiS".
Wasserman vs. Dukaczewski
W środę, na antenie TVN24, minister Zbigniew Wasserman ujawnił rosyjski dokument, pochodzący z 1989 roku, który dokumentuje szkolenie w zakresie politycznego wykorzystywania handlu bronią, które jakoby miał wówczas odbyć późniejszy szef WSI generał Dukaczewski. Ujawnienie tych dokumentów wywołało oburzenie wśród polityków, ze względu na oskarżenia, iż ich podawanie do wiadomości publicznej jest nielegalne. Zdanie to, na antenie TVN24, w rozmowie z ministrem Wassermanem, podzielił były minister obrony Radosław Sikorski.
- Pan minister Sikorski bardzo długo zwlekał z odwołaniem generała Dukaczewskiego, dopiero pod potężnymi naciskami premiera to uczynił. Ja jestem zwolennikiem jawności wszystkich dokumentów związanych z SB. Ujawnienie faktów odbywania szkolenia w roku 89 przez Dukaczewskiego powinno być rzeczą normalna, naturalna - kwitował poseł PiS, Zbigniew Girzyński.
- Dzisiaj tworzymy państwo prawa i łamać prawa nie możemy. Jeżeli to pochodziło z teczki personalnej i prawo stanowi, ze nie wolno tego ujawniać to oczywiście, ze Radosław Sikorski ma racje. W wolnej Polsce nie ma sensu łamać prawa. Najpierw powinniśmy uchwalić nową konstytucje i uchwalić nowe zasady, żeby te fakty, które są ponure w naszej historii ujawnić, ale ujawnić je zgodnie z prawem - ripostował poseł PO, Antoni Mężydło.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24