Ministerstwo Edukacji Narodowej przyznaje, że w procedurze przyznawania dotacji na organizację wypoczynku dla dzieci miało miejsce opóźnienie. MEN przeprasza i ma nadzieję, że to nie wpłynie na przebieg akcji.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, Stanisław Sławiński odpowiadając na pytania byłej minister edukacji, Krystyny Łybackiej, tłumaczył, dlaczego dotacja wyniosła tylko 1,5 mln zł, a także dlaczego większe środki zostały przeznaczone na wypoczynek dzieci Polaków zamieszkałych za granicą, niż dzieci z Polski. Wyjaśniał też, dlaczego decyzję podjęto tak późno, bo dopiero 27 czerwca.
Jak mówił Sławiński, rozdysponowane zostały wszystkie środki, jakie resort miał na ten cel i było to właśnie 1,5 mln zł. - Nie jest tak, że z tych środków finansuje się tylko wypoczynek dzieci w Polsce - tłumaczył Sławiński w odpowiedzi na pytanie o dotacje dla dzieci zamieszkałych poza granicami kraju.
- To się nie powinno zdarzyć i wyrażamy nadzieję, że się nie powtórzy - powiedział wiceminister odnośnie do kwestii tak późnego podjęcia decyzji o dofinansowaniu koloni.
Przez to, że decyzja dotarła do szkół już po zakończeniu roku szkolnego, nauczycielom trudno skontaktować się z rodzicami dzieci, którym dofinansowanie się należy.
Źródło: PAP